poniedziałek, 7 października 2013

Część 7

"- Tak to mój były.
- Aaa.. Przemuś mi wspominał coś tam, ale mnie jego przeszłość nie obchodzi.
- Możemy chwilę porozmawiać.."

Część 7

- Myślę że nie mamy o czym rozmawiać- Angelika
- A mi się wydaję że mamy o czym tzn. o kim?- Kasia ( pielęgniarka)
- Jeśli masz zamiar ze mną rozmawiać o Przemku to daruj sobie. Nie chce tego słuchać i zrozum mnie jego przeszłość mało interesuje a jeśli będę chciała coś wiedzieć to zapytam Przemka. A po za tym dlaczego mam uwierzyć osobie której w ogóle nie znam.- Angelika
- Chcę Cię tylko ostrzec. Mam nadzieje że nie skrzywdzi Cię tak jak mnie. Pamiętaj dla niego ważne są fanki a Ciebie jak gdzieś pójdziecie razem to odstawi na bok - Kasia
Angela nie chciała dalej tego słuchać i przerwała pielęgniarce.
- Chyba nie płacą Pani za rozmawianie tylko prace, więc jeśli to wszystko to do widzenia.
- Nie musisz mi mówić przez Pani. Kasia jestem
- Do widzenia - Angelika
Angelika miała dosyć słuchania. Udawała twardą, ale po wyjściu pielęgniarki nie wytrzymała i łzy dały o sobie znać. Po 10 minutach Angela się uspokoiła, ale myślała o tym co się dowiedziała. Obiecała że po wyjściu Kasi zadzwoni do Przemka, ale tego nie zrobiła. Przemek się zdenerwował i sam próbował się dodzwonić tylko ona nie odbierała, więc napisał SMS-a
" Wiedziałem że po rozmowie z Kasią nie będziesz chciała mieć ze mną nic do czynienia. Dlaczego? Proszę odezwij się. Nie wiem co Ci nagadała, ale proszę nie wierz w to. Porozmawiaj ze mną".
Po przeczytaniu SMS-a Przemek dzwonił jeszcze kilka razy, ale na nic. Postanowił nie zostawić tego tak. Bardzo mu na niej zależy. Zostawił wszystko ubrał się i udał do szpitala. Droga nie zajęła mu długo, po 10 minutach był już na miejscu. Spotkał swoją byłą dziewczynę
- Co Ty nagadałaś Angeli? Nie potrafisz sobie ułożyć swojego życia z kimś a nie cały czas mieszać się w moję. Zastaw mnie w spokoju, nie chcę mieć nic wspólnego z Tobą. Pamiętaj jeśli nie ułoży mi się z Angeliką. Będzie to tylko twoja wina - Przemek
- Ja rozumiem że nam nie wyszło, ale dlaczego nie chciałeś nawet ze mną porozmawiać? Uwierzyłeś kolegą a ja nawet nie miałam nic do powiedzenia - Kasia
- Nie mam ochoty z Tobą gadać. Zniknij z mojego życia. Zapamiętaj to raz na zawsze. Twoja osoba dla mnie nie istnieje- Przemek
- Nie będę się mieszać już więcej w wasze życie, bo ona nawet nie chciała mnie wysłuchać. Dla niej ważne jest to co teraz nie interesuję ją to co było kiedyś.- Kasia
Przemek i tak nie uwierzył w te słowa i szybkim krokiem udał się do pokoju Angeli otworzył drzwi i zobaczył jak śpi. A on obawiał się że ona nie chce z nim rozmawiać. Uśmiechnął się do siebie podszedł do łóżka i dał jej buziaka. Angela przebudziła się gwałtownie
- O Przemuś to Ty? Co tutaj robisz?
- Miałaś zadzwonić jak ona wyjdzie. Dzwoniłem do Ciebie, pisałem ale nie odbierałeś więc przyznam się wystraszyłem się że Cię stracę. A teraz jeszcze Cię obudziłem, ale nie mogłem się powstrzymać
- Nie masz się o co martwić. Jak będę chciała coś o Tobie wiedzieć to zapytam Ciebie, ale dziękuje że przyjechałeś.
- Dziękuje. Jesteś Kochana. Jeszcze do tej pory nie spotkałem tak wspaniałej dziewczyny.
- Zostaniesz ze mną trochę. Nie chcę teraz być sama. Nawet nie mam do kogo się odezwać. Mam nadzieje że nie długo opuszczę ze mury szpitalne.
- Pewnie słonko że zostanę.

* Zielona Góra
Lena rozgościła się u Grzesia w pokoju, gdy on pakował resztę swoich rzeczy które chciał zabrać ze sobą do Leszna.
- Grzesiek pomóc Ci może w czymś?
- Nie, nie miałaś mi tylko towarzyszyć
- Nie lubię tak siedzieć bezczynnie tym bardziej jak w czymś mogę Ci pomóc.
- No dobrze skoro jesteś tak uparta to możesz wyciągnąć z szafy ten szary karton
- A mogę zobaczyć co w nim jest?
- Jeszcze nie teraz, może kiedyś zobaczysz.
- Muszę Ci powiedzieć że nieźle sobie wymyśliłeś udając przed rodzicami
- Teraz przynajmniej będą spokojniej spać
- Grześ może zejdziecie zjeść obiad? Już jest wszystko uszykowane - Mama Grzesia
- Dobrze mamo już idziemy - krzyczał Grześ z góry
- Tak jak myślałem obiad nas nie ominie. Niczym się nie martw. Zjemy szybko i uciekamy pozwiedzać miasto, bo obiecałem.
- Dobra jakoś wytrzymam ten obiad, bo przyznam jestem trochę głodna. A nie martw o zwiedzaniu na pewno bym Ci przypomniała.
Grześ z Leną w końcu udali się na obiad. Lena była trochę zdenerwowana, gdy jego rodzice zaczęli ich wypytywać, ale Grześ był tak opanowany że jakoś z tego wybrnęli. Obiad minął bardzo szybko. Lena jako gość postanowiła pomóc posprzątać i razem z mamą Grzesia zrobiły kawę, podały placek a między czasie trochę sobie pogadały. Lena dobrze się czuła w towarzystwie jego mamy.
- Widzę że Grzesiek jest bardzo z Tobą szczęśliwy, dawno nie widziałam go tak uśmiechniętego. Nawet nie wiesz jak bałam się tej jego przeprowadzki, ale teraz widzę że to dobry pomysł
- Może być Pani spokojna, ja się nim zaopiekuję oczywiście jak będzie w  domu.
- Ja myślę że się nim dobrze zaopiekujesz i nie będzie przez Ciebie płakał, tak jak to było ostatnio. Teraz wiem że zmiana klubu dobrze mu wyszła. To jest całkiem inny chłopak niż go ostatnio widziałam.
- Dobrze słyszeć takie słowa od Pani
W tym momencie do kuchni wszedł Grześ
- O czym tu moje najważniejsze osoby w moim życiu rozmawiają?
- Synku tak sobie rozmawiamy, nie martw się już idziemy. Widzę że nie możesz bez Lenki długo wytrzymać. Cieszę się że znowu jest osoba w Twoim życiu dla której masz ochotę żyć nie wspomnę już o uśmiechu który nie schodzi z twojej twarzy a teraz chodźmy na ciasto
- Dobrze, ale my zjemy i idziemy trochę na miasto, bo dzisiaj musimy wracać
- Już dzisiaj? Myślałam że chociaż zostaniecie na noc, ale skoro chcecie wracać to was nie zatrzymuje
- Grzesiu jak chcesz to przecież możemy zostać. Tylko musiałbyś zadzwonić do Przemka, bo  jeszcze za nami będzie czekał z kolacją - Lena
- Dziękuje Skarbie. Mamo chętnie zostaniemy- Grześ
- Bardzo się cieszę. To ja idę wam pościelić łóżko i za chwilę wracam na kawę. Synku to będę musiała zadzwonić do rodziców Agi żeby nie przychodzili, bo nie myślałam że zrobisz nam dzisiaj taką niespodziankę.
- Ale mamo przecież mogą przyjść. Ja nie mam wam za złe że się z nimi spotykacie. Oni mi nic nie zrobili, ja nie mam nic przeciwko ich. My i tak pewnie gdzieś wieczorem wyjdziemy, prawda Lenko?
- Jeśli tylko będziesz chciał to czemu nie- Lena
Grześ zabrał Lene i udał się do salonu na kawę i ciasto, które prędzej uszykowali. Grzesiowi dobrze wychodziło udawanie chłopaka Leny. Usiedli na kanapie dziewczyna od razu zauważyła, że coś jest nie tak.
- Hallo Grześ. Jesteś tu?
- Tak, coś mówiłaś?
- Jesteś jakiś zamyślony. Coś się stało?
- Nie, nic. Pogadamy o tym później jak będziemy sami.
- Dobrze, ale pamiętaj ja Ci tego nie daruje.
- Domyślam się. A co byś powiedziała na małe zakupy, bo jak mamy zastać tu do jutra albo dłużej to musisz w czymś chodzić
- Grześ muszę powiedzieć że ty o wszystkim pomyślałeś, ale chętnie wybiorę się z Tobą na zakupy. W końcu ktoś mi pomoże w wyborze. A i pamiętaj sukienka na dzisiejszą impreze, bo pewnie tam na imprezie będzie dużo twoich znajomych a ja muszę jakoś wyglądać.
- Skarbie dla mnie zawsze będziesz śliczna. Nie liczy się dla mnie zdanie innych
W salonie zjawiła się mama Grzesia
- Mamo coś ty tak długo robiła?
- Łóżko wam pościeliłam, pozamiatałam, umyłam podłogę i pościerałam kurze
- Czyli jednym słowem posprzątałaś cały pokój, ale po co przecież tam był porządek
- Kochanie tak to jest jak rzadko odwiedzasz rodziców. Mama tak to ma jest opiekuńcza. Szczerze nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę
- Lenko pamiętaj jeśli tylko będziesz chciała możesz do nas przyjeżdżać zawsze. Chce żebyś się u nas czuła jak w domu
- Dziękuje Pani bardzo
Po tym co Lena usłyszała poleciały jej łzy i Grześ od razu przytulił i zaczął pocieszać Lenę
- Kochanie to jak jedziemy na małe zakupy? - Grześ
- Dobrze tylko pójdę po torebkę i możemy jechać- Lena
- To Ty sobie posiedź ja pójdę
- Dziękuje. Jesteś Kochany.
Po tym Grześ wstał dał Lenie całusa i udał się do siebie do pokoju po torebkę
- Ma Pani cudownego syna. Jest taki kochany, opiekuńczy
- Dziękuje. Grześ taki zawsze był. Tylko są osoby co tego nie doceniają, ale całe szczęście że ma Ciebie.
- Kochanie już mam. Możemy jechać
Lena z Grzesiem wsiedli do samochodu i odjechali do galerii. Gdy dojechali do galerii chodzili w poszukiwaniu nowych ubrań dla Leny. Przeszli kilka sklepów, ale nic im nie wpadło. Aż nagle Lena zobaczyła śliczną białą krótką sukienkę.
- Skarbie jest piękna, musze ją przymierzyć
- Dobrze, to idź ja tu poczekam i poszukam jeszcze Ci czegoś
Lena znikła w przymierzalni, Grześ rozglądał się jeszcze po sklepie i znalazł piękne czarne szpilki
- Kochanie jaki masz rozmiar buta?
- 38 a dlaczego?
- To dobry przyniosłem. Proszę ubierz jeszcze te buty a wtedy wyjdź i mi się pokaż
- Dobrze jeszcze tylko chwila.
Grześ usiadł na kanapie i czekał aż Lena się ubierze. Nagle pojawiła się ona wyglądała ślicznie
- Kochanie wyglądasz pięknie. Kupujemy to
Do pary podeszła ekspedientka. Przyglądała się im. Od razu rozpoznała Grzesia
- Ta sukienka jest szyta specjalnie dla Pani. Wygląda Pani ślicznie a tu jeszcze ładnie pasowałaby ta kopertówka
- Dobrze to jeszcze bierzemy tą torebkę- Grześ
Lena przebrała się w swoje rzeczy.
- Kochanie wybieramy coś jeszcze?- Grześ
- Nie w tym sklepie to wszystko. To idę do kasy.- Lena
- Skarbie nie myśl że sama zapłacisz za to, pozwól że ja to zrobie.- Grześ
- Nie ma takiej opcji albo ja to sama kupie albo wychodzę i nic nie bierzmy.- Lena
I tak zaczęła się pierwsza ich kłótnia, ale Lena postawiła na swoim i sama zapłaciła. Kosztowało ich to bardzo dużo, bo przez resztę czasu spędzonego w galerii nie odzywali się do siebie. Lena po wyjściu z tego sklepu bardzo żałowała że nie pozwoliła mu zapłacić, ale nie po to tu z nim przyjechała. W ciszy wrócili do domu. Całe szczęście rodziców nie było. Zanieśli swoje zakupy do pokoju nadal w ciszy. Dziewczyna udała się do ogrodu. Położyła się na huśtawce. Do domu wróciła mama Grzesia zauważyła że cos jest nie tak postanowiła iść pogadać z synem
- Synku możesz mi powiedzieć co się stało? Dlaczego Lena leży na huśtawce sama i w dodatku smutna?
- Mamo pokłóciliśmy się. Byliśmy na zakupach i poszło o to że chciałem zapłacić za jej rzeczy, ale ona nie pozwoliła mi na to.
- Kochanie to bardzo dobrze o niej świadczy. Teraz przynajmniej masz pewność że nie jest z Tobą dla pieniędzy czy sławy. Następnym razem pozwól jej samej płacić. Jak nie chce żebyś kupował jej rzeczy. To po prostu zrób jej od czasu do czasu jakąś niespodziankę. Na pewno bardziej się z tego ucieszy. A teraz idź i ją przeproś
- Dziękuje mamo masz rację. Pojadę aby na chwilę po bukiet kwiatów i ją przeproszę. Gdyby pytała to powiedź że musiałem coś załatwić
- Dobrze tylko się pośpiesz
Grześ wybiegł z domu Lena to zauważyła usiadła a za chwilę pojawiła się przy niej jego mama
- Wiem co się stało. Kochanie muszę Ci powiedzieć że Grześ jeszcze nie miał takiej dziewczyny jak Ty. Teraz mam przynajmniej pewność że nie jesteś z nim dla pieniędzy czy sławy. Tylko myślisz o tym związku poważnie. Będzie dobrze. Grześ zrozumiał że źle zrobił
- Ja nie jestem taka jak inne, jestem z nim nie dla tego że jest sławny czy ma pieniądze. Tylko dla tego że go Kocham i mi na nim zależy. Powiem Pani że jak go spotkałam to nawet nie wiedziałam że jest żużlowcem, bo po prostu nie interesowałam się żużlem. Jak to zrozumiał to dlaczego mnie tu zostawił a sam sobie pojechał?
- Dostał telefon i musi coś załatwić. Za chwilę powinien być. Ja teraz idę trochę uszykować jedzenie, bo jeszcze trochę i goście przyjdą.
- To może ja Pani pomogę przynajmniej nie będę myśleć o tym co się stało
- Dobrze to chodź uszykujemy coś do zjedzenia.
Panie szykowały jedzenie gdy do drzwi zadzwonił dzwonek.
- To pewnie już goście, pójdę otworzyć
- Gdzie masz męża?-  mama Grzesia
- Został u twojego w warsztacie
- Niech Panie pójdą sobie usiąść ja dokończę- Lena
- Lenko, ale jesteś tutaj gościem nie chce Cię wykorzystywać
- Już prawie skończyłam, więc ze spokojem- Lena
* Salon
- Kochana co wy macie kucharkę?- mama Agi
- Nie no coś Ty. To jest Lena dziewczyna Grzesia.
- Nie boisz się tak samej zostawiać w kuchni?
- Ale dlaczego miała bym się bać. To jest wspaniała dziewczyna. Zobaczysz jaki Grzesiek jest z nią szczęśliwy a uśmiech nie schodzi mu z twarzy.
- Szkoda że z moją córka mu nie wyszło choć cały czas miałam na to nadzieje, ale teraz ona znikła. Mam nadzieję że jest tak jak mówisz i będzie szczęśliwy
Do salonu weszła Lena
- Już skończyłam, tutaj zrobiłam Panią kawę i przyniosłam ciasto. Smacznego życzę.
- Lenko a nie posiedzisz z nami?
- Nie chce Panią przeszkadzać, posiedzę w ogrodzie. Pewnie za chwilę przyjedzie Grześ
Lena zniknęła w ogrodzie usiadła na huśtawce. Zamknęła oczy nagle poczuła że ktoś koło niej jest, gdy otworzyła oczy zobaczyła piękny bukiet czerwonych róż
- Przepraszam. Wiem że nie powinienem tak postąpić już więcej tak nie zrobię
- Dobrze. Już mnie nie przepraszaj. Kwiaty są śliczne
Lena przytuliła się do Grzesia a temu wszystkiego przyglądały się Panie w domu. Mama Grzesia była szczęśliwa
- Skarbie wiem że nie chcesz żebym kupował Ci rzeczy to proszę przyjmij taki drobny prezent.
Lenie ukazało się czerwone pudełko. Otworzyła a tam ujrzała piękny srebrny naszyjnik z wygrawerowaną dzisiejszą datą.
- Dziękuje. Może mi go zapniesz
I w tym momencie Lena pocałowała Grzesia, ale nie zrobiła tego tak jakby miała udawać jego dziewczynę tylko tak jakby na nim jej zależało.
- Jesteś cudowna
Lena uśmiechnęła się aby i złapała Grzesia za rękę.
- Mamo jestem już, dziękuje za poradę- Grześ
- Dzień Dobry Pani
- Cześć Grzesiu. Twoja mama miała racje jesteś naprawdę uśmiechnięty- mama Agi
- To wszystko dzięki tej oto dziewczynie.
Para udała się do pokoju Grzesia uszykować się na imprezę. Minęła godzina byli już gotowi. Zeszli na dół do salonu pożegnać się z rodzicami, bo przed domem czekał już na nich mechanik Grzesiak.
- Mamo my już jedziemy, wrócimy późno. Nie czekaj na nas
- Dobrze. Leno wyglądasz pięknie.
- To pa
- Pa, pa
Po 20 minutach jazdy już w klubie. W boksie czekali już na nich znajomi Grzesia. Oczywiście nie mogło by tam zabraknąć byłej Grzesia (Agnieszki).
- Cześć wszystkim
- Cześć- odpowiedzieli wszyscy
- Poznajcie to jest Lena.
Grzesiek przedstawił wszystkim Lenę. Lena złapała wspólny język z dziewczyną mechanika Grzesia.
- Skarbie idę aby do baru z chłopakami po drinki. Idziesz ze mną czy zostajesz z Magdą?
- Zostaję tutaj - powiedziała i tak postanowiła po czym dostała buziaka od Grzesia
- Pasujecie do siebie. Dawno nie widziałam Grzesia tak uśmiechniętego jak przy Tobie.- Magda
- To samo dzisiaj usłyszałam od mamy Grzesia- Lena
- Słyszałam że poznałaś już byłą Grzesia?- Magda
- Tak poznałam i już jej nie lubię. Coś czuje że dzisiaj będzie próbowała się do niego zbliżyć- Lena
- Dobrze czujesz, bo już przy nim stoi. Ale spójrz na nią? Jak ona wygląda?
- Może lepiej będzie jak tam pójdę
- Poczekaj chwilę. Grzesiek i tak nie da jej szansy po tym co mu zrobiła. Zobaczysz za chwile będzie przy Tobie
* Bar
- Greg gdzie Ty poznałeś taką laskę?
- A co podoba Ci się?- Zengi
- No pewnie. Powiem Ci coś. Radził bym Ci ją pilnować.
- Łapy przy sobie. Ona jest tylko moja.
- Nie mam zamiaru Ci jej odbić, ale spójrz na tego co stoi koło boksu. Gapi się na nią od czasu gdy się pojawiliście tutaj.
- Masz racje, lepiej wracajmy. Dziewczyny pewnie czekają.
Grzesiek nie zauważył że koło niego znalazła się jego była
- Grzesiek możemy pogadać?- Aga
- To chodź do boksu- Zengi
- Wolałabym na osobności
- Przepraszam, ale tam czeka na mnie moja dziewczyna. Więc albo tam albo wcale. Twój wybór?
Grzesiek powiedział jej co chciał i poszedł do Leny, ale jak się okazało jej tam nie było. Zaczął się denerwować
- Gdzie jest Lena?- Grześ
- Na parkiecie, widziała jak rozmawiasz z Agą, nagle wstała i poszła bez słowa, ale śledziłam ją wzrokiem i cały czas tam jest. Idź lepiej do niej- Magda
Pojawiła się Aga
- Co Lenka już się sama bawi bez Grzesia- Aga
- Daruj sobie- Grześ powiedział i udał się do Leny
- Zostaw go w spokoju. Nie mało przez ciebie płakał. Nie pozwolę Ci zniszczyć tego co jest między nimi- Magda
- On i tak będzie mój- Aga
- Zapomnij możesz sobie aby pomarzyć. Lepiej będzie jak znikniesz mi z oczu- Magda
* Parkiet
Na Lene spogląda nadal ten facet. W końcu poprosił ją do tańca. Temu wszystkiemu przygląda się Grześ kierujący się w jej stronę
- yhyh. Przepraszam ta Pani jest ze mną- Grześ
- Już dobrze. Nie chce mieć problemów. Dziękuje za chwilę tańca- przyglądający się facet
- Zatańczysz ze mną Skarbie?- Grześ
- Z Tobą zawsze- Lena
Lena z Grzesiem przetańczyli razem całą imprezę. Chłopak nie opuścił już niej ani na chwilę wszędzie razem chodzili wypili też razem kilka drinków. Wybiła godzina 3 postanowili już wracać. Lena była zmęczona
- Magda może lepiej my też będziemy się zbierać- mrówa (mechanik Grzesia)
- Dobrze. Nawet nie mam ochoty już tu dłużej zostać.- Magda
Lena i Grześ właśnie weszli do domu. Droga minęła im szybciej, bo nie było już takiego ruchu.
Lena jako pierwsza udała się do toalety szybko się uporała a po niej poszedł Grześ. Leżała i w myślach miała tylko to że musi porozmawiać z Grzesiem
- ooo... już jesteś nawet nie wiem kiedy przyszedłeś
- byłaś zamyślona
- Grzesiu chyba musimy porozmawiać?
- Też tak myślę. Jesteśmy tu jeden dzień a my się bardzo do siebie zbliżyliśmy. Nawet nie wiesz jak źle się czułem gdy przez ten kilka godzin jak się do siebie nie odzywaliśmy. Wtedy zdałem sobie sprawę że mi na Tobie naprawdę zależy. Gdy mnie pocałowałaś w ogrodzie pomyślałeś że może jest jakaś nadzieja na to żebyśmy byli naprawdę razem- Grześ
- Grześ ten pobyt tutaj naprawdę nas do siebie zbliżył. Na imprezie gdy pojawiła się koło Ciebie Aga poczułam się o Ciebie zazdrosna. Nie mogłam na was patrzeć chciałam uciec, ale wtedy na pewno ona wykorzystała by okazję i zbliżyła do Ciebie. Następną noc spędzamy razem w jednym łóżku.  Jeszcze jest za wnet by Ci powiedzieć co czuje do Ciebie, ale na pewno nie jest to przyjaźń. Jednego jestem pewna że mi zależy na Tobie.
- Lenko może spróbujemy być razem? - Grześ

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Przeczytałeś/aś skomentuj na pewno to motywuje do dalszego pisania.

3 komentarze:

  1. Angela dobrze zrobiła nie chcąc wysłuchać Kaśki. Ja na jej miejscu rzuciłabym w nią jakimś wazonem czy czymś! :D
    Aga też mnie wkurza! Próbuje za wszelką cenę zawrócić Grześkowi w głowie. Ale on się nie daje! I tak ma być! :)
    Cieszę się, że Lena z Grzesiem są parą. :3
    W wolnym czasie zapraszam do mnie na kolejną nowość. ;)
    na-pelnym-gazie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo Lena i Grzesiu! <3 Zapraszam na nowy http://speedwayinmylife.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam do siebie na nowy http://speedwayinmylife.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń