czwartek, 31 października 2013

Część 11

"- Grześ a co byś powiedziała na powrót do domu w sezonie 2014 wiem że masz jeszcze ważny kontrakt, ale wszystko można załatwić- Dowhan "

Część 11
- Prezesie wiem że w Zielonej Górze się wychowałem, ale po odejściu przeszedłem do Częstochowy gdzie myślałem że klub będzie chciał mnie zatrzymać na dłużej tak się nie stało, gdy potrzebowałem pomocy odstawili mnie od składu. Na ten sezon i następny podpisałem kontrakt w Lesznie, gdzie władze tego klub zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Gdy pojechałem słabo po meczu tutaj potrzebowałem pomocy, rozmowy nie zostawili mnie na boku tylko dali takiego kopniaka motywacyjnego. Mam kontrakt na ten i następny sezon nie zamierzam zmieniać klubu w sezonie 2014, chciałbym bardzo zostać nawet na dłużej i mam nadzieje że tak się stanie.
- Mam nadzieje że jeszcze wrócimy do rozmów
- Powiem tak teraz zdobywam punkty dla Unii i chcę je jeszcze długo zdobywać. Po zakończeniu kontraktu pierwszeństwo do rozmów pozostawiam prezesowi z Leszna
- Widzę że jesteś zmotywowany bardzo dobrze, więc pamiętaj tu jest Twój dom i zawsze możesz do mnie zadzwonić życzę Ci powodzenia na torze.
- Nie dziękuje a teraz uciekam do trenowania
Grześ wrócił do treningu kręcił kółka a Lena postanowiła trochę odpocząć i zjechała do parkingu. Mechanicy pozmieniali trochę w sprzęcie Leny i po chwili podjechała pod taśmę gdzie znajdował się Grześ. Dziewczyna spojrzała na chłopaka po czym stanęli nie ruchomo i taśma poszła w górę z pod taśmy lepiej wyjechała Lena, ale Grześ po kilku próbach wyprzedził ją. Gdy zauważyła że motor nie ciągnie na dystansie zjechała do parkingu i pozmieniała po czym wróciła do ścigania z swoim chłopakiem. Ten bieg był po jej myśli mimo że przegrała start wyprzedziła go na dystansie i po tym biegu zakończyła trening. Po prysznicu postanowiła zobaczyć poczynania swojego chłopaka, gdy kierowała się na trybuny
- Nie myśl że odpuściłam. Grześ i tak będzie mój- Aga
- Jak widzisz nawet nie może na Ciebie patrzeć. Teraz jest blisko mnie a gdy zacznę treningi to już na pewno go w Zielonej nie zobaczysz- Lena
- To się okaże. Myślisz że jak będziesz sławna to Cię nie zostawi. Ja już się postaram żebyś znikła z jego życia
- Nie jestem taka ja Ty. Gdzie ważne są pieniądze czy sława
- Byłam z Grzesiem długo a on na pewno nie zapomniał o tym co nas łączyło
- Grześ pamięta najbardziej to co mu zrobiłaś i nigdy tego nie zapomni. Przy mnie jest w końcu szczęśliwy
- Pamiętaj wypadki chodzą po ludziach
- Czy Ty mi grozisz? Trzymaj się od Grzesia daleko.
- Tutaj się Lenko chowasz?- podszedł Grześ i mocno przytulił Lenę
- Kochanie ja się nie chowam a na pewno nie przed Tobą- Lena
- My tylko sobie rozmawiałyśmy, prawda Lena?- Aga
- Ty to nazywasz rozmową? Chyba sobie kpisz. Już Ci powiedziałam trzymaj się od Grzesia daleko- Lena
- Czy ja o czymś nie wiem- Grześ
- Tak Kochanie może Aga Ci powie po co mnie zatrzymała a nawet groziła- Lena
- Masz mi coś do powiedzenia- Grześ
- Grześ wiem że popełniłam błąd, bardzo tego żałuje ale pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć- Aga
- A teraz Ty sobie to raz na zawsze zapamiętaj. Zniszczyłaś mi część życia nawet nie wiesz jak ciężko było mi się po tym pozbierać, ale teraz mam dla kogo żyć i kim cieszyć się każdą chwilą więc daj nam spokój. Lena jest dla mnie najważniejsza teraz wiedzą o tym wszyscy i nikt nie stanie nam na drodze do szczęścia- Grześ
- I teraz jesteś taka pewna że Grześ jeszcze na Ciebie spojrzy?- Lena
Grześ nie zwracał na to uwagi że przygląda im się Aga tylko chwycił Lenę okręcając się z nią krzyczał że ją Kocha. Dziewczyna była taka szczęśliwa że go ma. Teraz ma pewność że nic nie stanie im na drodze do szczęścia. Nie żegnając z Agą poszli do samochodu i odjechali do domu. Tam czekała na nich mama, która chciała ich poinformować że wychodzi i nie wie czy wróci na noc do domu.
- Skarbie to mamy cały dom tylko dla siebie- Grześ
- No tak. A teraz pomożesz mi z kolacją
- Kolacja może poczekać- Powiedział Grześ po czym zaczął całować Lenę w szyję a ona nie pokazując że jej się bardzo podoba kontynuowała robienie kolacji. Grześ posadził dziewczynę na blacie spojrzał w oczy a ona zaczęła go całować po czym udali się na górę pozbyli się ubrań. Chcieli bardzo by ten dzień w końcu nastał. Spędzili cudowny wieczór razem w miejscu ważnym dla Grzesia, bo tutaj się wychował.
- Kocham Cię słonko moje
- Ja Ciebie też bardzo. Dziękuje za cudowny wieczór, ale chyba musimy wstać i coś zjeść
- Skarbie mam nadzieje że takich wieczorów razem spędzimy dużo.
Para wstała ubrała się po czym zeszli na dół, bo stamtąd dobiegał dźwięk telefonu chłopaka
- Dzwoni prezes- Zengi
- To odbierz na co czekasz- Lena
- Witam Cię Grześ- Prezes
- Cześć Prezesie. Domyślała się po co prezes dzwoni- Zengi
- To dobrze. Możesz mi powiedzieć dlaczego Lena trenowała w Zielonej a nie w Lesznie?
- Już wszystko Panu tłumacze. Chce żeby Lena wróciła do trenowania, postanowiłem ją zabrać na inny stadion żeby zobaczyła jak to jest, że innym wpadła w oko żeby szybciej podjęła decyzje, bo teraz czas jest bardzo ważny
- Bardzo się cieszę. Mam nadzieje że Ci się uda ją przekonać i już nie długo stanie się Bykiem
- Będzie tak prezesie. Na pewno nie pozwolę by jeździła w innym klubie jak w Lesznie. Możemy przyjechać porozmawiać w środę?
- Oczywiście będę na was czekał
- To do usłyszenia
-Kochanie czy ja mam rozumieć że podjąłeś za mnie decyzje?- Lena
- Skarbie i tak wiem że wrócisz. Widać jaką Ci frajdę sprawia jazda. Nie musisz się martwić będę przy Tobie. Możesz na mnie liczyć- Zengi
- Wiem Kochanie.
- Zawsze gdy nie pójdzie po Twojej myśli możesz zakończyć
- Dziękuje że Cię mam
- To ja dziękuje że pojawiłaś się w moim życiu i sercu. A teraz ubieraj się wychodzimy na kolacje
- Dobrze już idę
Lena poszła po torebkę i wyszła razem z Grzesiem na kolację. Miedzy czasie dostali sma-a że mama chłopaka nie wraca na noc do domu  czym ich ta informacja bardzo ucieszyła, bo wiedzieli że ta noc będzie dla nich nie zapomniana.

Leszno
W momencie gdy Grzesiowi życie się układa Przemek postanowił porozmawiać z Angelą. Postanowili wyjść na spacer przez większość drogi nie odzywali się do siebie
- Przemek coś się stało? Zawsze buzia Ci się nie zamyka a teraz ani słowa nie powiedziałeś, więc proszę nie mów że wszystko dobrze- Angela
- Widzę że już zdążyłaś mnie poznać. Tak jest coś co daje mi do myślenia- Przemek
- Domyślam się że chodzi o to że Cię pocałowałam?
- Tak. Chciałem się zapytać czy to zrobiłaś z przypływem impulsu
- Nie to, nie był impuls. Bardzo dobrze mi się z Tobą rozmawia świetnie spędza czas. Jesteś cudownym facetem który potrafi się zatroszczyć o dziewczynę
- Czy ty też chciałabyś...
Przemek nie zdążył dokończyć, bo pojawiła się Kasia
- Cześć Przemuś. Znowu się spotykamy?- Kasia
- Dla Ciebie już nie jestem Przemuś tylko Przemek i zapamiętaj to. Dlaczego Ty się zawsze zjawiasz w nieodpowiednim momencie?
- Dla mnie spotkanie z Tobą zawsze będzie odpowiednie
- Jakbyś nie zauważyła nie jestem tu sam
- Tak wiem, ale Angela ostatnio dała mi jasno do zrozumienia że mam jej dać spokój
Po tym co Angela usłyszała odeszła na bok nie chciała im przeszkadzać tylko się przyglądała. Chciała żeby sobie wszystko wyjaśnili tylko w myślach miała tą rozmowę , gdy nagle zobaczyła że Angela całuje Przemka. Nie czekając na nic postanowiła szybko pobiegnąć do domu. Usłyszała że Przemek ją woła, ale nie zwracała na niego uwagi
- I co zadowolona jesteś z siebie? Czy Ty wiesz chociaż co robisz?
- Tak wiem. Kocham Cię Przemek zrozum to
- Teraz Ci się o mnie przypomniało? Zniknij z mojego życia raz na zawsze. Ty już dla mnie nie istniejesz. Przemek powiedział co miał na myślisz i szybko pobiegł w kierunku za Angelą. Myślał że ją dogoni po drodze próbował się do niej dodzwonić lecz i to nie przyniosło skutku, bo wyłączyła telefon. Angela dobiegła do domu wiedziała że teraz musi sobie poradzić z tym sama, bo Lena jest z Grzesiem w Zielonej Górze. Weszła do domu wiedziała że Przemek za chwile się tutaj zjawi więc nie zapalała świateł żeby wiedział że jej tutaj nie ma.  Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi i wołanie. Przemek bardzo żałował że pozwolił jej odejść na bok miał to być dla nich najszczęśliwszy dzień. Oboje myśleli że tak się stanie a teraz został im tylko płacz. Żużlowiec teraz wiedział że na pewno nie odpuści, wie ile ona przeszła i że teraz potrzebuje kogoś bliskiego. Angela nie czekając na nic z płaczem poszła spać. Rano obudziło ją płukanie do drzwi po głosie jakie dochodziły wiedziała że to jest Przemek.
- Angela wiem że jesteś. Proszę porozmawiaj ze mną. Na nic były jego starania, bo dziewczyna nie odezwała się do niego.
Angeli przypomniało się że zanim trafiła do szpitala dostała zaproszenie na szkolnie do przyszłych fotografów które ma odbyć się we Wrocławiu a nagrodą dla zwycięscy szkolenia ma być jednodniowa praca podczas meczu Wrocław - Leszno. Szybko postanowiła się spakować i wyjechać na około  tygodnie. Napisała kartkę Lenie
" Lenko nie martw się o mnie nic mi nie jest. Po między mną a Przemkiem nic nie będzie o wybrał byłą. Pogadamy jak wrócę. Pamiętasz ja bardzo chciałam wyjechać na to szkolenie do przyszłych fotografów i właśnie tam się wybrałam, gdy by coś możesz dzwonić. Daj znać jaką podjęłaś decyzję. Trzymam za Ciebie kciuki Papa całuje Angela:)"
Angela nie zdała sobie sprawy że Przemek cały czas czeka pod jej domem i gdy zobaczył ją z walizką od razu do niej podszedł
- Angela dlaczego nie pozwoliłaś mi tego wytłumaczyć? Możemy porozmawiać?- Przemek
- Przemek teraz nie mogę
- A gdzie się wybierasz? Czy to przeze mnie? Przez to co zobaczyłaś?
- Proszę zostaw mnie. Daj mi ułożyć sobie życie a Ty lepiej wróć do swojej dziewczyny, bo pewnie za chwilę się tutaj pojawi
- To nie jest moja dziewczyna bardzo chciałbym żebyś to Ty nią została
- Przemek to nie ma sensu.
- Ale ja Cię Kocham
Po tym co Angela usłyszała nie wiedziała co ma powiedzieć bardzo chciała go przytulić, ale postanowiła odejść. Jego życie zrobiło się szare bez sensu do życia stracił osobę na której mu zależało. Pojechał do swojego mieszkania tam chwycił po alkohol nie wychodząc z niego.
Do domu wrócił Zengi z Leną, gdy weszli zobaczyli pełno butelek na stole chwili się za głowę. Grześ wiedział że Przemek będzie potrzebował rozmowy, więc do niego poszedł
- Przemo wstawaj co ty najlepszego wyprawiasz? Co tu się działo?- Zengi
- Nie mam po co żyć. Dajcie mi wszyscy spokój.
- To że Ci się nie ułożyło nie znaczy że masz sięgać po alkohol. Chodzi o Angelę?
- Tak. Dla mnie liczyła się tylko ona, ale zobaczyła jak Kasia mnie całuje i uciekła a teraz nawet nie wiem gdzie ona jest.
- Jak to Kasia Cię całowała? Przecież miałeś ten czas spędzić z Angelą? Ale zaraz nie wiesz gdzie ona jest?
- Poszliśmy na spacer chciałem z nią porozmawiać już miałem jej wszystko powiedzieć, gdy nagle pojawiła się Kasia zaczęliśmy się kłócić więc Angela odeszła na bok i wtedy ona mnie pocałowała. Pobiegłem za nią, ale jej nie dogoniłem próbowałem z nią porozmawiać tylko gdy ją zobaczyłem ona była z walizką. Zostawiła mnie samego nawet nie wiem gdzie teraz jest.
- Wszystkiego się dowiemy a teraz idź do toalety doprowadzić się do porządku, bo zobacz jak Ty wyglądasz
Grześ zeszedł do Leny wszystko opowiedział jej tak jak usłyszał od Przemka. Dziewczyna postanowiła pojechać do swojego domu, bo Angela pewnie zostawiła jej wiadomość. Zostawiła chłopaków i Grzesia samochodem udała się do mieszkania. Tak jak myślała przyjaciółka zostawiła jej kartkę którą zabrała i pojechała do żużlowców. Wchodząc zobaczyła kiepsko wyglądającego Przemka po czym pokazała mu kartkę która była w mieszkaniu.
- Przemek po spotkaniu z prezesem do niej zadzwonię i chwilę pogadam a teraz chociaż wiesz gdzie ona jest.
- Dziękuje że mam takich przyjaciół
- Wszystko sobie wyjaśnicie i będzie dobrze a teraz ogarnij trochę to mieszkanie, bo tu wygląda tragicznie a my z Grzesiem jedziemy do klubu
- To mam rozumieć że wracasz do treningów?
- Tak i to tak naprawdę dzięki wam. Przemek to dzięki Tobie wsiadłam na motor po tej przerwie a Grześ nie odpuszczał i wracam
- To bardzo mnie to cieszy. Pamiętaj możesz liczyć na moją pomoc a i na licencji będziesz miała najlepszych mechaników- Przemek
- To ja się domyślam- Lena
Lena z Grzesiem udali się do klubu. Prezes jak ich zobaczył od razu się uśmiechnął wiedział że dziewczyna podjęła już decyzję i to właśnie w Lesznie chcę wrócić do trenowania mimo iż pierwsze kroki stawiała w Bydgoszczy. Prezes wyjaśnił jej wszystko po czym powiedział że podchodzi do licencji najbliższej jaka będzie, bo taki zawodnik jest im bardzo potrzebny. Po wyjściu z klubu mocno przytuliła Grzesia i postanowiła zadzwonić do Angeli po kilku sygnałach usłyszała głos przyjaciółki
- Cześć Angela
- Cześć Lenko jak tam? Decyzję podjęłaś?
- Tak wracam do trenowania. Możesz mi wyjaśnić dlaczego nie chciałaś porozmawiać z Przemkiem?
- Zobaczyłam jak się całuje z byłą i nie chciałam wyjaśnień.
- Źle zrobiłaś wiesz co on ze sobą zrobił przez ten czas jak Cię nie było. Kiedy wracasz?
- Za jakieś 2 tygodnie po meczu Wrocławia z Lesznem
- Obiecaj mi że porozmawiasz z Przemkiem
- Leno nie mogę Ci tego obiecać. Już raz dostałam kopniaka od życia, więc proszę nie mów że mam się pakować w związek, ale obiecuje że przemyślę
- Dziękuje i powodzenia w tym Wrocławiu
- To do zobaczenia na meczu, bo myślę że przyjedziesz z Grzesiem. I trenuj ostrożnie
Dziewczyny się rozłączyły i Lena wróciła do Grzesia
- I jak tak Angela?- Grześ
- Wszystko u niej dobrze wraca po waszym meczu we Wrocławiu tylko obawiam się o to że między nimi już się nie ułoży, bo Angela nie chce z nim rozmawiać
- Może przez te dwa tygodnie sobie wszystko przemyśli i jakoś się im ułoży a teraz musimy się skupić na twoich treningach
- Tak oczywiście mój trenerze.
Para wróciła do domu i odpowiedziała wszystko Przemkowi. On oczywiście wypytywał o Angele. Lena nie chciała go załamać i trochę skłamała mówiąc że Angela musi sobie wszystko przemyśleć. Znajomi postanowili że dzisiejszy dzień spędzą na mieście. Poszli do kina, pubu po czym imprezę przenieśli później do domu.
Minęły dwa tygodnie dzisiaj jest niedziela mecz wyjazdowy Byków do Wrocławia. Przemek jest pełen obaw co do spotkania z Angelą choć ma nadzieje że uda im się dojść do porozumienia i w końcu powie jej co czuje. Lena też jest bardzo zdenerwowana, bo chciała by porozmawiać z Angelą zanim podejdzie do niej Przemek. Dlatego od samego rana pogania Grzesia. Między nimi układa się dobrze. W końcu para wyjeżdża na mecz, gdy dojeżdża Lena jest szczęśliwa bo nie ma jeszcze busa Pawlickich od razu wybiera numer Angeli po czym prosi by przyszła przez stadion.
- Cześć Lenko
- Cześć Angluś. Dawno Cię nie wiedziałam. Co taka uśmiechnięta?
- Ja Ciebie też dawno nie wiedziałam, ale widzę że układa Ci się z Grzesiem. Jestem uśmiechnięta, bo wygrałam szkolenie a nawet jeden sławny fotograf zaproponował mi pracę
- Jak to pracę? A Ty dzisiaj pracujesz? Że masz sprzęt?
- Sama nie wiem czy ją przyjąć. Nic Ci nie mówiłam, ale osoba która wygra szkolenie będzie fotografem na dzisiejszym meczu
- Kochana to gratuluje a przemyślałaś sprawę z Przemkiem?
- Sama nie wiem co zrobić. Jak odchodziłam on mi powiedział że mnie Kocha. Muszę z nim pogadać tylko że ja boję się pakować w jakiś związek
- Pamiętasz jak mi mówiłaś że przy nim czujesz się bezpiecznie. Był przy Tobie cały czas podczas twojego pobytu w szpitalu jak i po wyjściu. Kochana jemu na Tobie naprawdę zależy nawet nie masz pojęcia jak mu było ciężko gdy wyjechałaś. Musieliśmy go siłą wyciągać na trening proszę daj mu chociaż szanse się wytłumaczyć. Wysłuchaj go
- Powinnam to zrobić wtedy. Dziękuje że otworzyłaś mi oczy
- Od tego ma się przyjaciół a teraz chyba będzie lepiej jak wrócimy. Dziewczyny kierowały się do boksu Grzesia, gdy zatrzymał ich Troy
- To Ty jesteś tą dziewczyną o której mówi cały park?- Troy
- A co takiego mówią?- Angela
- Że mamy w klubie zdolnego fotografa
- Troy Ty mi tu nie podrywaj Angeli - Lena
- O cześć Lenko z Tobą to ja też musze sobie porozmawiać- Troy
- Rozumiem że mam się bac?- Lena
- Dlaczego nic nie dałaś znać że wracasz do świata żużlowców. Ale rozumiem masz teraz swoje życie- Troy
- Tak jakoś wyszło. Bardzo do tego namawiali mnie Grześ, Przemek i prezes
- To wiedzę że duże grona na których możesz polegać. Trzymam kciuki za licencje tylko daj mi znać jak poszło
- Tobie zawsze. A teraz przepraszam Grześ mnie woła- Lena
- Mam rozumieć że dzisiaj będziesz mnie śledzić podczas mojej pracy- Troy
- Można tak powiedzieć. To Ty jesteś ten Troy co uczył Lenę jazdy?- Angela
- Widzę że już gdzieś o mnie słyszałaś? Troy
- Można tak powiedzieć. Chyba ktoś nam się przygląda? Czy to czasem nie jest Pawlicki?
- Tak Przemek. Przepraszam, ale muszę z nim pogadać
Dziewczyna zostawiła Troya i poszła w stronę Przemka. Chciała dać mu buziaka, ale on się odsunął po czym przywitała się z nim
- Cześć Przemuś- Angela
- Cześć. Widzę że pobyt tutaj bardzo Ci się podoba.- Przemek




XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX



 

KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ



 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX



 
             Przeczytałeś/aś skomentuj na pewno to motywuje do dalszego pisania. Jeśli macie jakieś propozycje co do mojego pisania to bardzo prosiłabym o szczerość. Na pewno wezmę sobie to do serca. Czekam na wasze propozycje:)



Miłego czytania



XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX



 

KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ



 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX



 
             Przeczytałeś/aś skomentuj na pewno to motywuje do dalszego pisania. Jeśli macie jakieś propozycje co do mojego pisania to bardzo prosiłabym o szczerość. Na pewno wezmę sobie to do serca. Czekam na wasze propozycje:)



Miłego czytania

czwartek, 24 października 2013

Część 10

Gdy dobiega słyszy hałasy dochodzące z środka. Zanim wszedł zadzwonił na policję i znowu zaczyna się obwiniać. Wszedł do środka a tam zauważył tego gościa co zaatakował Angelę przed stadionem, ale dziewczyna była dzielna już nie chciała być bezbronna i przechodzić przez to samo. Angela próbowała sprowokować tego bandytę tylko po to żeby dobiegnąć do komody. Wiedziała że teraz musi radzić sobie sama, gdy nagle w pokoju zjawia się Przemek i wtedy zaczyna się bitwa. Gdy w końcu Angela uwolniła się od tego bandyty podbiegła do komody, zabrała dezodorant i skierowała w oczy napastnika. Gdy on z bólu kulał się na podłodze dziewczyna podbiegła do Przemka i go przytuliła. Po chwili w mieszkaniu pojawiła się policja zabrała napastnika i poprosiła by para przyjechała na komisariat złożyć zeznania.
- Dziękuje że się pojawiłeś tak szybko- Angela
- Słonko na pewno poradziłabyś sobie beze mnie- Przemek
Angela przytuliła się do Przemka, spojrzała mu w oczy i pocałowała. Dla niego to była najpiękniejsza chwila chciał to zrobić już dawno, ale postanowił poczekać i się opłacało tylko w myślach miał coś co nie dawało mu spokoju czy Angela nie zrobiła to z przypływem impulsu.
W tym samym momencie Lena pośpiesza Grzesia.
- Grześ dalej, bo się spóźnimy a ja lubię być zawsze prędzej
- No, no nie wiedziałem że ty tak punktualna jesteś
- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz
- Ciekawe czy na spotkanie ze mną nie będziesz się spóźniać
- Kochanie o to się nie musisz martwić. Na spotkania z Tobą zawsze będę się śpieszyć a teraz ruszaj się.- powiedziała Lena po czym wyszła z mieszkania i kierowała się do samochodu Grzesia, gdy chłopak przyszedł ruszyli w stronę stadionu. Dziewczyna była tak zdenerwowana że przez całą drogę nie odezwała się ani słowem do Grzesia. Mimo że na stadion nie mieli daleko droga wydawała się długa gdzie jechali w samym środku dnia co jeszcze bardziej stresowało Lena, ale gdy dojechali dziewczyna trochę ochłonęła, bo trenera jeszcze nie było
- Skarbie a co ja Ci mówiłem nie potrzebnie się śpieszyliśmy
- Ja wolę zaczekać niż ktoś ma za mną czekać, ale jak jest jeszcze chwila to może przejdziemy się po torze
- Bardzo chętnie
Para udała się tor przeszli dwa kółka po czym zauważyli na trybunach Angelę i Przemka, gdy się do nich kierowali na stadionie pojawił się trener. Przywitali się wszyscy, trener zawołał Przemka na bok i zapytał go czy może udostępnić swoje motory Lenie, bo chcę namówić dziewczynę do trenowania a na jej trening ma przyjść prezes. Przemek bardzo chętnie się zgodził. Zadzwonił do mechaników żeby z jego sprzętem pojawi się na stadionie
- Leno mogę Cię prosić porozmawiamy na osobności?
- Trenerze a mogę być przy tej rozmowie? - Zengi
- Grzesiu wiem że Ci zależy na Lenie, ale lepiej będzie jak zostaniesz tutaj z Przemkiem a ja sam z nią porozmawiam- trener
- Leno może się przejdziemy - Trener
- Dobrze Panie trenerze
- To może powiesz jak zaczęła się twój przygoda z tym sportem?
- Pierwsze kroki jazdy na motorze uczył mnie Emil Sajfutdinow. Kilka lat temu mieszkałam z rodzicami w Bydgoszczy. Stadion to tak naprawdę był mój drugi dom znałam tam każdego żużlowca. Pewnego razu Emil zauważył że spędzam tu każdą chwilę podszedł do mnie i powiedział że często mnie tu spotyka. Zauważył jak mówię o żużlu i zaproponował mi żebym spróbowała. Stwierdził że mi to nawet wychodzi i przychodziłam na następne treningi, gdy pewnego razu tata powiedział że dostał awans i musimy wyjechać do Australii. Wtedy się załamałam opowiedziałam o wszystkim Emilowi on był dla mnie jak brat. Powiedział żebym się ty nie przejmowała on wszystko załatwi, bo mam talent i szkoda go zmarnować. Postanowił poznać mnie z Troyem Batchelorem i Darcy Wardem, gdy zamieszkaliśmy w Australii to swoją jazdę kontynuowałam pod ich okiem. Później zdarzył się wypadek, poważna kontuzja która wykluczyła mnie z dalszej nauki.
- Przez kontuzję przestałaś trenować?
- Tak, miałam poważny uraz kręgosłupa który spowodował że musiała nawet jeździć na wózku inwalidzkim, ale rehabilitację w Australii postawiły mnie na nogi i tak odcięłam się od tego sportu
- Co czułaś gdy wczoraj wsiadłaś na motor?
- Trudno to opisać było to coś niesamowitego. Pierwsza moja myśl była taka że sobie nie poradzę, ale dałam radę
- A może chciałabyś wrócić do treningów?
- Teraz po wczorajszym treningu znowu zaczęło mnie ciągnąć do tego, ale jest coś co mi stoi na przeszkodzie i to nie jest Grześ, bo sam mi powiedział że jak będę chciała wrócić to on nie będzie mnie zniechęcał a nawet zaproponował mi swoją pomoc tylko że dla mnie ważne są studia które bardzo chcę skończyć
- To bardzo miłe ze strony Grzesia że okazał swoją pomoc. A co takiego studiujesz?
- Dziennikarstwo sportowe
- I sama widzisz cały czas twoje życie związane jest ze sportem. Powiem Ci tak jeśli chodzi o studia klub bardzo Ci pomoże. Praktyki możesz odbyć u nas. Ale wracając do żużla jest ktoś kto chciał by zobaczyć twoją jazdę
- Ale ja nie mam motorów. Nie byłam przygotowana na trening dzisiaj
- Ja już o wszystkim pomyślałem. Za chwilę powinny tu pojawić się motory Przemka. To jak zgadzasz się?
- A kto to jest co chce zobaczyć moją jazdę?
- Prezes Dworakowski
- Jeśli wszystko jest już załatwione to ja chętnie dzisiaj wsiądę na motor
- Dobrze to może wróćmy już do reszty musisz się przygotować
Gdy Lena z trenerem wracała na trybunach pojawił się fotograf, który zrobił im trochę zdjęć. Gdy obecni na stadionie się zorientowali wyprosili go. Lena się przebrała a motory były już przygotowane wchodząc do parku zauważyła prezesa który od razu do niej podszedł się przywitać a dziewczyna z jeszcze większym zapałem wsiadła na motor. Pierwsze kółko przejechała ze spokojem tak jak była uczona, ale kolejne tak jak by na motorze siedziała bardzo często. Lena była tak zadowolona z jazdy że podniosła kierownicę do góry i jechała jakiś czas na jednym kole. Prezes był bardzo zadowolony i wpatrzony w jej płynną jazdę że za wszelką cenę spróbuje ją namówić do powrotu na motor
- Kurde Angela dlaczego nie mówiłaś że ona tak świetnie jeździ?- Przemek
- Jakoś nie było okazji, ale jeszcze mało widzieliście w jej wykonaniu. Chcielibyście ją zobaczyć na crossie.-Angela
- Może kiedyś pojeździmy wszyscy razem? -Przemek
- Bardzo chętnie- Angela
- Dobra, dobra lepiej zobaczcie jak prezes jest wpatrzony w Lenę?- Przemek
- Coś myślę że za wszelką cenę będzie chciał żeby wróciła do treningów- Zengi
- Romek i jak rozmawiałeś z dziewczyną? Jest jakaś szansa żeby wróciła do treningów?- prezes
- Prezesie rozmawiałem z nią i wydaje mi się że jej zapał do motorów znowu powraca, więc myślę że tylko czas dzieli ją z tym żeby wróciła do jazdy. Tylko dla niej najważniejsze są teraz studia więc będziemy musieli jej w tym pomóc. Zaproponowałem jej starz u nas w klubie-trener
- To bardzo dobrze ja z nią jeszcze spróbuje porozmawiać może uda mi się ją jakoś szybciej namówić a co studiuje?- prezes
- Dziennikarstwo sportowe, więc pomyślałem że będzie lepiej jak odbędzie ten starz u nas, bo jeszcze ją jakiś inny klub będzie chciał wyciągnąć a tym bardziej jak ona pierwsze kroki stawiała w Częstochowie - trener
Lena skończyła trening i prezes poprosił ją o chwilę rozmowy. Rozmowa była krótka, ale na temat. Dziewczyna postanowiła że przemyśli i odpowiedź da jak najprędzej. Pożegnała się z prezesem, trenerem i udała się do swoich znajomych po czym udali się do mieszkania dziewczyn. Angela opowiedziała Lenie i Grzesiowi to co ukrywała, ale i też to co się dzisiaj zdarzyło. Przyjaciółka była zła, ale jej wybaczyła dlatego iż wiedziała że ma cudownego faceta przy sobie. Przemek postanowił zostać na noc u Angeli tak jak Zengi u Leny, gdy Lena poszła pod prysznic Grześ włączył laptopa i przeglądał widomości w sieci. Natrafił na artykuł, który na pewno nie spodoba się Lenie. Dziewczyna wchodząc do pokoju wiedziała że coś jest nie tak.
- Kochanie musisz to przeczytać bo i tak się o tym dowiesz- Zengi
- Wiedziałam że ten fotograf zrobił mi zdjęcie ale nie spodziewałam się takiego artykułu. No cóż takie życie przecież nie będę się tym przejmować. Jeszcze nie podjęłam decyzji a już piszą
- Skarbie jestem z Ciebie dumny że się tym nie przejęłaś. Widziałem jak dzisiaj jeździłaś na motorze, może jednak wrócisz do treningów?
- Nigdy nie pomyślałabym że Ty będziesz mnie do tego namawiać, przemyślę to i obiecuje że dowiesz się pierwszy o mojej podjętej decyzji. Tylko bardzo chciałabym jeszcze porozmawiać z Emilem. Może pojedziesz ze mną do Częstochowy?
- Jeśli bardzo tego chcesz i potrzebujesz rozmowy z Emilem to oczywiście że z Tobą pojadę
- Dziękuje jesteś cudowny. Teraz lepiej chodźmy już spać, bo jutro macie ważny mecz
Lena pocałowała Grzesia wtulając się w niego i po chwili już spała. Chłopak nie mógł zasnąć rozmyślał o tym czy dobrze zrobił godząc się na to żeby z nią jechać do Emila. Wiedział że zna się z nim dłużej i to dzięki niemu nauczyła się jazdy na motorze także dużo mu zawdzięcza. Obawiał się tego że ich związek może na tym ucierpieć a co najgorsze może ją stracić. Postanowił zrobić wszystko żeby się z nim spotkała, ale nie w Częstochowie a w Lesznie.
Żużlowcy musieli wcześnie rano wstać, bo czekał ich ważny mecz. Postanowili nie budzić dziewczyn i udali się do siebie wszystko uszykować, bo mieli jeszcze daleką drogę przed sobą. Dzisiejszy mecz ma odbyć się w Rzeszowie, gdy byli już gotowi pojechali po dziewczyny, które już czekały i razem pojechali do Rzeszowa. Byli dużo przed meczem, chłopacy postanowili się przygotować a że dziewczyny nie chciały przeszkadzać to udały się na trybuny. Po jakimś czasie koło dziewczyn usiedli dwaj żużlowcy, ale Rzeszowskiej drużyny Dawid Lampart i Łukasz Sówka. Przywitali się z żużlowcami
- Widzę że mamy nowe fanki. Jakoś nigdy was tu nie widziałem- Łukasz
- Nie mogłeś nas tu widzieć, bo jesteśmy tu pierwszy raz- Angela
- To mam nadzieje że będziemy tu częściej się spotykać- powiedział Dawid i w tym momencie do dziewczyn przyszli Grześ z Przemkiem
- Dawid już ich tak nie bajeruj. Chyba raczej to nie realne żebyście je tutaj spotykali częściej- Grześ
- A to niby dlaczego?- Dawid
- Poznajcie to jest Angelika i Lena- Przemek
- Teraz to rozumiem było trzeba powiedzieć że jesteście z Leszna- Łukasz
- Skarbie chodźcie z nami, bo my mamy już wszystko przygotowane- Zengi
- Dobrze, ale będziemy tam tylko do prezentacji a później wracamy tutaj.- Lena
Dziewczyny poszły z żużlowcami do parkingu a fanki je najchętniej by pożarły wzrokiem, gdy prezentacja się zaczęła dziewczyny kierowały się do opuszczenia parkingu, ale  poprosił je prezes żeby udały się z nim na trybuny. Lena bez zastanowienia się zgodziła, bo chyba była bliska podjęcia decyzji a wiedziała że będąc koło prezesa zamieni z nim jeszcze kilka słów związanych z jej karierą. Niestety mecz nie szedł po myśli Byków z czego się nie cieszyli przyjezdni kibice, bo przegrali  51 : 39. Przemek ze swojej zdobyczy punktowej mógł być zadowolony zdobył 10+1 a Grześ 5+2 co pewnie go nie ucieszy. Prezes nie był zadowolony z postawy swoich zawodników. Dziewczyny pożegnały się z nim i poszły do parku.
- Za chwilę wrócimy idziemy aby podziękować kibicom i się wykąpać- Zengi
- Dobrze Kochanie- Lena


Chłopacy poszli podziękować wiernym kibicom a Lena czekała z Angelą
- Podjęłaś już decyzję co do treningów?- Angela
- Sama nie wiem. Mam mieszane uczucia bardzo chcę jeszcze pogadać z Emilem- Lena
- Siostra tylko nie mów że chcesz jechać do Częstochowy?
- Mam taki zamiar nawet poprosiłam Grzesia żeby pojechał ze mną
- Ale po co chcesz jechać do niego? On zostawił Cię samą po tym gdy potrzebowałaś jego pomocy. Proszę przemyśl to czy warto jechać do niego teraz masz Grzesia który na pewno pomoże Ci we wszystkim, bo tak go podziwiam że nie ma nic przeciwko twojej jazdy.
- Chyba masz rację na pewno to przemyślę a Grześ jest Kochany i to z nim porozmawiam o wszystkim pewnie się bardzo ucieszy. Dziękuje że mi to powiedziałaś jesteś Kochana. A jak tam Twoje zdjęcia?
- Zobaczymy w domu, ale myślę że wyszły dobrze. Nasi żużlowcy już idą jeszcze chwilą i będziemy się kierować do Leszna.
Dziewczyny siedziały już samochodzie, gdy po chwili przyszli chłopacy i ruszyli do domu. Droga bardzo długa przed nimi, ale było wesoło choć przegrali. Lena była bardzo zdziwiona że Grześ nie jest smutny. Dziewczyny poczuły się senne i zasnęły wtedy żużlowcy mieli trochę czasu żeby pogadać ze sobą, bo mimo że mieszkają razem spędzają każdą wolną chwilę z ich towarzyszkami.
- Zengi Ty tak na poważnie z Leną?- Przemek
- Bardzo bym tego chciał i zrobię wszystko żeby była szczęśliwa a jak tam między Tobą a Angelą?
- Coraz lepiej tylko nie jest tak kolorowo jak u Ciebie
- To może pogadaj z nią. Będziesz miał teraz okazje, bo chcę zabrać Lenę do Zielonej w poniedziałek
- Chcesz wyjechać dlatego że miałeś kiepski mecz?
- Nie. Pomyślałem że Lena może potrenować w Zielonej i zobaczyć jak to jest. Chcę jej pomóc podjąć decyzję, bo ona jest świetna.
- Świetny pomysł tylko obawiam że jak zobaczą jej styl jazdy to będą chcieli ją wykupić.
- Nie martw się jeśli zda licencję to jako BYK
- No ja myślę, bo wtedy przed prezesem będziesz musiał uciekać.
Droga minęła im bardzo szybko, gdy byli już blisko Leszna postanowili obudzić dziewczyny.
- Obudźcie się już prawie w domu?- Przemek
- Już? Przecież nie dawno wyjeżdżaliśmy z Rzeszowa
- Heh kiedy to było? Tak to jest jak się cało drogę śpi- Zengi
-To gdzie jedziemy?- Lena
- Dziewczyny my na noc jedziemy do siebie- Zengi
- Szkoda myślałam że spędzimy czas razem- Lena
- Skarbie o to się nie martw. Jutro rano po Ciebie przyjeżdżam uszykuj się na kilka dni poza domem- Zengi
- Gdzie się wybieramy?- Lena
- Niespodzianka- Zengi
Żużlowcy odwieźli dziewczyny do domu po czym pojechali do siebie. Zabrali prysznic i poszli spać.
Grześ rano wstał spakował kilka rzeczy zaniósł torbę do busa i pojechał po Lenę
- Dzień dobry Słonko. Gotowa do jazdy?
- Dzień dobry Skarbie- Lena przytuliła Grzesia po czym wszyli z mieszkania i odjechali
- Zdradzisz mi gdzie jedziemy?
- Kochanie za chwilę zobaczysz znak i będziesz wiedziała gdzie
Lena siedziała i wpatrywała się w każdy znak aż po jakimś czasie zobaczyła znak Zielona Góra
- Jedziemy do Zielonej Góry?
- Tak, jedziemy trochę do mnie do domu i chcę trochę potrenować w Zielonej
- Kochanie a dlaczego tam?
- Sam nie wiem dlaczego. Dostałem informację że stadion będzie pusty to czemu nie
- A mogę tez wsiąść na motor? Jeszcze tam nie jeździłam
- Kochanie oczywiście
Para podjechała pod dom Grzesia wysiedli z samochodu, weszli do domu a tam zobaczyli Agnieszkę i jej mamę w salonie z mamą Grzesia. Pani Zengota bardzo ucieszyła się z ich wizyty
- Dzień dobry- Powiedzieli razem Lena z Grzesiem
- Dzień dobry kochani- mama Grzesia dlaczego nic nie zadzwoniliście że przyjedziecie jakoś bym się nastawiła coś uszykowała
- My może nie będziemy przeszkadzać- mama Agi
- Zostańcie my i tak za chwilę jedziemy na stadion muszę trochę potrenować- Grześ
- Leno a może zostaniesz ze mną później pojedziemy razem do Grzesia- mama Grzesia
- Mamo Lena bardzo chętnie by z Tobą została tylko ona też będzie trenować- Grześ
- Lenko Ty też jeździsz?
- Tak jakoś wyszło że ostatnio wsiadłam na motor i chyba wrócę do treningów
- Oj Kochani to ja musze to zobaczyć- mama Grzesia
- To ten artykuł był o Tobie w intrenecie?- Aga
- Jeszcze nic pewnego. Dla mnie teraz najważniejsze są studia, ale prezes Dworakowski mnie namawia do powrotu tak samo jak Grześ- Lena
- Skarbie to jedziemy, bo nie będą za nami czekać- Grześ
- To przyjedzie Pani na stadion?- Lena
- Oczywiście muszę zobaczyć jak moja przyszła synowa jeździ, nie mogę tego przegapić. Agnieszko może jedziecie ze mna?
- Skoro Pani pyta to z przyjemnością- Aga
Grześ z Leną dojechali na stadion tam już czekał na nich obecny prezes czyli Jankowski i były Dowhan. Grześ przedstawił prezesom dziewczynę oni grzecznie zapytali czy mogą popatrzeć na jej jazdę. Lena się zgodziła. Razem z Grzesiem poszli się uszykować na trybunach siedziała już mama Grzesia z Agnieszką i jej mamą. Czekali z niecierpliwością aż Lena wyjedzie a najbardziej oczekiwała tego Aga była ciekawa co pokaże taka dziewczyna jak ona. Lena wyjechała z Grzesiem. Postanowili że pierwsze kółko przejadą ze spokojem a potem pokażą na co ich stać. Pierwsza ruszyła Lena jazda na Zielonogórskim owalu nie sprawiała jej problemu czuła się tak jakby tu już kiedyś jeździła.
- Robert pierwszy raz widzę żeby dziewczyna tak dobrze pokonywała łuki- Jankowski
- Dokładnie a może spróbujemy ją tu ściągnąć. Zaproponujemy jakieś dogodne warunki- Dowhan
- Możemy spróbować, ale coś czuję że nic z tego nie będzie bo czytałem że jakaś dziewczyna zaczęła treningi na torze w Lesznie- Jankowski
- To Leszno wzbogaci się o nowego zawodnika i to tak dobrego a może spróbujemy pogadać z Zengim o sezonie 2014- Dowhan
- Grześ możemy porozmawiać chwilę? - Dowhan
- Oczywiście z Panem zawsze- Zengi
- Możesz mi powiedzieć co to jest za dziewczyna? Czy jest jakaś możliwość jej jazdy u nas?
- Powiem Panu tak jeśli chodzi o jej jazdę tutaj to nic z tego. Obiecałem prezesowi Dworakowskiemu że namówię ją do powrotu na tor, ale jeśli wróci to tylko do Leszna.
- Tak też myślałem czyli Leszno znowu wzbogaci się o świetnego zawodnika?
- Na to wygląda
W momencie gdy Grześ rozmawia z prezesem do Leny podeszła mama jej chłopaka
- Lenko dlaczego nic prędzej nie mówiłaś ze jeździsz?
- Jak ostatnio przyjechałam to nic jeszcze nie wiedziałam. Jakiś czas temu miałam kontuzję dzięki której odsunęłam się od żużla była tak poważna że przez jakiś czas jeździłam na wózku, ale teraz jestem pewna że chcę to robić.
- Cudownie. Na pewno będziesz mogła liczyć na Grzesia. Chciałabyś widzieć minę Agi gdy jeździłaś z Grzesiem nawet usłyszałam jak mówiła do swojej mamy " teraz to jak go na pewno nie odzyskam"
- Domyślam się.
- A teraz zmykaj jeszcze pojeździć. Porozmawiamy w domu
Mama Grzesia poszła na trybuny a Lena wyjechała na tor w tym momencie Prezes Dowhan
- Grześ a co byś powiedziała na powrót do domu w sezonie 2014 wiem że masz jeszcze ważny kontrakt, ale wszystko można załatwić- Dowhan


XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


 
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ


 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


 
             Przeczytałeś/aś skomentuj na pewno to motywuje do dalszego pisania. Jeśli macie jakieś propozycje co do mojego pisania to bardzo prosiłabym o szczerość. Na pewno wezmę sobie to do serca. Czekam na wasze propozycje:)


Miłego czytania

piątek, 18 października 2013

Część 9

Gdy Lena kręciła kółka na smoczyku Przemek pokazał dziewczynie że ma podjechać. Lena stanęła i w tym momencie
- Zengota naprawdę chcesz wiedzieć kto kryję się pod goglami?- Przemek
- Pewnie że tak. Przecież to jest wzór sylwetki jaką prezentuje na żużlowca. Sam przecież widziałeś i byłeś w szoku.- Zengi
- Możesz zdjąć kask. Przedstawię Ci Grzesia Zengotę- Przemek
Lena zdjęła kask
- Przepraszam was, że nic wam nie powiedziałam- Lena
- Lena gdzie ty się tego nauczyłaś? Nic nawet słowem nie wspomniałaś że jeździłaś na motorze żużlowym.- Przemek
- Przemek gdybym wiedział że to Lena jest na tym motorze to nigdy bym tego nie powiedział.- Zengi
- Dlatego powiedziałem Ci że będziesz tego żałował- Przemek
- Yhym.. Panowie ja tu jestem.
- Tak wiem- odpowiedzieli równocześnie
- To może powiesz mi gdzie się tego nauczyłaś?- Zengi
- No dobrze to może odłożę motor, usiądzimy i pogadamy.
Lena odłożyła motor usiadła i spojrzała na żużlowców
- Leno co się takiego stało że przestałaś jeździć?- Grześ
- No mów w końcu- Przemek
- No to może zaczniemy wszystko od początku. Pierwsze kroki jazdy na motorze uczył mnie Emil Sajfutdinow.
- Że słucham?- powiedział ze zdziwieniem Przemek
- Proszę nie przerywajcie mi. To tak jak już mówiłam pierwsze kroki jazdy na motorze uczył mnie Emil Sajfutdinow. Kilka lat temu mieszkałam z rodzicami w Bydgoszczy. Stadion to tak naprawdę był mój drugi dom znałam tam każdego żużlowca. Pewnego razu Emil zauważył że spędzam tu każdą chwilę podszedł do mnie i powiedział że często mnie tu spotyka. Zauważył jak mówię o żużlu i zaproponował mi żebym spróbowała. Stwierdził że mi to nawet wychodzi i przychodziłam na następne treningi, gdy pewnego razu tata powiedział że dostał awans i musimy wyjechać do Australii. Wtedy się załamałam opowiedziałam o wszystkim Emilowi on był dla mnie jak brat. Powiedział żebym się ty nie przejmowała on wszystko załatwi, bo mam talent i szkoda go zmarnować. Postanowił poznać mnie z Troyem Batchelorem i Darcy Wardem, gdy zamieszkaliśmy w Australii to swoją jazdę kontynuowałam pod ich okiem. Później zdarzył się wypadek, kontuzja która wykluczyła mnie z dalszej nauki. Muszę wam powiedzieć że dzisiejsza jazda przysporzyła mi dużo frajdy, ale dzisiaj jeździłam spokojnie.
-  To widzę że znasz dużo zagranicznych żużlowców- Zengi
- Tak jakoś wyszło, tylko szkoda że nasz kontakt się urwał- Lena
- Lenko, ale teraz masz przy sobie inne gwiazdy- Przemek
- Wiem i bardzo wam dziękuje że mogę na was liczyć. A Tobie Przemek bardzo dziękuje- Lena podeszła do Przemka i dała mu buziaka w policzek Grzesiek to zauważył i nie był z tego zadowolony.
- To kiedy następny trening?- Przemo
- Przemo czy Ty zwariowałeś? Leno chyba nie masz zamiaru trenować?- Zengi
- A bardzo chętnie jeszcze teraz sobie potrenuje- Lena
- Leno nie rób tego- Zengi
- Grzesiu nie mów mi co mam robić skoro i tak nie chcesz spróbować jeszcze raz
Lena nie słuchała co mówił do niej Grześ wsiadła na motor i trenowała dalej. Już nie jeździła tak spokojnie jak za pierwszym razem. Zengi nie mógł na to patrzeć, ale nie chciał jej zostawić
- Przemo proszę zrób coś żeby ona już skończyła
- Ale sam widzisz że ona jest świetna
Do parkingu przyszedł trener, który o wszystkim wiedział. Przyglądał się poczynaniom Leny. W pewnym momencie dziewczyna wjechała w koleinę, ale po pewnych problemach opanowała motor.
- Przemek ta dziewczyna jest świetna jej sylwetka, ułożenie na motorze ona nadaje się na
licencje- trener
- Zauważyłem to, ale co chce przez to trener powiedzieć?
- Może chciała by spróbować zdać licencje?
W tym momencie do rozmowy wtrącił się Zengi
- Trenerze nie wydaję mi się żeby to był dobry pomysł, wszyscy tylko nie ona
- Dlaczego?
- Bo Zengi się...- Przemek nie zdążył dokończyć, bo Grześ szturchnął go w ramię, ale trener wiedział o co chodzi. Tylko że trener nie chciał zmarnować takiego talentu i poprosił by dziewczyna przyszła jutro na stadion. Zgodziła się, bo jest ciekawa co takiego chce jej powiedzieć Pan Roman.
Lena skończyła trening, poszła się wykąpać. Żużlowcy spakowali sprzęt Przemka do busa i skierowali się do domu Leny. Chłopaków do domu zaprosiła Lena, Przemek pierwsze kroki skierował do Angeli. Zauważył że drzwi są uchylone i wszedł do pokoju tam zobaczył Lenę jak śpi. Podszedł do niej i położył się koło niej. Dziewczyna nie obudziła się, ale przytuliła się do Przemka.
W tym samym czasie Grześ próbuje dogadać się z Leną
- Lenko możemy porozmawiać?
- Też mi się wydaję że powinniśmy porozmawiać. Czy jest jeszcze szansa na to żebyśmy byli razem?
- Chciałem przyjechać do ciebie od razu po treningu, ale Przemek mnie namawiał żebym został. Nie spodziewałem się że Ciebie tam spotkam, że to Ty będziesz na tym motorze. Chciałbym żeby między nami wróciło to co było w Zielonej. Bardzo mi na Tobie zależy.- Grześ powiedział i zbliżył się do Leny głaszcząc jej twarz
- Mi na Tobie też zależy tylko teraz pojawia się jeszcze coś. Co zrobisz gdy będę chciała spróbować sił na torze? Nie będzie Ci to przeszkadzać?
- Chcesz naprawdę wrócić do treningów?
- Sama jeszcze nie wiem. Jutro wasz trener powiedział że mam przyjść na stadion. Po tym wypadku postanowiłam że nigdy więcej nie wsiądę na motor, ale już to zrobiłam.
- Jeśli będziesz chciała jeździć to Ci tego nie zabronię, ale chce żebyś wiedziała że za każdym razem jak będziesz na treningu będę się o Ciebie martwił. Tylko że Ty naprawdę masz talent
- Dziękuje że tak myślisz, ale to nie znaczy że wrócę do treningów. Mam jeszcze studia, które teraz są dla mnie najważniejsze.
Grześ dalej nie naciskał pytaniami Leny tylko ją przytulił chciał ją pocałować, ale dziewczyna się odsunęła. Chciała mieć już go zawsze przy sobie, ale postanowiła że lepiej będzie gdy będą się do siebie zbliżać stopniowo. Postanowili zrobić kolacje dla całej czwórki. W między czasie do kuchni zeszedł Przemek
- A gdzie masz Angelę?- Lena
- Tak słodko spała że nie mogłem jej obudzić, ale widzę że się dogadaliście- Przemek
- Można tak powiedzieć- Grześ
- Dobra, dobra koniec gadania. Grześ ty zanieś talerze a Przemek idź po Angelę przecież ona musi coś jeść.
Chłopacy udali się wykonać zadania które dała im Lena.
Przemek wszedł do pokoju Angeli zaczął ją gładzić po twarzy. Dziewczyna otworzyła oczy i ujrzała Przemka
- Cześć. Długo tu siedzisz?
- Cześć śliczna. Byłem tu już prędzej tylko tak słodko spałaś że Cię nie budziłem, ale za to przytuliłaś się do mnie.
- Przepraszam nie chciałam
- Nie masz za co przepraszać to było bardzo miłe a teraz niestety muszę przerwać Ci Twoje leniuchowanie. Musisz coś jeść, więc wstawaj kolacja czeka na dole
- Jeszcze 5 minut, proszę
- Nie ma takiej mowy. Musisz teraz dużo jeść żeby dojść do pełni sił
- A jak Cię poproszę żebyś został tu zemną?
- Bardzo kusząca propozycja, ale niestety musi to poczekać. Lena z Grzesiem zrobiła kolację
- To już się między nimi ułożyło?
- Nie jest tak jak było po ich powrocie, ale lepiej. Mam nadzieje że z czasem to wróci
- No w końcu idziecie. Co wy tam robiliście?- Zengi
- Zengi Ty sobie za dużo nie myśl my tylko rozmawialiśmy a po za tym Angela nie chciała zejść na kolacje musiałem ją jakoś wyciągnąć z tego łóżka
- Już się tak nie tłumacz. - Grześ powiedział i się uśmiechnął
- Angela a jak się czujesz? No i co robiłaś przez cały dzień jak nas nie było?- Lena
- Czuje się już w miarę dobrze a dzisiaj głównie spędziłam dzień w łóżku
- Może jutro wybrałabyś się ze mną na smoczyka?
- Może lepiej będzie jak zostanę jeszcze w domu a po co tam idziesz? Jutro przecież nie macie żadnego treningu, prawda?- Powiedziała Angela i skierowała pytanie do żużlowców
- Tak owszem nie mamy żadnego treningu, ale jest coś o czym nie wiesz co się dzisiaj wydarzyło- Przemek
- Mówcie proszę, bo zaczynam się denerwować - Angela
- Dzisiaj wsiadłam na motor i jeździłam na smoczyku. Trener Unii to widział, poprosił mnie żebym jutro przyszła z nim pogadać. Bardzo chciałabym żebyś tam była ze mną
- Lepiej będzie jak pojedziesz tam z Grzesiem albo Przemkiem.- Angela
- Pamiętasz jak namawiałaś mnie do tego żebym wznowiła treningi nawet sama mnie zaciągałaś na stadion a teraz? Co się dzieje Angela?
- Nic się nie dzieje. Dzięki za kolację idę położyć
Angela odeszła od stołu i poszła do siebie. Reszta towarzystwa zauważyła dziwne zachowanie dziewczyny i się zaniepokoili. Przemek udał się do Angeli, ale ona nie miała ochoty z nim rozmawiać tylko nie pomyślała że on nie odpuści. Położył się koło niej
- Angeluś co się dzieje? Przecież to widać że coś jest nie tak.
- Proszę nie rozmawiajmy teraz o tym. Poleż tu ze mną
- Dobrze, ale pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć. Zostanę z Tobą aż nie zaśniesz
Angela wtuliła się w Przemka przy nim czuła się bezpiecznie. Przemek zauważył że coś jest nie tak, gdy odwiózł ją do domu i się pożegnał była uśmiechnięta. Coś musiało się zmienić w czasie gdy była sama w domu chłopakowi nie dawało to spokoju. Spojrzał na Angelę, zobaczył że śpi i wyswobodził się z jej objęć udał się do salonu pogadać z Leną i Grzesiem
- Słuchajcie coś jest nie tak? Gdy ją dzisiaj przywiozłem była uśmiechnięta a teraz to nie ta sama osoba- Przemek
- Widziałam a może powinniśmy dać jej trochę czasu?- Lena
- Myślę że to będzie zły pomysł. Powinien przy niej ktoś teraz być, te zdarzenie może źle na nią wpłynąć. Zauważyłem coś co mnie nie pokoi
- Co takiego? No mów w końcu.- Lena
- Wydaje mi się że to może być lęk przed wyjściem z domu. Przekonamy się o tym w niedziele. Angela mówiła mi że bardzo chcę przyjść na mecz i jeśli zmieni zdanie tzn. że to będzie to.
- Myślisz że powinna porozmawiać z psychologiem?- Grześ
- W szpitalu miała już taką rozmowę, lekarz powiedział że jest wszystko dobrze, że nie wpłynęło to na jej psychice tylko że w szpitalu zawsze ktoś z nią był.
- Przemek ma rację. Musimy coś zrobić.- Lana
Nagle usłyszeli krzyki, które dochodziły z pokoju Angeli. Przemek wstał i pobiegł do niej, gdy już znalazł się przy niej zobaczył jak ona wygląda. Jest cała mokra
- Angeluś obudź się już jest dobrze, jestem przy Tobie. Nic Ci się nie stanie.
Nic nie odpowiedziała tylko się do niego przytuliła.
- Śniło Ci się to zdarzenie?
- Tak, gdy zamykam oczy to wszystko wraca. Boje się że to zdarzy się znowu.
- Nie martw się jestem przy Tobie
- Dziękuje że Cię pojawiłeś się na mojej drodze. Zostaniesz dzisiaj ze mną?
- Zostanę jeśli pojedziesz jutro z Leną na stadion
- Jutro nie mogę
- Dlaczego? Jest cos o czym nie wiem?
- Tak jest coś. Była dzisiaj u mnie policja. Znaleźli tych co na mnie napadli jutro mam jechać ich rozpoznać
- Było trzeba powiedzieć tak od razu. Mam jechać z Tobą?
- A mógłbyś?
- Oczywiście że tak, wiesz że możesz na mnie liczyć
- Dziękuje. Jesteś Kochany. Mam nadzieje że moje koszmary jutro się skończą
- Pamiętaj że masz mnie, Lenę i Grzesia
- Wiem o tym. Pójdziesz powiedzieć Lenie że jutro przyjadę na stadion, ale z Tobą po wizycie na policji. I poproś Grzesia żeby ją tam zawiózł.
- Dobrze, ale za chwilę do Ciebie wracam
Przemek zszedł na dół
- Leno nie martw się z Angelą jest wszystko dobrze. Znam przyczynę jej zachowania i ją rozumiem. Grześ Angela kazała Cię poprosić żebyś zawiózł Lenę na stadion a my później dojedziemy.- Przemek
- Przemo zawiozę Lenę, ale my nic nie rozumiemy.- Grześ
- Angela wam sama wszystko jutro powie a teraz przepraszam idę na górę
- To mam rozumieć że dzisiaj zostajecie u nas?- Lena
- Tak, Angelika mnie o to prosiła więc może zaopiekujesz się Grzesiem- Przemek
- Nie chce robić problemu. Ja wrócę do domu- Grześ
Przemek poszedł do Angeli. Lena nalegała na Grzesia żeby został, ale on postanowił wrócić do domu. Obwiniał się o to że stracił taką dziewczynę, zdaję sobie sprawę że gdy Lena zacznie trenować ich życie się skomplikuje. Lena siedziała sama w salonie i myślała o tym co ostatnio wydarzyło się w jej życiu jednego jest pewna że zależy jej na żużlowcu. Wstała wyszła z domu, wsiadła do samochodu i pojechała do niego. Grześ postanowił wykąpać się, gdy nagle usłyszał że ktoś dzwoni do drzwi. Wybiegł w ręczniku otworzyć drzwi a tam zobaczył Lenę
- Co tutaj robisz?- Zengi
- Przyjechałam , nie chce Cię stracić
Lena przytuliła się do Grzesia i zaczęła go całować. Chłopak nie chciał tego przerywać, chwycił ją i wniósł do domu do jego pokoju. Posadził na łóżku
- Chcę być dla Ciebie kimś ważnym, móc Cię całować kiedy tylko będziemy razem, spędzać z Tobą każda wolną chwilę. Grzesiu ja po prostu chcę być z Tobą
- Lenko ja też tego chcę. Dziękuje że przyjechałaś , pokazałaś że Ci na mnie naprawdę zależy. Zostaniesz ze mną?
- Chętnie. Tylko mam mały problem, bo ja nie mam nic ze sobą.
- Proszę. Masz moją koszulkę, łazienka wiesz gdzie jest. Ja za poleżę i zaczekam za Tobą
Lena poszła się wykąpać w tym czasie Grześ włączył laptopa i oczywiście zaglądnął na facebooka i w tym momencie przyszedł dźwięk wiadomości od Agi (byłej)
"Dzień Dobry Grzesiu. Jak tam Ci się układa?”
W tym momencie do pokoju weszła Lena.
- Czyżby znowu facebook?- Lena
- Tak Skarbie i właśnie Aga do mnie napisała
- Co ona znowu od Ciebie chce?
- Sama zobacz
- Ona chyba nigdy nie da Ci spokoju
- Słonko, ale Ty jesteś dla mnie najważniejsza
- No ja myślę Grzesiu
- Mogę jej odpisać?
- Słucham
- Sama zobacz co chcę jej napisać 
"Hej Aga. U mnie ostatnio układa się bardzo dobrze. Sama chyba widziałaś jak byłem w Zielonej Jaki jestem szczęśliwy przez osobę, która koło mnie leży. A Tobie jak tam?"
- I jak Kochanie może być?- Grześ
- No Skarbie taką wiadomość możesz jej wysłać a teraz chodź już spać, bo jutro czeka mnie ciężki dzień.
Lena, Grześ przytulili się do siebie i tak spali całą noc. Obudził ich trzask drzwi wchodzącego Przemka.
- Grześ wstawaj, zobacz która godzina spóźnimy się. - Lena wstała zaczeła biegac po całym pokoju szykać rzeczy a Przemek stanał w drzwiach i się śmiał.
- Przemek dlaczego nie przyjechałeś prędzej. Spóźnie się na tą rozmowę.- Lena
- Lena ze spokojem masz jeszcze czas. Ja przyjechałem tylko na chwilę się przebrać i wraca do Angeli- Przemek
- A może mi powiesz co wy kombinujecie? Dlaczego ona nie chce jechać ze mną tylko przyjedzie z Tobą później. Ja już nic nie rozmumiem- Lena
- Wszystkiego dowiecie się później- Przemek
- No ja myslę a teraz idź się przebierz i zbykaj do Angeli- Lena
- Wiesz Ty co? Jak mozesz mnie wyganiać z mojego mieszkania- Przemek powiedział i zaczął się śmiać po czym udał się swojego pokoju przebrać się. Po chwili wychodzi z pokoju i udaje się do Angeli, podjeżdza pod dom i zauważa uchylone drzwi przestraszony o Angele wybiega z samochodu do domu. 

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

 

KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ

 

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

 

Przeczytałeś/aś skomentuj na pewno to motywuje do dalszego pisania. Jeśli macie jakieś propozycje co do mojego pisania to bardzo prosiłabym o szczerość. Na pewno wezmę sobie to do serca.

Miłego czytania



piątek, 11 października 2013

Część 8

"- Lenko może spróbujemy być razem? - Grześ"

Część 8

- Grześ bardzo bym chciała być z Tobą, ale boje się co powiedzą inni. Przecież my się znamy zaledwie kilka dni. Nie chce żeby myśleli że jestem z Tobą dla pieniędzy czy z tego że jesteś rozpoznawalny. Wiem że jak się na to zgodzę moje życie się diametralnie zmieni. Boję się tego wszystkiego.
- Lenko, ale ja nie chce żebyś coś zmieniała w swoim życiu. Ja chcę żebyś była taka jaka jesteś.
Inni mnie nie obchodzą. Zależy mi na Tobie
- Dobrze możemy spróbować, bo mi na Tobie też zależy. Tylko proszę Cię żeby było tak jak teraz. Nie chcę być kolejny raz zraniona, ale Ty też to przeszedłeś więc sam to dokładnie rozumiesz.
- Tak wiem co to jest za ból. Obiecuje Ci że nigdy nie będziesz przeze mnie cierpiała. Jeśli coś będzie nie tak od razu sobie o wszystkim mówimy.
- Dokładnie. Tylko chcę żebyś wiedziała że nie mam zamiaru być na uwięzi, bo to jest najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka. Chcę mieć też trochę czasu dla siebie jak i dla Angeli.
- Taki związek mi odpowiada. Jesteś inna niż wszystkie dziewczyny. A teraz spójrz na wisiorek jest tam dzisiejsza data. Na pewno nie zapomnisz tego dnia.
- Kochanie ja widzę że Ty wszystko przemyślałeś.
Grześ przytulił tylko Lenę dał buziaka i życzył słodkich snów. Lena nie chciała być dłużna i postąpiła tak samo po czym usnęli.
Godz. 11. Grześ się obudził zobaczył czy Lena śpi a że tak słodko spała postanowił jej nie budzić. Zabrał ubrania udał się do łazienki i zeszedł do mamy.
- Cześć mamo
- Cześć synku. Jak tam? Udała się impreza?
- Oczywiście że tak. Nie mogło być inaczej w takim towarzystwie. Nie pamiętam kiedy się tak dobrze bawiłem. Tylko Aga próbowała się zbliżać.
- Mam nadzieje że wszystko dobrze z Leną?
- Tak, oczywiście jeszcze śpi. Widzę mamo że zrobiłaś nam śniadanie. Zaniosę jej do góry i zjemy w pokoju. Dziękuje mamo.
- Może chcesz żebym porozmawiała z Agnieszką?
- To i tak nic nie da a po za tym teraz będę mieszkał w Lesznie więc może da mi spokój. Idę zrobić Lenie miłą pobudkę.
Grześ dał Lenie buziaka po czym ona się przebudziła pytając która godzina. Zjedli razem śniadanie, posiedzieli trochę. Zengi stwierdził że pójdzie do warsztatu. Dziewczyna chciała iść z nim, ale mama Grzesia zaproponowała jej żeby udały się na zakupy do marketu. Gdy chodziły już jakiś czas w sklepie spotkały Agę
- Dzień Dobry Pani, cześć Lena.
- Widzę że też małe zakupy- Aga
- Tak jakoś wyszło. Grześ z Leną jutro z rana wyjeżdżają do siebie. A że mój synek poprosił mnie żebym zrobiła jakąś miłą kolacje to małe zakupy muszą być- mama Grzesia
- Oczywiście że tak. A to Grześ teraz mieszka z Tobą Lena?- Aga
- Tak, Agnieszko. Mają takie ślicznie urządzone mieszkanie w końcu to Lena wszystko wymyśliła.- mama Grzesia
Aga nie wiedziała co ma powiedzieć. Mama Grzesia trochę skłamała, ale zrobiła to dla syna. Myśląc że ta dziewczyna da mu w końcu spokój.
- To ja nie będę przeszkadzać. Do widzenia- Aga
- Dlaczego Pani skłamała że mieszkam z Grzesiem?- Lena
- Grześ mi dzisiaj rano mówił że Agnieszka na tej imprezie próbowała się do niego zbliżyć. Ona za wszelką cenę będzie chciała go mieć. Nie mam zamiaru żeby znowu przez nią płakał, więc trzeba coś z tym zrobić.
Po zakupach wróciły do domu. Mama oczywiście musiała o wszystkim opowiedzieć Grzesiowi po tym co usłyszał był zadowolony. Nie myślał że jego mama może tak postąpić, ale ona dla jego dobra jest w stanie wszystko zrobić. Panie zabrały się za robienie kolacji. Zajęło im to jakieś 1,5 godziny ale było warto, gdy wszystko było już gotowe wszyscy usiedli przy stole zajadli się pysznościami przygotowanymi. Po kolacji Grześ zaproponował wszystkim spacer, ale jakoś nikt prócz niego i Leny nie miał ochoty wychodzić z domu. Więc para postanowiła wyjść sama. Lena ubrała się tak w końcu zostały jej tylko nowe rzeczy:
Chodzili po parku już jakąś godzinę, gdy nagle usłyszeli jak fanki Grzesia zaczynają Lenę obgadywać.
- Zobacz to jest ta jego nowa, jaka odwalona. Pewnie jest z nim dla kasy- jedna
- Byście ją wczoraj zobaczyły jak wyglądała. - druga
Para szła dalej, lecz Grześ zauważył że Lena posmutniała idąc z głową spuszczoną. Zatrzymał się przytulił ją
- Kochanie to przez nie, tak?
- Dokładnie i tego się najbardziej bałam.
- Nie martw się. Obydwoje wiem że jest inaczej. Przekonaliśmy się już o tym wczoraj, więc proszę ja nawet tak nie myślę. Może lepiej jak będziemy już wracać do domu?
- Chyba tak będzie lepiej.
Gdy wrócili do domu poszli do łazienki i położyli się do łóżka, bo rano czekała ich podróż do Leszna.
Rano Lena obudziła się pierwsza. Wstała i usiadła na parapecie wpatrując się w Grzesia. Ocknęła się, ubrała i zeszła na dół do mamy Grzesia
- Dzień Dobry
- Dzień Dobry, Grześ jeszcze śpi?
- Tak, nie chciałam go budzić
- I dobrze zrobiłaś. Leno widzę że coś jest nie tak. Może porozmawiamy.
-Bardzo mi zależy na Grzesiu, ale ja chyba długo tak nie wytrzymam. Mam dość jak inni mnie obgadują jak idę ulicą.
- Chyba rozumiem Cię, ale czy warto przez innych niszczyć coś na czym wam zależy. Przemyśl to
- Naprawdę nie wiem co będzie dalej
W tym czasie do kuchni przyszedł Grześ
- Ooo... Kochanie tutaj jesteś?- Powiedział Grześ i cmoknął w usta Lenę
- Tak, zjedź sobie śniadanie a ja pójdę się spakować. Smacznego
- Dziękuje Skarbie
Lena poszła na górę
- Mamo czy ja coś nie tak powiedziałem. Lena jest jakaś smutna.
- Tak synku, właśnie z nią rozmawiałam. Powiedziała mi że nie wie czy tak długo wytrzyma. Ona nie potrafi tak żyć, chodzi jej o to że gdzie się pojawi to ją obgadują. To jest naprawdę dobra dziewczyna, jeśli Ci na niej naprawdę zależy to walcz o nią.
- Będę na pewno
Po zjedzeniu i spakowaniu walizek para udała się do Leszna. Gdy dojechali Grześ odwiózł Lenę do jej domu a sam pojechał do siebie, gdy się pożegnali. Żużlowiec myślał że od teraz jego życie się zmieni, ale nie myślał że Lena weźmie sobie do serca co mówili inni.

* Leszno
Minęło kilka dni, dzisiaj jest piątek dzień wyjścia Angeli do domu. Oczywiście cały jej czas pobytu w szpitalu spędzała go z Przemkiem. Angela zauważyła że Lenę coś gryzie już nie była taka wesoła jak sprzed wyjazdu. Właśnie jak co rano przyszedł do niej Przemek
- Cześć Przemuś
- Cześć Słonko, ślicznie dzisiaj wyglądasz. To jak gotowa do wyjścia?
- Oczywiście że tak, już nie mogę się doczekać gdy wyjdę na świeże powietrze.
Przemek zabrał Angeli torbę zaniósł do samochodu i po chwili wrócił. Oczywiście po drodze napotkał jeszcze Kasię, ale wymienili się tylko słowami " cześć". Gdy wszedł do pokoju zobaczył  uśmiechniętą Angelę. Która podeszła do niego i mocno przytuliła
- A to za co?
- Zobacz co mam?
- Wypis. To możemy opuszczać mury szpitala.
Gdy kierowali się do wyjścia przyszedł jeszcze lekarz, który prosił żeby Angela się oszczędzała i dużo odpoczywała. W tym momencie na korytarzu pojawiła się Kasia a Przemek na to:
- Doktorze może być Pan spokojny ja na pewno się nią dobrze zaopiekuje- Przemek
- Wierzę Panu. Po tym co widziałem całe dnie tu siedziałeś z naszą pacjentką. Jest Pani wielką szczęściarą mają takiego mężczyznę koło siebie.-lekarz
- Tak jestem bardzo dumna i szczęśliwa- Angela
Powiedziała to a Przemek ją objął. Lekarz oczywiście zalecił kontrolne badania. Przemek podprowadził Angelę i otworzył jej drzwi i pomógł wsiąść do samochodu zanim ruszyli
- Przemek wiesz może co jest z Leną?
- Właśnie nie bardzo, bo Grześ tez się zamknął w sobie i nie chce ze mną rozmawiać. Musimy coś z tym zrobić.
- Dokładnie. Ja nie pozwolę że moi najbliżsi chodzili smutni, muszę się dowiedzieć o co chodzi a później pomyślę co z tym zrobić.
- Dobrze, ale pamiętaj że masz odpoczywać. Mam nadzieję że nie będziesz zła jak dzisiaj nie spędzę całego dnia z Tobą, ale niestety trener powiedział że dzisiaj o 16 mamy trening no i muszę się na niego wybrać bo w niedzielę mamy mecz.
- Oczywiście że nie będę zła, ale zły to możesz być Ty na mnie.
- Dlaczego co się stało?
- Bo ja nie mam zamiaru śledzić twoich zawodów w intrenecie i na pewno nie odpuszczę tego meczu a tym bardziej ze to mecz z Falubazem. Nawet mi nie mów że mam leżeć, bo i tak się tam pojawię.
-Widzę że już postanowione, ale ja po Ciebie przyjadę i pojedziemy na stadion razem
- Dobrze. A teraz możemy ruszać do domu.
Przemek odwiózł Angelę do domu i zaprowadził do domu. A tam spotkał Lenę leżącą z głową wpatrzoną w sufit.
- Cześć Lena
- Cześć wam
- Lena możemy pogadać?
- A czym chcesz rozmawiać?
- Proszę powiedz mi co się stało na tym waszym wyjeździe do Zielonej? Grzesiek nie chce ze mną rozmawiać. Nie wychodzi z pokoju a co dopiero z domu. Dzisiaj mamy trening a on nawet nie chce o tym słyszeć. Proszę pomóż mi.-Przemek
- Wiem że to wyda Ci się dziwne. Nie znamy się długo, ale z Grzesiem postanowiliśmy że spróbujemy być razem tylko że ja chyba tak nie potrafię
- Dlaczego? Jeśli Ci na nim zależy to dajcie sobie szanse. Wy naprawdę do siebie pasujecie.
- Przemek tylko ja nie potrafię tak żyć. Być w centrum uwagi, gdy ludzie mnie obgadują
- Wiem że to dla Ciebie trudne, ale chyba będziesz musiała się do tego przyzwyczaić. w końcu jesteś studentką dziennikarstwa. No chyba że nie chcesz pracować w tym zawodzie.
- Pewnie że chce
- No właśnie to teraz masz okazję zobaczyć jak my żyjemy, gdy nas dziennikarze normalnie rozrywają podczas pracy na meczu. To jest naprawdę trudne a jeszcze trochę i ty będziesz za nami biegać i prosić o wywiad. Proszę pomyśl o tym trochę z tej strony.
Dzwoni telefon Przemka
- Tak Zengi?
- Przemo ja wyjeżdżam za chwilę do Zielonej. Wytłumacz mnie przed trenerem- Zengi
- Zengi opanuj się. Dzisiaj musisz być na tym treningu. Trener nie chce słuchać nawet żadnych tłumaczeń. Ja jestem kapitanem i masz mnie słuchać. Jedziesz na trening i nie gadaj tyle. Za chwilę będę w domu i czekaj na mnie.
- Tylko się pośpiesz- powiedział Zengi i się rozłączył
- Lena proszę pomóż mi on chce wyjechać do Zielonej a jeśli wyjedzie i nie będzie go na treningu trener pewnie odstawi go ze składu.- Przemek
- Dobra przekonałeś mnie tym co mówiłeś. Muszę zacząć inaczej o tym myśleć. Dzięki jesteś Kochany. Mógłbyś być psychologiem.- powiedziała Lena i się uśmiechnęła
- Angela słońce my jedziemy do Grzesia. Po treningu przyjadę do Ciebie, coś potrzebujesz?
- Nie na tą chwilę mam wszystko. Jak by co to mam twój numer. To jedzcie szybko, bo jeszcze naprawdę wyjedzie. Pa
- Pa
Przemek z Leną pojechali do mieszkania żużlowców. Lena została w salonie a Przemek pobiegł do pokoju Grzesia a tam zastał go pakującego walizkę.
- Zengi opanuj się i zostaw tą walizkę. Nigdzie nie jedziesz
- To Ty mnie zostaw. Nie będziesz mi mówił co mam robić
Przyjaciele zaczęli się kłócić
- Zachowujesz się jak dziecko coś Ci nie wyjdzie i już się odcinasz od wszystkich chyba nie po to tu się przeprowadziłeś.
W tym momencie do pokoju weszła Lena
- Nie kłócicie się już, bo to do niczego nie prowadzi. Grześ możemy porozmawiać?
- O czym chcesz rozmawiać? Myślałem że już podjęłaś decyzję.
- Przemek zostawisz nas samych- Lena
- Oczywiście tylko pamiętaj o czym Ci mówiłem.- Przemek
- Tak, wiem dziękuje- Lena
- Grześ przepraszam za to co zrobiłam. Przemek właśnie otworzył mi oczy, źle do tego wszystkiego podchodziłam. Wiem że nie myślisz o mnie tak jak te dziewczyny co były w parku nawet wtedy mnie wspierałeś a ja się w sobie zamknęłam nie chciałam z nikim rozmawiać i to było złe posunięcie. Proszę nie wyjeżdżaj. Zależy mi na Tobie, możemy spróbować wszystko od nowa?
- Leno jesteś bardzo ważna dla mnie tylko ja nie chce żeby było tak jak teraz, bo boję się że gdy zaangażuje się mocnej ty mnie zostawisz tak jak teraz a obawiam się że to będzie bardzo bolało i się z tego już nie podniosę, więc nie chce Cię do niczego zmuszać.
- Skarbie do niczego mnie nie zmuszasz. Możemy wrócić do siebie?- Lena
- Leno naprawdę nie wiem co będzie dalej. Mówisz mi że Ci na mnie zależy a gdy do Ciebie dzwoniłem nawet przyjeżdżałem ty się nie odzywałaś. Mi na Tobie też zależy jak na nikim innym
- Jeśli potrzebujesz czasu to ja poczekam tylko proszę nie wyjeżdżaj.
- Dobrze zostanę
Lena powiedziała dziękuje i wyszła, bo przez całą rozmowę Grześ nawet na nią nie spojrzał. W salonie spotkała Przemka.
- Nie martw się Grześ nie wyjedzie, ale między nami chyba już dobrze nie będzie.- Lena
- Ułoży się na pewno. Mam pomysł
- Coś Ty Pawlicki znowu wymyślił?
- Kiedyś mówiłaś że próbowałaś jazdy na crossie. Co byś powiedziała na jazdę tylko że na motorze żużlowym?
- To było zawsze moje marzenie.-powiedziała Lena.
- To mam pomysł. Po naszym treningu, gdy wszyscy opuszczą stadion. Wejdziesz do parkingu ubrana w kevlar, kask i wszystkie potrzebne rzeczy. Ja przetrzymam Grzesia powiem mu że musimy zostać dłużej, bo ktoś chce spróbować sił na motorze żużlowym, ale nie możesz się ujawnić.
- Przemuś Ty to jesteś genialny. Tylko powiadom odpowiednie osoby.
- O to się nie martw. Ja już wszystko załatwię wystarczy jeden telefon
- Dziękuje
Żużlowcy pojechali na trening. Lena cały czas chodziła zdenerwowana postanowiła jechać na Smoczyka. Usidła na trybunach, na torze kółka kręcą Przemek i Grześ. Pawlicki od razu ją zobaczył, zjechał z toru i pobiegł do dziewczyny, zauważył to Zengota nie był z tego zadowolony, bo obawiał się że przyjaciel mu odbiję tą dziewczynę. Przewrócił się w takim miejscu żeby zobaczyli. Chciał zobaczyć jak oni zareagują. Przemek to zauważył i od razu pobiegł do przyjaciela a że nie wstawał to za nim to samo zrobiła Lena, gdy zobaczył ją zbliżającą się to wstał i udał się w jej stronę. Lena mocno go przytuliła zadawała mnóstwo pytań czy dobrze się czuje. Razem udali się do parkingu, ale dziewczyna powiedziała że musi już wracać do Angeli w końcu musiała mieć jakąś wymówkę.
Trening się skończył
- Zengi mam do Ciebie sprawę możemy pogadać?
- No pewnie.
- Możesz zostać ze mną? Dzisiaj ktoś chce spróbować pierwszej jazdy na motorze, muszę wszystko wyjaśnić i pokazać. Pomożesz mi?
- Miałem zamiar jechać do Leny, ale i tak nie byłem z nią umówiony więc chętnie zostanę. To coś innego
- Dzięki stary. Zawsze mogę na Ciebie liczyć. Wiem że to nie moja sprawa, ale może daj Lenie jeszcze szanse
- Ona jest dla mnie ważna. Właśnie po to chciałem do niej jechać, pogadać o nas.
W tym momencie do parkingu idzie Lena ubrana w kevlar tak jak powiedział Przemek. Przemek wszystko wytłumaczył jej
- Wszystko chyba już wiesz. To wsiadaj na motor. Pierwsze kółko przejadę ja z Tobą a później przejedziesz z Zengim jeśli się zgodzi- Przemek
- Pewnie że się zgodzę- Zengi
-To ruszamy- Przemek
Lena przejechała pierwsze kółko bez problemu. Zatrzymali się i na motor wsiadł Grześ. Dziewczyna pokonała te kółka bez problemu. Przemek był zdziwiony jak ona to robi. Żużlowcy postanowili że osoba na motorze sama pojedzie
- Przemo kto to jest? Ta osoba świetnie pokonuje łuki.
- Kurde sam jestem zdziwiony. Przecież podobno pierwszy raz jeździ na motorze żużlowym- Przemek
- A może przekonał byś tą osobę żeby zaczęła trenować- Zengi
- Zengi powiem Ci tyle że nie będziesz zadowolony z tego co powiedziałeś jak dowiesz się kto to jest- Przemek

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
 
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
 
Przeczytałeś/aś skomentuj na pewno to motywuje do dalszego pisania. Jeśli macie jakieś propozycje co do mojego pisania to bardzo prosiłabym o szczerość. Na pewno wezmę sobie to do serca.
Miłego czytania
 
 

poniedziałek, 7 października 2013

Część 7

"- Tak to mój były.
- Aaa.. Przemuś mi wspominał coś tam, ale mnie jego przeszłość nie obchodzi.
- Możemy chwilę porozmawiać.."

Część 7

- Myślę że nie mamy o czym rozmawiać- Angelika
- A mi się wydaję że mamy o czym tzn. o kim?- Kasia ( pielęgniarka)
- Jeśli masz zamiar ze mną rozmawiać o Przemku to daruj sobie. Nie chce tego słuchać i zrozum mnie jego przeszłość mało interesuje a jeśli będę chciała coś wiedzieć to zapytam Przemka. A po za tym dlaczego mam uwierzyć osobie której w ogóle nie znam.- Angelika
- Chcę Cię tylko ostrzec. Mam nadzieje że nie skrzywdzi Cię tak jak mnie. Pamiętaj dla niego ważne są fanki a Ciebie jak gdzieś pójdziecie razem to odstawi na bok - Kasia
Angela nie chciała dalej tego słuchać i przerwała pielęgniarce.
- Chyba nie płacą Pani za rozmawianie tylko prace, więc jeśli to wszystko to do widzenia.
- Nie musisz mi mówić przez Pani. Kasia jestem
- Do widzenia - Angelika
Angelika miała dosyć słuchania. Udawała twardą, ale po wyjściu pielęgniarki nie wytrzymała i łzy dały o sobie znać. Po 10 minutach Angela się uspokoiła, ale myślała o tym co się dowiedziała. Obiecała że po wyjściu Kasi zadzwoni do Przemka, ale tego nie zrobiła. Przemek się zdenerwował i sam próbował się dodzwonić tylko ona nie odbierała, więc napisał SMS-a
" Wiedziałem że po rozmowie z Kasią nie będziesz chciała mieć ze mną nic do czynienia. Dlaczego? Proszę odezwij się. Nie wiem co Ci nagadała, ale proszę nie wierz w to. Porozmawiaj ze mną".
Po przeczytaniu SMS-a Przemek dzwonił jeszcze kilka razy, ale na nic. Postanowił nie zostawić tego tak. Bardzo mu na niej zależy. Zostawił wszystko ubrał się i udał do szpitala. Droga nie zajęła mu długo, po 10 minutach był już na miejscu. Spotkał swoją byłą dziewczynę
- Co Ty nagadałaś Angeli? Nie potrafisz sobie ułożyć swojego życia z kimś a nie cały czas mieszać się w moję. Zastaw mnie w spokoju, nie chcę mieć nic wspólnego z Tobą. Pamiętaj jeśli nie ułoży mi się z Angeliką. Będzie to tylko twoja wina - Przemek
- Ja rozumiem że nam nie wyszło, ale dlaczego nie chciałeś nawet ze mną porozmawiać? Uwierzyłeś kolegą a ja nawet nie miałam nic do powiedzenia - Kasia
- Nie mam ochoty z Tobą gadać. Zniknij z mojego życia. Zapamiętaj to raz na zawsze. Twoja osoba dla mnie nie istnieje- Przemek
- Nie będę się mieszać już więcej w wasze życie, bo ona nawet nie chciała mnie wysłuchać. Dla niej ważne jest to co teraz nie interesuję ją to co było kiedyś.- Kasia
Przemek i tak nie uwierzył w te słowa i szybkim krokiem udał się do pokoju Angeli otworzył drzwi i zobaczył jak śpi. A on obawiał się że ona nie chce z nim rozmawiać. Uśmiechnął się do siebie podszedł do łóżka i dał jej buziaka. Angela przebudziła się gwałtownie
- O Przemuś to Ty? Co tutaj robisz?
- Miałaś zadzwonić jak ona wyjdzie. Dzwoniłem do Ciebie, pisałem ale nie odbierałeś więc przyznam się wystraszyłem się że Cię stracę. A teraz jeszcze Cię obudziłem, ale nie mogłem się powstrzymać
- Nie masz się o co martwić. Jak będę chciała coś o Tobie wiedzieć to zapytam Ciebie, ale dziękuje że przyjechałeś.
- Dziękuje. Jesteś Kochana. Jeszcze do tej pory nie spotkałem tak wspaniałej dziewczyny.
- Zostaniesz ze mną trochę. Nie chcę teraz być sama. Nawet nie mam do kogo się odezwać. Mam nadzieje że nie długo opuszczę ze mury szpitalne.
- Pewnie słonko że zostanę.

* Zielona Góra
Lena rozgościła się u Grzesia w pokoju, gdy on pakował resztę swoich rzeczy które chciał zabrać ze sobą do Leszna.
- Grzesiek pomóc Ci może w czymś?
- Nie, nie miałaś mi tylko towarzyszyć
- Nie lubię tak siedzieć bezczynnie tym bardziej jak w czymś mogę Ci pomóc.
- No dobrze skoro jesteś tak uparta to możesz wyciągnąć z szafy ten szary karton
- A mogę zobaczyć co w nim jest?
- Jeszcze nie teraz, może kiedyś zobaczysz.
- Muszę Ci powiedzieć że nieźle sobie wymyśliłeś udając przed rodzicami
- Teraz przynajmniej będą spokojniej spać
- Grześ może zejdziecie zjeść obiad? Już jest wszystko uszykowane - Mama Grzesia
- Dobrze mamo już idziemy - krzyczał Grześ z góry
- Tak jak myślałem obiad nas nie ominie. Niczym się nie martw. Zjemy szybko i uciekamy pozwiedzać miasto, bo obiecałem.
- Dobra jakoś wytrzymam ten obiad, bo przyznam jestem trochę głodna. A nie martw o zwiedzaniu na pewno bym Ci przypomniała.
Grześ z Leną w końcu udali się na obiad. Lena była trochę zdenerwowana, gdy jego rodzice zaczęli ich wypytywać, ale Grześ był tak opanowany że jakoś z tego wybrnęli. Obiad minął bardzo szybko. Lena jako gość postanowiła pomóc posprzątać i razem z mamą Grzesia zrobiły kawę, podały placek a między czasie trochę sobie pogadały. Lena dobrze się czuła w towarzystwie jego mamy.
- Widzę że Grzesiek jest bardzo z Tobą szczęśliwy, dawno nie widziałam go tak uśmiechniętego. Nawet nie wiesz jak bałam się tej jego przeprowadzki, ale teraz widzę że to dobry pomysł
- Może być Pani spokojna, ja się nim zaopiekuję oczywiście jak będzie w  domu.
- Ja myślę że się nim dobrze zaopiekujesz i nie będzie przez Ciebie płakał, tak jak to było ostatnio. Teraz wiem że zmiana klubu dobrze mu wyszła. To jest całkiem inny chłopak niż go ostatnio widziałam.
- Dobrze słyszeć takie słowa od Pani
W tym momencie do kuchni wszedł Grześ
- O czym tu moje najważniejsze osoby w moim życiu rozmawiają?
- Synku tak sobie rozmawiamy, nie martw się już idziemy. Widzę że nie możesz bez Lenki długo wytrzymać. Cieszę się że znowu jest osoba w Twoim życiu dla której masz ochotę żyć nie wspomnę już o uśmiechu który nie schodzi z twojej twarzy a teraz chodźmy na ciasto
- Dobrze, ale my zjemy i idziemy trochę na miasto, bo dzisiaj musimy wracać
- Już dzisiaj? Myślałam że chociaż zostaniecie na noc, ale skoro chcecie wracać to was nie zatrzymuje
- Grzesiu jak chcesz to przecież możemy zostać. Tylko musiałbyś zadzwonić do Przemka, bo  jeszcze za nami będzie czekał z kolacją - Lena
- Dziękuje Skarbie. Mamo chętnie zostaniemy- Grześ
- Bardzo się cieszę. To ja idę wam pościelić łóżko i za chwilę wracam na kawę. Synku to będę musiała zadzwonić do rodziców Agi żeby nie przychodzili, bo nie myślałam że zrobisz nam dzisiaj taką niespodziankę.
- Ale mamo przecież mogą przyjść. Ja nie mam wam za złe że się z nimi spotykacie. Oni mi nic nie zrobili, ja nie mam nic przeciwko ich. My i tak pewnie gdzieś wieczorem wyjdziemy, prawda Lenko?
- Jeśli tylko będziesz chciał to czemu nie- Lena
Grześ zabrał Lene i udał się do salonu na kawę i ciasto, które prędzej uszykowali. Grzesiowi dobrze wychodziło udawanie chłopaka Leny. Usiedli na kanapie dziewczyna od razu zauważyła, że coś jest nie tak.
- Hallo Grześ. Jesteś tu?
- Tak, coś mówiłaś?
- Jesteś jakiś zamyślony. Coś się stało?
- Nie, nic. Pogadamy o tym później jak będziemy sami.
- Dobrze, ale pamiętaj ja Ci tego nie daruje.
- Domyślam się. A co byś powiedziała na małe zakupy, bo jak mamy zastać tu do jutra albo dłużej to musisz w czymś chodzić
- Grześ muszę powiedzieć że ty o wszystkim pomyślałeś, ale chętnie wybiorę się z Tobą na zakupy. W końcu ktoś mi pomoże w wyborze. A i pamiętaj sukienka na dzisiejszą impreze, bo pewnie tam na imprezie będzie dużo twoich znajomych a ja muszę jakoś wyglądać.
- Skarbie dla mnie zawsze będziesz śliczna. Nie liczy się dla mnie zdanie innych
W salonie zjawiła się mama Grzesia
- Mamo coś ty tak długo robiła?
- Łóżko wam pościeliłam, pozamiatałam, umyłam podłogę i pościerałam kurze
- Czyli jednym słowem posprzątałaś cały pokój, ale po co przecież tam był porządek
- Kochanie tak to jest jak rzadko odwiedzasz rodziców. Mama tak to ma jest opiekuńcza. Szczerze nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę
- Lenko pamiętaj jeśli tylko będziesz chciała możesz do nas przyjeżdżać zawsze. Chce żebyś się u nas czuła jak w domu
- Dziękuje Pani bardzo
Po tym co Lena usłyszała poleciały jej łzy i Grześ od razu przytulił i zaczął pocieszać Lenę
- Kochanie to jak jedziemy na małe zakupy? - Grześ
- Dobrze tylko pójdę po torebkę i możemy jechać- Lena
- To Ty sobie posiedź ja pójdę
- Dziękuje. Jesteś Kochany.
Po tym Grześ wstał dał Lenie całusa i udał się do siebie do pokoju po torebkę
- Ma Pani cudownego syna. Jest taki kochany, opiekuńczy
- Dziękuje. Grześ taki zawsze był. Tylko są osoby co tego nie doceniają, ale całe szczęście że ma Ciebie.
- Kochanie już mam. Możemy jechać
Lena z Grzesiem wsiedli do samochodu i odjechali do galerii. Gdy dojechali do galerii chodzili w poszukiwaniu nowych ubrań dla Leny. Przeszli kilka sklepów, ale nic im nie wpadło. Aż nagle Lena zobaczyła śliczną białą krótką sukienkę.
- Skarbie jest piękna, musze ją przymierzyć
- Dobrze, to idź ja tu poczekam i poszukam jeszcze Ci czegoś
Lena znikła w przymierzalni, Grześ rozglądał się jeszcze po sklepie i znalazł piękne czarne szpilki
- Kochanie jaki masz rozmiar buta?
- 38 a dlaczego?
- To dobry przyniosłem. Proszę ubierz jeszcze te buty a wtedy wyjdź i mi się pokaż
- Dobrze jeszcze tylko chwila.
Grześ usiadł na kanapie i czekał aż Lena się ubierze. Nagle pojawiła się ona wyglądała ślicznie
- Kochanie wyglądasz pięknie. Kupujemy to
Do pary podeszła ekspedientka. Przyglądała się im. Od razu rozpoznała Grzesia
- Ta sukienka jest szyta specjalnie dla Pani. Wygląda Pani ślicznie a tu jeszcze ładnie pasowałaby ta kopertówka
- Dobrze to jeszcze bierzemy tą torebkę- Grześ
Lena przebrała się w swoje rzeczy.
- Kochanie wybieramy coś jeszcze?- Grześ
- Nie w tym sklepie to wszystko. To idę do kasy.- Lena
- Skarbie nie myśl że sama zapłacisz za to, pozwól że ja to zrobie.- Grześ
- Nie ma takiej opcji albo ja to sama kupie albo wychodzę i nic nie bierzmy.- Lena
I tak zaczęła się pierwsza ich kłótnia, ale Lena postawiła na swoim i sama zapłaciła. Kosztowało ich to bardzo dużo, bo przez resztę czasu spędzonego w galerii nie odzywali się do siebie. Lena po wyjściu z tego sklepu bardzo żałowała że nie pozwoliła mu zapłacić, ale nie po to tu z nim przyjechała. W ciszy wrócili do domu. Całe szczęście rodziców nie było. Zanieśli swoje zakupy do pokoju nadal w ciszy. Dziewczyna udała się do ogrodu. Położyła się na huśtawce. Do domu wróciła mama Grzesia zauważyła że cos jest nie tak postanowiła iść pogadać z synem
- Synku możesz mi powiedzieć co się stało? Dlaczego Lena leży na huśtawce sama i w dodatku smutna?
- Mamo pokłóciliśmy się. Byliśmy na zakupach i poszło o to że chciałem zapłacić za jej rzeczy, ale ona nie pozwoliła mi na to.
- Kochanie to bardzo dobrze o niej świadczy. Teraz przynajmniej masz pewność że nie jest z Tobą dla pieniędzy czy sławy. Następnym razem pozwól jej samej płacić. Jak nie chce żebyś kupował jej rzeczy. To po prostu zrób jej od czasu do czasu jakąś niespodziankę. Na pewno bardziej się z tego ucieszy. A teraz idź i ją przeproś
- Dziękuje mamo masz rację. Pojadę aby na chwilę po bukiet kwiatów i ją przeproszę. Gdyby pytała to powiedź że musiałem coś załatwić
- Dobrze tylko się pośpiesz
Grześ wybiegł z domu Lena to zauważyła usiadła a za chwilę pojawiła się przy niej jego mama
- Wiem co się stało. Kochanie muszę Ci powiedzieć że Grześ jeszcze nie miał takiej dziewczyny jak Ty. Teraz mam przynajmniej pewność że nie jesteś z nim dla pieniędzy czy sławy. Tylko myślisz o tym związku poważnie. Będzie dobrze. Grześ zrozumiał że źle zrobił
- Ja nie jestem taka jak inne, jestem z nim nie dla tego że jest sławny czy ma pieniądze. Tylko dla tego że go Kocham i mi na nim zależy. Powiem Pani że jak go spotkałam to nawet nie wiedziałam że jest żużlowcem, bo po prostu nie interesowałam się żużlem. Jak to zrozumiał to dlaczego mnie tu zostawił a sam sobie pojechał?
- Dostał telefon i musi coś załatwić. Za chwilę powinien być. Ja teraz idę trochę uszykować jedzenie, bo jeszcze trochę i goście przyjdą.
- To może ja Pani pomogę przynajmniej nie będę myśleć o tym co się stało
- Dobrze to chodź uszykujemy coś do zjedzenia.
Panie szykowały jedzenie gdy do drzwi zadzwonił dzwonek.
- To pewnie już goście, pójdę otworzyć
- Gdzie masz męża?-  mama Grzesia
- Został u twojego w warsztacie
- Niech Panie pójdą sobie usiąść ja dokończę- Lena
- Lenko, ale jesteś tutaj gościem nie chce Cię wykorzystywać
- Już prawie skończyłam, więc ze spokojem- Lena
* Salon
- Kochana co wy macie kucharkę?- mama Agi
- Nie no coś Ty. To jest Lena dziewczyna Grzesia.
- Nie boisz się tak samej zostawiać w kuchni?
- Ale dlaczego miała bym się bać. To jest wspaniała dziewczyna. Zobaczysz jaki Grzesiek jest z nią szczęśliwy a uśmiech nie schodzi mu z twarzy.
- Szkoda że z moją córka mu nie wyszło choć cały czas miałam na to nadzieje, ale teraz ona znikła. Mam nadzieję że jest tak jak mówisz i będzie szczęśliwy
Do salonu weszła Lena
- Już skończyłam, tutaj zrobiłam Panią kawę i przyniosłam ciasto. Smacznego życzę.
- Lenko a nie posiedzisz z nami?
- Nie chce Panią przeszkadzać, posiedzę w ogrodzie. Pewnie za chwilę przyjedzie Grześ
Lena zniknęła w ogrodzie usiadła na huśtawce. Zamknęła oczy nagle poczuła że ktoś koło niej jest, gdy otworzyła oczy zobaczyła piękny bukiet czerwonych róż
- Przepraszam. Wiem że nie powinienem tak postąpić już więcej tak nie zrobię
- Dobrze. Już mnie nie przepraszaj. Kwiaty są śliczne
Lena przytuliła się do Grzesia a temu wszystkiego przyglądały się Panie w domu. Mama Grzesia była szczęśliwa
- Skarbie wiem że nie chcesz żebym kupował Ci rzeczy to proszę przyjmij taki drobny prezent.
Lenie ukazało się czerwone pudełko. Otworzyła a tam ujrzała piękny srebrny naszyjnik z wygrawerowaną dzisiejszą datą.
- Dziękuje. Może mi go zapniesz
I w tym momencie Lena pocałowała Grzesia, ale nie zrobiła tego tak jakby miała udawać jego dziewczynę tylko tak jakby na nim jej zależało.
- Jesteś cudowna
Lena uśmiechnęła się aby i złapała Grzesia za rękę.
- Mamo jestem już, dziękuje za poradę- Grześ
- Dzień Dobry Pani
- Cześć Grzesiu. Twoja mama miała racje jesteś naprawdę uśmiechnięty- mama Agi
- To wszystko dzięki tej oto dziewczynie.
Para udała się do pokoju Grzesia uszykować się na imprezę. Minęła godzina byli już gotowi. Zeszli na dół do salonu pożegnać się z rodzicami, bo przed domem czekał już na nich mechanik Grzesiak.
- Mamo my już jedziemy, wrócimy późno. Nie czekaj na nas
- Dobrze. Leno wyglądasz pięknie.
- To pa
- Pa, pa
Po 20 minutach jazdy już w klubie. W boksie czekali już na nich znajomi Grzesia. Oczywiście nie mogło by tam zabraknąć byłej Grzesia (Agnieszki).
- Cześć wszystkim
- Cześć- odpowiedzieli wszyscy
- Poznajcie to jest Lena.
Grzesiek przedstawił wszystkim Lenę. Lena złapała wspólny język z dziewczyną mechanika Grzesia.
- Skarbie idę aby do baru z chłopakami po drinki. Idziesz ze mną czy zostajesz z Magdą?
- Zostaję tutaj - powiedziała i tak postanowiła po czym dostała buziaka od Grzesia
- Pasujecie do siebie. Dawno nie widziałam Grzesia tak uśmiechniętego jak przy Tobie.- Magda
- To samo dzisiaj usłyszałam od mamy Grzesia- Lena
- Słyszałam że poznałaś już byłą Grzesia?- Magda
- Tak poznałam i już jej nie lubię. Coś czuje że dzisiaj będzie próbowała się do niego zbliżyć- Lena
- Dobrze czujesz, bo już przy nim stoi. Ale spójrz na nią? Jak ona wygląda?
- Może lepiej będzie jak tam pójdę
- Poczekaj chwilę. Grzesiek i tak nie da jej szansy po tym co mu zrobiła. Zobaczysz za chwile będzie przy Tobie
* Bar
- Greg gdzie Ty poznałeś taką laskę?
- A co podoba Ci się?- Zengi
- No pewnie. Powiem Ci coś. Radził bym Ci ją pilnować.
- Łapy przy sobie. Ona jest tylko moja.
- Nie mam zamiaru Ci jej odbić, ale spójrz na tego co stoi koło boksu. Gapi się na nią od czasu gdy się pojawiliście tutaj.
- Masz racje, lepiej wracajmy. Dziewczyny pewnie czekają.
Grzesiek nie zauważył że koło niego znalazła się jego była
- Grzesiek możemy pogadać?- Aga
- To chodź do boksu- Zengi
- Wolałabym na osobności
- Przepraszam, ale tam czeka na mnie moja dziewczyna. Więc albo tam albo wcale. Twój wybór?
Grzesiek powiedział jej co chciał i poszedł do Leny, ale jak się okazało jej tam nie było. Zaczął się denerwować
- Gdzie jest Lena?- Grześ
- Na parkiecie, widziała jak rozmawiasz z Agą, nagle wstała i poszła bez słowa, ale śledziłam ją wzrokiem i cały czas tam jest. Idź lepiej do niej- Magda
Pojawiła się Aga
- Co Lenka już się sama bawi bez Grzesia- Aga
- Daruj sobie- Grześ powiedział i udał się do Leny
- Zostaw go w spokoju. Nie mało przez ciebie płakał. Nie pozwolę Ci zniszczyć tego co jest między nimi- Magda
- On i tak będzie mój- Aga
- Zapomnij możesz sobie aby pomarzyć. Lepiej będzie jak znikniesz mi z oczu- Magda
* Parkiet
Na Lene spogląda nadal ten facet. W końcu poprosił ją do tańca. Temu wszystkiemu przygląda się Grześ kierujący się w jej stronę
- yhyh. Przepraszam ta Pani jest ze mną- Grześ
- Już dobrze. Nie chce mieć problemów. Dziękuje za chwilę tańca- przyglądający się facet
- Zatańczysz ze mną Skarbie?- Grześ
- Z Tobą zawsze- Lena
Lena z Grzesiem przetańczyli razem całą imprezę. Chłopak nie opuścił już niej ani na chwilę wszędzie razem chodzili wypili też razem kilka drinków. Wybiła godzina 3 postanowili już wracać. Lena była zmęczona
- Magda może lepiej my też będziemy się zbierać- mrówa (mechanik Grzesia)
- Dobrze. Nawet nie mam ochoty już tu dłużej zostać.- Magda
Lena i Grześ właśnie weszli do domu. Droga minęła im szybciej, bo nie było już takiego ruchu.
Lena jako pierwsza udała się do toalety szybko się uporała a po niej poszedł Grześ. Leżała i w myślach miała tylko to że musi porozmawiać z Grzesiem
- ooo... już jesteś nawet nie wiem kiedy przyszedłeś
- byłaś zamyślona
- Grzesiu chyba musimy porozmawiać?
- Też tak myślę. Jesteśmy tu jeden dzień a my się bardzo do siebie zbliżyliśmy. Nawet nie wiesz jak źle się czułem gdy przez ten kilka godzin jak się do siebie nie odzywaliśmy. Wtedy zdałem sobie sprawę że mi na Tobie naprawdę zależy. Gdy mnie pocałowałaś w ogrodzie pomyślałeś że może jest jakaś nadzieja na to żebyśmy byli naprawdę razem- Grześ
- Grześ ten pobyt tutaj naprawdę nas do siebie zbliżył. Na imprezie gdy pojawiła się koło Ciebie Aga poczułam się o Ciebie zazdrosna. Nie mogłam na was patrzeć chciałam uciec, ale wtedy na pewno ona wykorzystała by okazję i zbliżyła do Ciebie. Następną noc spędzamy razem w jednym łóżku.  Jeszcze jest za wnet by Ci powiedzieć co czuje do Ciebie, ale na pewno nie jest to przyjaźń. Jednego jestem pewna że mi zależy na Tobie.
- Lenko może spróbujemy być razem? - Grześ

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Przeczytałeś/aś skomentuj na pewno to motywuje do dalszego pisania.