piątek, 31 stycznia 2014

Część 20

No to mamy już 20 część mojego opowiadania.

"- Lena posłuchaj to nie tak jak myślisz
- Przemek nic mi nie musisz mówić wystarczy to co widziałam
W tym momencie odwrócił się Grześ był w takim szoku że nie wiedział co ma zrobić, ale pierwsze kroki zrobił w kierunku Leny"


- Zengi Ty pajacu mówiłem Ci, ale teraz nie będziesz musiał jej nic mówić. Lena wszystko widziała stoi tu od kilku minut.
- Przemek dziękuje Ci, ale możesz nas zostawić samych?
- Grzegorz wydaje mi się że nie ma to już sensu. Widziałam co widziałam i faktu nie zmienisz Ty nadal coś do niej czujesz
- Nic do niej nie czuje. Kocham tylko Ciebie wiem że źle się zachowałem, ale ona sama mi usiadła na kolana i przytuliła
- Ale z tego co widziałam nie miałeś nic przeciwko nawet uśmiech Ci nie schodził z twarzy. Nie pamiętam a raczej nigdy nie spotkałam się z tym żebyś ze mną był taki uśmiechnięty. Lepiej będzie dla nas jak nasze drogi się rozejdą. Ja Cię Kocham, na pewno to się nie zmieni i nie ma co się oszukiwać prędzej czy później byś do niej wrócił, więc teraz masz drogę wolną. Życzę Ci szczęścia, którego nie zaznałeś ze mną.
- Lenko przepraszam. Kocham Cię
Lena nie chciała tego słuchać, więc odwróciła się i chciała już wyjść, ale Przemek postanowił z nią jeszcze porozmawiać
- Dziękuje Ci Przemek że nie starałeś się mnie zatrzymać i ostrzec Grzesia. Moje życie z Grzesiem się właśnie skończyło. On nadal coś czuje do Agnieszki a ja nie chce stawać mu na drodze do szczęścia. Może w końcu będzie szczęśliwy a Tobie życzę udanego meczu
- Lenko pamiętaj że nadal możesz na mnie liczyć, bo przyjaciółmi będziemy na dobre i złe.
- Dziękuje
Lena przytuliła się do Przemka i chciała już iść na trybuny, ale zatrzymał ją Emil Sajfutdinow. Dzisiaj Unia jedzie z Częstochową, więc musiała go tam spotkać
- Cześć Lenko
- Hej Lwie
- Co taka smutna? Z tego co ja wiem to Ty jesteś z Grzesiem a ja tutaj widzę że przytulasz się do Przemka. Czy ja o czymś nie wiem?
- Jeszcze się nie dowiedziałeś? Cały parking już o tym mówi. Przemkowi dziękowałam a z Grzesiem właśnie przed chwilą powiedziałam że z nami koniec
- Ale jak to przecież tworzyliście szczęśliwą parę?
- Wszyscy razem ze mną tak myśleli, ale Grzegorz po prostu nadal coś czuje do Agnieszki swojej byłej dziewczyny. Chciałam razem z Angelą zrobić mu niespodziankę wchodzę do parkingu szukam go po boksach a gdy go zobaczyłam w oczach pojawiły mi się łzy. Na jego kolanach siedziała Agnieszka i jeszcze się do niego przytulała a on nawet nie reagował tylko się śmiał
- To dupek z niego. Muszę z nim pogadać
- Nie Emil lepiej będzie jak to zostawisz jakoś sobie poradzę
- Jak chcesz, ale po meczu jedziesz ze mną do Bydgoszczy trochę odreagujesz i odpoczniesz od tego wszystkiego.
- Tylko że ja w środę mam licencję i muszę gdzieś trenować a trener pewnie będzie chciał mieć mnie na miejscu
- Ja z nim mogę pogadać
- Dziękuje. Jeśli załatwisz z trenerem to jadę oczywiście z Tobą a teraz udanego meczu i do zobaczenia po meczu.
* Oczami Przemka
Czy ten Grzesiek nigdy nie przejrzy na oczy stracił cudowną dziewczynę i nic sobie z tego nie robi.
- Zengi Ty idioto co ty dobrego zrobiłeś?
- Ostrzegałeś mnie przed nią a ja nic sobie z tego nie zrobiłem. Teraz straciłem Lenę i już jej pewnie nie odzyskam.
- Chciałem Cię ostrzec przed tym  że dziewczyny wróciły, ale już było za późno. Teraz weź się w garść i pokaż na co Cię stać. Zrób to dla Leny
- Spróbuje a jest ona tutaj?
- Tak zostaje na meczu a jak ją widziałem to rozmawiała z Emilem
- Tylko nie on.
- A co z nim?
- Po meczu pewnie pojedzie z nim do Bydgoszczy
- Ale Lena ma w środę licencję i trener pewnie będzie chciał ja widzieć w poniedziałek na treningu. Pójdę z nim pogadać
- Teraz to już za późno, bo Emil już właśnie rozmawia z trenerem
Przemek poszedł do trenera i przysłuchiwał się rozmowie Emila z naszym trenerem
- Panie Romanie wiem że Lena powinna być w poniedziałek jeszcze na treningu, ale sam Pan rozumie będąc tutaj może to się źle dla niej skończyć a skoro licencja ma być w Bydgoszczy ja załatwię jej trening  na torze w Bydgoszczy i sam jej przypilnuje
- Dobrze Emil, zgadzam się tylko pamiętaj ma to być lekki trening i nawet dobrze że poćwiczy na torze gdzie czeka ją licencja. Ja przyjadę w środę rano
- Dziękuje, Lena pewnie się ucieszy
- Tylko pamiętaj ostrożnie
- Tak oczywiście
- Przemku coś chciałeś?
- Tak, ale teraz to już nie ważne spóźniłem się. Chodziło o Lenę, ale z jednej strony rzadko się zdarza żeby móc poćwiczyć na torze gdzie będzie się przechodzić ten ważny egzamin
- Dokładnie tylko mam nadzieje że rozstanie z Grzesiem nic nie zmieni i nadal będzie miała zapał do jazdy.
- Ona wie że może na mnie liczyć a Grzesiek teraz żałuje tego co zrobił i trzeba go pozbierać do kupy.
- Dobra Przemek przygotuj się, bo ciężko widzę ten mecz
*Oczami Emila
Emil wybiegł na trybuny poszukać Leny
- Lenko załatwiłem możesz jechać ze mną do Bydgoszczy
- Dziękuje jesteś Kochany
Lena powiedziała to Emilowi po czym się przytuliła do niego i nagle usłyszała
- Ale jest jeden warunek?
- Słucham?
- Jutro masz trening na torze w Bydgoszczy i ja sam tego dopilnuje. Tor jest już załatwiony
- Braciszku jak Ty szybko to załatwiłeś
- Teraz uciekam się rozgrzać do meczu i dla Ciebie dzisiaj zrobię komplet punktów
Emil odwrócił się w kierunku parkingu, gdy nagle coś go drgnęło i cofnął się do Leny po czym ją pocałował w usta.
Temu wszystkiemu przyglądał się Grześ który właśnie wyszedł na tor razem z Przemkiem
- Daj jej trochę czasu. Ona Kocha Ciebie nie Emila sama Ci to powiedziała
- Tak tylko on ją pocałował a ja nic nie mogę zrobić
- Możesz wygrać dla niej mecz i pokonać Emila
- Dzięki na Ciebie zawsze można liczyć nawet w takich chwilach
Zaczęła się prezentacja drużyn. Lena nie mogła wydusić z siebie słowa, gdy zobaczyła jak Grześ siada koło Emila na platformie
- Emil wiem że ją zawiodłem, ale tak naprawdę ja Kocham tylko ją
- A ona Ciebie i to się na pewno tak szybko nie zmieni. Po meczu zabieram ja do Bydgoszczy jutro mamy trening
- Już wszystko wiem. Tylko proszę opiekuj się nią i pilnuj żeby jadła odpowiednia ilość, bo nie dawno leżała w szpitalu. Nie jadła była wykończona i osłabiona aż zemdlała po czym spędziła kilka dni w szpitalu.
- Dzięki że mi to powiedziałeś a ona może przystąpić do licencji?
- Lekarz powiedział że nie ma zastrzeżeń tylko musi się odpowiednio odżywiać
Nikomu nie udało się pokonać Emila do tej pory. Grześ wyjechał już trzy razy i zdobył tylko 4 pkt. temu wszystkiemu przyglądała się Lena. Przy czwartym wyjeździe na tor coś nie dawało jej spokoju wiedziała że coś się stanie. Grześ wyszedł spod taśmy na pierwszym miejscu przed Emilem cały stadion oszalał wszyscy wypowiadali "GRZESIU ZENGOTA", gdy nagle wszyscy zamarli. Grześ wjechał w koleinę po czym nie opanował motoru i wpadł prosto w bandę a na nim wylądował motor. Karetka wyjeżdża na tor a przy Grzesiu jest już Przemek nawet Emil podjechał. Lena nie wiedziała co tam się dzieję, bo karetka zasłoniła całe miejsce. Wprowadzili Grzesia do karetki po czym włączyli sygnał i podjechali do parkingu a Grześ wysiadł trzymając ręce ściśnięte na żebrach.
Lena wiedziała że coś jest nie tak, bo Grześ nie pojawił się w powtórce biegu postanowiła pójść sprawdzić i tam znowu ją spotkała
- Przemek gdzie jest Grześ?
- Przechodzi badania a Ty lepiej już idź- skierował te słowa do Agnieszki
- Będę tutaj czekać aż nie dowiem się co z nim
- Myślisz że on będzie chciał z Tobą rozmawiać?
- To się okaże
Grześ wyszedł owinięty bandażem, ale pierwsze kroki zrobił w stronę Leny a ona nie czekając na nic tylko go przytuliła

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 

 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

środa, 29 stycznia 2014

Część 19

To więc tak, mamy już część "19". Przepraszam za błędy, ale nie czytając opublikowałam post. Chciałam to zrobić jak najprędzej, bo dawno mnie tutaj nie było. Dziękuje za komentarze. One motywują do tego by robić to dalej mino braku czasu. Miłego czytania i czekam za waszą opinią w postaci komentarzy.


*Piątek
Grześ odwiózł mnie na lotnisko przez całą drogę byłam wpatrzona w obrazy znajdujące się za oknem. Oczywiście mój chłopak zauważył że cos jest nie tak, ale udało mi się wybrnąć tłumacząc że denerwuje się lotem. Niby to przyjął do wiadomości, ale i tak wiedziałam że domyśla się że nie o to chodzi. Gdy dotarliśmy ciężko było mi się z nim pożegnać w końcu ostatnio spędzaliśmy razem dużo czasu
- Skarbie, ale pamiętaj że jak tylko wylądujesz masz do mnie zadzwonić
- Pamiętam słyszałam to dzisiaj nie pierwszy raz
Po ciężkim rozstaniu z Grzesiem udałam się do samolotu. Cały czas w mojej głowie było tylko to czy dobrze zrobiłam nie mówiąc Przemkowi prawdy o stanie zdrowia Angeli mam tylko nadzieje że mi to jakoś wybaczy. Chcę tylko szybko i bezpiecznie wylądować a później udać się do szpitala w którym znajduje się przyjaciółka. Lot minął bardzo szybko, bo cały czas spałam. Obudziłam się gdy pilot zapowiedział że za chwilę lądujemy. Po wylądowaniu szybko odnalazłam swój bagaż i udałam się do szpitala. Droga do szpitala już nie mijała tak szybko, bo na mieście były straszne korki. W tym momencie zadzwoniłam do Grzesia.
- Hej Kochanie jestem już prawie na miejscu tylko na mieście takie korki że jeszcze trochę mi to zajmie
- Cieszę się Skarbie że już wylądowałaś, bo zacząłem się denerwować. To Angela nie przyjechała po Ciebie?
- Nie chciałam jej fatygować. Ona teraz powinna dużo odpoczywać
- No racja jaka ty Kochan jesteś. Pozdrów ją ode mnie a teraz muszę kończyć, bo Przemek już na mnie czeka. Pogadamy wieczorem. Kocham Cię. Pa
- Dobrze to będę czekać za telefonem. Też Cię Kocham i uważaj na siebie. Pa
Po skończonej rozmowie zauważyłam że jestem już pod szpitalem. Zapłaciłam kierowcy podziękowałam i wszyłam z samochodu udając się do wejścia. Po wejściu do środka zadzwoniłam do Angeli by zapytać o numer sali. Przyjaciółka powiedziała że wyjdzie po mnie. Tak więc gdy dotarłam już na odział zostawiłam torbę i szybko przytuliłam się do Angeli
- Kochana dziękuje Ci że przyleciałaś
- Od tego ma się przyjaciół. Tylko nie wiem czy dobrze zrobiłam nic nie mówiąc Przemkowi o Twoim stanie zdrowia.
- Sama wiesz że gdyby się dowiedział zostawił by wszystko wsiadł w samolot i przyleciał do mnie a przecież w niedziele mają ważny mecz
- Ja to rozumiem tylko Ty nie wiesz co o planuje
- Szybko mi tutaj opowiadaj
- Stwierdził że do Twojego przylotu musi kupić piękny dom z ogrodem a i do tego sam przyrządzi pokoik dla maleństwa
- Ale przecież z dzieckiem nie jest najlepiej a temu wszystkiemu jestem winna ja
- Nie mów tak i nie myśl, bo lekarz powiedział że możesz pracować
- Tak tylko gdybym posłuchała Przemka i wróciła z nim nic by się nie stało a teraz znajduje się w szpitalu
- Kochana ja pójdę porozmawiać z lekarzem tylko gdyby co to jestem Twoją siostrą
- Ale Ty jesteś moją siostrą
Lena dała buziaka Angeli w policzek i poszła poszukać lekarza
- Dzień dobry ja jestem siostrą Angeliki chciałabym się dowiedzieć o jej stanie i dziecka?
- dzień dobry, tak więc z Angeliką jest już zdecydowanie lepiej stan dziecka też już się unormował tylko o pracy musi zapomnieć do porodu
- Sama tego dopilnuje. Mam jeszcze do pana pytanie.
- Słucham?
- Bo Angelika przyleciała tutaj do pracy, ale sam Pan powiedział że o pracy może zapomnieć a jeśli ja stąd odjadę to ona zostanie tutaj sama zdana na siebie. Czy mogła by wrócić ze mną do Polski? Tylko że to wiąże się z lotem samolotem
- Tak więc jeśli jej stan nie pogorszy się do jutra to ją wypiszemy i dla jej dobra lepiej by było gdyby wróciła z Panią do Polski i udała się do lekarza.
- Dziękuje Doktorze
Po rozmowie z lekarzem udałam się jeszcze do automatu po kawę i wróciłam do Angeli. Oczywiście nie obeszło się bez pytań
- Kochana to tak jeśli do jutra Twój stan się nie zmieni to wychodzisz
- Nawet nie wiesz jak się cieszę
- Domyślam się. Tylko tak możesz zapomnieć o pracy i o tym że tutaj zostaniesz. Wracasz ze mną do Polski
- Ale czy mogę lecieć samolotem?
- Pytałam o to lekarza i dla Twojego dobra lepiej będzie jeśli wrócisz i będziesz miała zawsze przy sobie kogoś niż tutaj być sama
- Tylko mam mały problem. Podpisując umowę zaakceptowałam jej warunki
- Twój szef na pewno to zrozumie zdrowie przecież jest najważniejsze
- Tak oczywiście. Na tej umowie jest taki podpunkt że zerwanie jej wiąże się z karą nałożoną na pracownika w wysokości 10 000 zł
- Ilę?
- No sama widzisz? Skąd ja mam zabrać teraz te pieniądze?
- Mam trochę odłożone, ale nie tyle. A może poprosimy lekarza o wystanie nie zdolności do pracy ten szef musi to zrozumieć
- Mam nadzieje że zrozumie. Kochana wiedzę że jesteś zmęczona jedź do mojego mieszkania, bo nie pozwolę Ci żebyś mieszkała w hotelu i odpocznij a jutro po mnie przyjedziesz
- Dobrze. Tylko pamiętaj odpoczywaj
- Tak oczywiście
Lena nie mogąc wysiedzieć w domu postanowiła odwiedzić Angelę, ale niestety nie miała możliwości porozmawiać z nią, bo przyjaciółka spała a nie chciała jej budzić tak więc postanowiła wrócić do domu.  Po rozmowie z Grzesiem poszła spać oczywiście nie zabrało pytań od Przemka. Dlaczego Angela nie odbiera? Lena miała aby wytłumaczenie że źle się poczuła i właśnie śpi. Rano po porannej toalecie i zjedzeniu śniadania udała się do szpitala a tam na nią czekała już przyjaciółka z wypisem. Po opuszczeniu szpitala udały się do szefa Angeli on widząc dziewczynę z osobą pomagającą jej iść powiedział że nie potrzebnie się fatygowała. Przecież mogła zadzwonić a on by przyjechał do niej
- Szefie podpisując umowę zaakceptowałam jej warunki
- Chodzi o te 10 000 zł? Widzę i dokładnie wiem że nie możesz pracować więc nie ma o czym mówić, ale szkoda że stracę taką świetną pracownicę. Mam tylko nadzieje że jeszcze kiedyś będę mógł z Tobą współpracować.
- Jak urodzę to chyba z Polski za bardzo nie będę miała jak wyjechać, więc praca tutaj raczej odpada
- Angela, ale kto mówi o pracy tutaj? Mam zamiar otworzyć oddział w Polsce i być może będzie to Leszno albo Poznań. I mam też do Ciebie propozycję
- Słucham?
- Chciałbym żebyś Ty niż zarządzała. Wiem że musisz to przemyśleć, więc dam Ci czas jak będę w Polsce to się do Ciebie odezwę
- Dobrze. Na pewno przemyślę ta propozycję tylko obawiam się że nie podołam temu zadaniu.
- Podołasz na pewno ja to wiem. Widziałem jak pracujesz i nie potrzebujesz nikogo do pomocy a ja będę wpadać czasami do Polski zobaczyć jak się sprawy mają a i współpracowników dobierzesz sobie sama.
- Przemyślę na pewno a teraz wracam do domu odpocząć.
- Oczywiście jedź odpoczywać i miłej podróży do domu.
- Nie dziękuje
Angela była zszokowana tą decyzją szefa wiedziała że to może być jej szansa a przyjaciółka od razu mówiła że powinna się zgodzić. Postanowiły pojechać jeszcze na lotnisko po bilety na lot do Polski. Bilety zarezerwowały na sobotę wieczór, ale o niczym postanowiły nie mówić swoim chłopakom. Po powrocie postanowiły że prześpią się w hotelu a w niedziele zrobią żużlowcom niespodziankę. Na lotnisko powiózł dziewczyny szef i pomógł z bagażem
Po wylądowaniu zameldowały się w hotelu i nie wychodziły z niego do następnego dnia. Mecz odbędzie się na smoczyku. Dziewczyny postanowiły że przez meczem wstąpią jeszcze do domu a później pojada na stadion.
* Stadion
Na stadionie pojawiła się była dziewczyna Grzesia. Nadal widać że nie jest mu ona obojętna. Podszedł do barierki by ochroniarz wpuścił ja do niego a rozmowę przenieśli do Grzesia boksu. Temu wszystkiemu przyglądał się jego przyjaciel Przemek
- Grześ mogę Cię na chwilę prosić
- Wiem co chcesz mi powiedzieć, ale my tylko rozmawiamy
- Ja wiedzę jak chcę rozmawiać przecież ona się do Ciebie  zbliżyć. Spójrz jak się na Ciebie patrzy. Lena nie była by zadowolona
- My tylko rozmawiamy a Lena się o wszystkim dowie, bo jej powiem
- Mam nadzieje
Grześ wrócił do Agnieszki a w tym czasie pod stadionem zjawiły się dziewczyny. Była Grzesia siedziała na jego motorze i się do siebie uśmiechali. Wchodząc do parku maszyn pierwsza odnalazła swojego chłopaka Angela
- Cześć Przemuś
Przemek nie mógł uwierzyć w to co słyszy nagle się odwrócił i zobaczył Angele z Leną
- Przemek udało mi się ją namówić do powrotu, ale wy musicie sobie coś wyjaśnić, więc ja pójdę poszukać Grzesia a was gołąbeczki zostawiam
Pawlicki z tego wszystkiego zapomniał o tym że Agnieszka jest u Grzesia a gdy skojarzył było już za późno
Lena wchodząc w głąb parku nie mogła uwierzyć w to co widzi. Nie witając się z Grzesiem chciała wyjść nagle na drodze stanął jej Przemek
- Lena posłuchaj to nie tak jak myślisz
- Przemek nic mi nie musisz mówić wystarczy to co widziałam
W tym momencie odwrócił się Grześ był w takim szoku że nie wiedział co ma zrobić, ale pierwsze kroki zrobił w kierunku Leny
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 
 
 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

czwartek, 9 stycznia 2014

Część 18

Oddaje w wasze ręce następną cześć opowiadania o Przemku i Grzesiu. Jak pewnie domyślacie się jestem fanką Unii Leszno. Co sądzicie o I rundzie  Fogo Unia Leszno - Włókniarz Częstochowa? . Jak zostanie przywitany Nicki na inauguracji sezonu? Mecz na pewno będzie ciekawy. Już nie mogę się doczekać pierwszego meczu na Smoczyku.

- Wiem i proszę nie bądź na nią zła. Proszę wysłuchaj mnie. Na początek muszę Cię bardzo przeprosić to co miało miejsce u mnie nie powinno się zdarzyć. Nigdy tak nie myślałem i nie myślę byłem wściekły że chcesz mnie zostawić i pojechać sobie beze mnie. Tak naprawdę Kocham Cię jak nikogo innego i nie potrafię bez Ciebie żyć, gdybyś mi powiedziała że jesteś w ciąży i nie długo będzie z nami nasze dziecko nigdy bym Cię tutaj nie wypuścił
- Przemek to się zdarzyło i czasu nie cofniemy teraz trzeba jakoś żyć. Ja zostaje na trzy miesiące tutaj a później wracam do Polski, bo tam chcę urodzić mam nadzieje że zaakceptujesz moją decyzję
- To nic Cię nie przekona żebyś wróciła ze mną teraz do Polski?
- Niestety jeśli nawet bym chciała to nie mogę podpisałam umowę na trzy miesiące, ale dziękuje że przyleciałeś. Dużo to dla mnie znaczy
- Kocham Cię- Przemek powiedział i zbliżył się do Angeli po czym ją przytulił
- Ja Ciebie też Kocham. Zostaniesz u mnie na kilka dni?
- Oczywiście że zostanę
- Bardzo się cieszę. Pójdziemy razem do lekarza, bo za dwa dni mam umówioną wizytę
- Nawet nie wiesz jak ja się cieszę że będę z Tobą w tej chwili
- Chodźmy do mnie a po drodze musimy wstąpić na zakupy, bo jeszcze nie zdążyłam się zadomowić.
- Tylko proszę nie zadomawiaj się na długo
Angela i Przemek szli ulicami trzymając się za ręce, gdy nagle Przemek postanowił napisać do Leny
" Jestem już na miejscu i dziękuje za pomoc"
Przemek długo nie musiał czekać na odpowiedź
" Od tego ma się przyjaciół. To kiedy wracacie?"
" Niestety, ale teraz wrócę sam. Angelika podpisała już umowę i przez 3 miesiące tutaj zostanie"
"Szkoda, ale najważniejsze że wszystko między wami się ułożyło"
- Kochanie z kim tak piszesz? No chyba nie muszę być zazdrosna?
- Skarbie Ty o mnie chcesz być zazdrosna?
- No tak. To z kim piszesz?
- Z Leną. Musiałem jej podziękować, bo gdyby nie jej pomoc to teraz pewnie by mnie z Tobą tutaj nie było, ale oczywiście pytała kiedy wracamy.
- Chyba  muszę pogadać z Leną że nie ma mi odbijać mojego skarba
- Nikt nigdy Tobie mnie nie odbiję
Przemek jak to na mężczyznę przystało chciał zapłacić za zrobione zakupy, ale Angela mu na to nie pozwoliła musiał nie pozwolić by przyszła mama nosiła ciężkie zakupy.
* Dwa dni później
- Dzień dobry Kochanie- powiedział Przemek na ucho Angeli po czym dał jej buziaka i podał tacę ze śniadaniem
- Cześć Kochanie. Dziękuje za śniadanko, ale o której wstałeś żeby to przygotować?
- Dla mojego Skarba wszystko. Muszę o Ciebie dbać nie sądzisz?
- Kochany jesteś a teraz chodź tutaj do mnie, bo sama na pewno tego nie zjem
- Ja już zjadłem a Ty teraz musisz zdrowo się odżywiać
- Dobrze to ja trochę zjem pójdę się wykąpać ubrać i możemy jechać do lekarza
- Już nie mogę się doczekać
Wizyta u lekarza minęła po myśli Angeliki z dzieckiem jest wszystko dobrze tylko że przyszła matka musi się oszczędzać i dużo odpoczywać oczywiście Przemek nie mógł wytrzymać i musiał się odezwać
- Panie doktorze że Angelika może pracować?
- A jaka to jest praca?
- Fotograf
- Powiem tak każda kobieta w ciąży powinna odłożyć pracę na czas ciąży i dużo odpoczywać, ale jeżeli na tą chwilę jest wszystko dobrze i nie będzie się Pani przemęczać to może drobną prace można wykonywać
- Dziękuję doktorze
- Ale proszę pamiętać, gdy coś się będzie działo musi się Pani od razu do mnie zgłosić
- Dobrze, ale będę o nas dbała jak tylko potrafię
Po wyjściu z gabinetu Przemek musiał jeszcze porozmawiać z Angeliką o tym że musi wracać do Polski. Treningi a tym bardziej w niedziele mają mecz. Angelika już zdążyła się przyzwyczaić do tego że ma go przy sobie a tu nagle dowiaduje się że musi wracać, ale niestety trzeba to zaakceptować.

* Lena i Grześ
- Kochanie wiesz może kiedy wraca Przemek?
- No właśnie nie mam od nich żadnych informacji, ale do niedzieli na pewno wróci, bo przecież macie mecz
- Trener do mnie dzwonił i pytał o niego, bo w piątek mamy mieć trening
- Wy macie w piątek a ja mam dzisiaj
- Dzisiaj? Dlaczego nic nie mówiłeś?
- Całkiem o tym zapomniałam, ale mam nadzieje że pojedziesz ze mną?
- Oczywiście że pojadę, ale jak Ty możesz tak spokojnie to mówić trzeba przyszykować motory i cały inny sprzęt
- Kochanie wystarczy jeden motor
- Na pewno nie, musisz być wyposażona konkretnie a zapomniałem Ci powiedzieć jutro jedziemy zamówić zamówić  kewlar do Ciebie
- Nie potrzebuję nowego
- Właśnie że potrzebujesz. Musisz jakoś wyglądać podczas licencji a i nie myśl że za to zapłacisz to będzie prezent dla Ciebie
Grześ poszedł przyszykować sprzęt Lenie na trening, gdy po 2 godzinach jego dziewczyna  zdenerwowała się i poszła go poszukać. Gdy weszła zobaczyła swojego chłopaka który przyszykował Lenie trzy motory.
- Kochanie po co mi aż trzy motory? Przecież ja mam dzisiaj aby trening a nie mecz
- Wiem, ale musisz potrenować na każdym i zobaczyć na którym Ci będzie wygodniej
Lena nic już nie powiedziała tylko pokiwała głową i poszła po torbę. Będąc już gotowa zeszła do swojego chłopaka który czekał już w samochodzie. Trening po dłuższej przerwie minął przyszłej dziewczynie z licencją znakomicie. Grześ wiedział co ma pozmieniać w motorze żeby za każdym razem sprzęt sprawował się lepiej. Po skończonym treningu została pochwalona przez trenera i zaprosił ją by przyjechała z Grzesiem w piątek. Wychodząc z szatni gdzie czekał na nią Grześ, zatrzymał ich reporter gdzie musiał zapytać o tą sytuację która wydarzyła się z Przemkiem. Udzieli razem wywiadu i wyjaśnili to co wtedy się wydarzyło. Reporter zachował się dobrze, po zakończonym wywiadzie zapowiedział że prędzej go nie opublikuje, gdy nie będzie zgody Leny i Grzesia. Po powrocie do domu rozległ się telefon Grzesia
- Siema Przemo w końcu sobie przypomniałeś o przyjacielu. Kiedy wracasz?
- Siema chętnie bym tu został trzy miesiące, ale trener do mnie wydzwania a po za tym mecz w niedziele. Jutro popołudniu będę w Poznaniu wpadniesz po mnie?
- Pewnie że tak. Jak tam Angela?
- Dobrze teraz jeszcze ma zgodę żeby pracować, ale zrobię wszystko żeby ją ściągnąć prędzej do Polski
- Rozumiem Cię a może by Lena do niej po treningu w piątek poleciała? Nie była by wtedy sama a i Ty byłbyś spokojniejszy
- Wiesz że to dobry pomysł tylko porozmawiaj z Leną a ja z Angela pewnie się ucieszy że będzie miała przy sobie przyjaciółkę
- To do zobaczenia jutro
Po zakończonej rozmowie Grześ opowiedział o wszystkim Lenie a ona szczęśliwa nie myślała że jej chłopak kiedyś sam to zaproponuje.
Następny dzień popołudniu Grześ razem z Leną czekają za Przemkiem na lotnisku. Lena poszła kupić sobie bilet na piątek i w tym momencie zobaczyła że dzwoni do niej Angelika
- No hej kochana opowiadaj jak się czujesz?
- Właśnie w tej sprawie dzwonie. Jest koło Ciebie Przemek albo Grześ?
- Nie. Grześ czeka za Przemkiem, bo właśnie wylądował coś nie tak
- To dobrze tylko proszę nie mów nic Przemkowi, bo za chwilę tutaj wróci a w niedziele mają przecież mecz. Jakąś godzinę temu źle się poczułam miałam jakieś skurcze od razu pojechałam do lekarza a on zatrzymał mnie na wszelki wypadek w szpitalu. Niestety Przemek miał rację nie mogę pracować
- Kochana najpóźniej w piątek wieczorem będę u Ciebie. Poradzisz sobie jakoś do tego czasu?
- Tak i dziękuje
W trakcie drogi do domu Przemek opowiadał o wizycie u lekarza. Jak się czuł widząc maleństwo na monitorze. Widząc zadowolenie Przemka nie wiedziałam co mam zrobić, bo przecież Angela jest w szpitalu, ale obiecałam że nic nie powiem. Myślałam tylko żeby był już piątek wieczór i będę mogła zająć się Angela. Angela po powrocie do domu była jakaś nieosiągalna oczywiście nie umknęło to uwadze Grzesia, ale jakoś udało mi się usprawiedliwić i poszłam się położyć spać a gdy on przyszedł do łóżka udawałam że śpię. Myślami jestem z Angelą. Czy dobrze się czuje? Czy dziecku nic nie jest, bo Przemek już nie może się doczekać gdy zostanie ojcem. W planach ma nawet kupno domu a gdy coś pójdzie nie tak? Muszę go jakoś powstrzymać przed tą decyzją.


 
 
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX




KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ




 
 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
 
 

wtorek, 7 stycznia 2014

Część 17

- Niestety Przemek nie mam adresu, ale mogę jej zapytać
- Byłbym Ci bardzo wdzięczny tylko ona pewnie Ci go nie poda bez przyczyny, bo będzie wiedziała że ja Cię o to poprosiłem
- Przemek zrobimy tak. Kupisz bilet na lot do Anglii i gdy Angela zadzwoni powiem jej że do niej się wybieram tylko że nie mam jej adresu i musi mnie odebrać z lotniska a wtedy wszystko zależy od Ciebie
- Dziękuje jeśli to się uda nie wiem jak Ci się oddźwięczę
- Wystarczy że ją tu ściągniesz, bo ona jest tam sama i jeszcze w ciąży a do tego ma zamiar pracować
- Kobieta i matka mojego dziecka nie może pracować. Moim zadaniem jej się nimi zaopiekować
- Miło to od Ciebie słyszeć a teraz idź kupić bilet wracamy do Leszna, pakujesz się a jutro Cię tutaj przywiozę
- To poczekaj chwilę. Dobrze, że Angelika ma taką przyjaciółkę
- A gdzie masz Grzesia?
- On Ci nic nie powiedział?
- Nie a ja o czymś nie wiem co powinnam?
- Jechał do Zielonej do mamy, bo do niego dzwoniła że ma przyjechać gdy tylko będzie mógł
- Pewnie coś musiało się stać skoro tak nagle pojechał, ale mógł powiedzieć pojechałabym z nim. Zadzwoni jak dojedzie i wszystko mi powie
- To na pewno, bo on bez Ciebie żyć nie może
Przemek poszedł kupić bilet na lot do Anglii a ja próbowałam dodzwonić się Grzesia, ale na nic były moje starania, bo po chwili telefon był nie osiągalny. Mam tylko nadzieje że nic się nie stało, bo mam jakieś złe przeczucia.
- Próbowałam się dodzwonić do Grzesia, ale jego  telefon po chwili był nie osiągalny. Przemo mam przeczucie że coś się stało
- Wiesz że Zengi jeździ ostrożnie, więc nie musisz się martwić a teraz daj mu dojechać
- Dobrze, ale jeśli się nie odezwie to jutro do niego jadę
- Lena spokojnie a teraz jedziemy do Leszna, ale ja kieruje i zabieram Cię do naszego mieszkania, bo jeszcze do głowy wpadnie Ci jechać do Zielonej w nocy
Lena z Przemkiem wyjechali do Leszna po drodze próbowała się dodzwonić do Grzesia, ale na nic były jej starania napisała mu kilka sms-ów. Gdy dojechali na miejsce Przemek zaparkował samochód, poszli do mieszkania po czym zrobił Lenie herbatę i spakował swoja torbę. Gdy zszedł na dół zobaczył śpiącą Lenę, gdy przykrywał ją kocem przebudziła się
- Dzwonił Grześ albo Angela?
- Niestety nie a już dawno powinni być na miejscu. Teraz to i ja zaczynam się martwić
-  Sam widzisz
Przemek usiadł koło Leny po czym ona przytuliła się do niego, ale po chwili wiedziała że źle robi. Przecież ma chłopaka a on dziewczynę która spodziewa się jego dziecka
- Przepraszam nie powinnam
- Nic się nie stało, przecież możesz się do mnie przytulić jak do przyjaciela w końcu od tego się ich ma
- Dziękuje
- Chodź tutaj Lenko posiedzimy razem
 Lena znowu znalazła się przy Przemku tylko że teraz w ciszy leżała na jego kolanach i patrzyła w sufit, gdy się zorientowała zobaczyła oczy Pawlickiego wpatrzonego w nią
- Jestem gdzieś brudna?
- Nie a czemu?
- Bo tak na mnie patrzysz
- Mówił Ci ktoś że masz śliczne oczy
- Nie
- To ja Ci teraz mówię
Lena nie wiedziała co ma powiedzieć po czym spojrzała na Przemka i obydwoje zaczęli się śmiać. Czas im mijał a Grześ nadal się nie odezwał, gdy po chwili zaczął dzwonić telefon
- To Angelika
- Odbierz, bo za chwilę się rozłączy
- Słucham Cię Angelo?
- Właśnie wylądowałam a co tam u was?
- U mnie tak jakoś a chodzi Ci czy dałam list Przemkowi?
- Tak o to też
- Jeszcze się z nim nie widziałam, ale później mu go zawiozę a mam do Ciebie prośbę
- Słucham Cię coś się stało?
- Bo nie podałaś mi swojego adresu
- Przemek Cię o to prosił?
- Nie mówiłam Ci że się z nim jeszcze nie widziałam a chciałam Twój adres, bo wybieram się jutro do Ciebie. Grześ pojechał do Zielonej nie kontaktując się ze mną a sama nie chcę siedzieć w domu może przyjedziesz jutro po mnie na lotnisko
- Pewnie że tak tylko napisz o której mam być a i nie zapomnij dać listu Przemkowi
- Dobrze a o liście nie zapomnę na pewno
- Dziękuje i do zobaczenia
 Angela się rozłączyła i teraz wiedziała że czeka ją mnóstwo pytań od Przemka
- Pytała o mnie? Wiesz gdzie mieszka?
- Tak pytała o to czy dałam Ci list a gdzie mieszka niestety nie wiem, ale jutro przyjedzie na lotnisko tylko prędzej musze jej napisać o której wyląduję
Przemek był tak szczęśliwy że podniósł Lenę i zaczął nią okręcać wkoło po czym postawił ją i dał buziaka w usta. Była taka zszokowana że nie wiedziała co ma powiedzieć i poszła do pokoju Grzesia. Położyła się na łóżko, gdy nagle zobaczyła jego laptopa włączyła go i usłyszała głos wiadomości. To przyszedł mail otworzyła go a tam ujrzała korespondencję swojego chłopaka z byłą. Opowiadała mu o wypadku w jakim brała udział i jak ucierpiała . Teraz przychodziły jej myśli że on nie jechał do mamy tylko do niej
- Przemek ty jesteś pewien że Grześ pojechał do mamy?
- Tak przynajmniej dzwoniła do niego, bo sam kazał mi odebrać a czemu nagle takie pytanie
- Bo włączyłam jego laptopa a tam przyszła widomość od byłej. Ona opisywała mu o wypadku w jakim brała udział i jak ucierpiała
- Leno on już popełnił błąd i więcej tego nie zrobi za bardzo Cię kocha żeby Cię stracić a odpisał jej na jakąś wiadomość?
- Dziękuje trochę mnie uspokoiłeś. Ona pisała do niego kilka wiadomości, ale na żadną nie odpisał
- I sama widzisz. Ta dziewczyna nic dla niego nie znaczy a gdy zadzwoni sama się przekonasz
- Dobrze że mamy takich przyjaciół
Lena trochę się uspokoiła, ale nadal nie miała pewności że na pewno Grześ pojechał do mamy tym bardziej że cały czas miał wyłączony telefon. Spędziła miły dzień z Przemkiem przed telewizorem a wieczorem wyszli z domu sobie pobiegać. Nogi przy ciągły ich pod stadion usiedli na ławce
- Przez to miejsce tak naprawdę zaczęła się nasza znajomość
- Dokładnie, gdyby nie to przez co przeszłam nie znałabym was teraz. Przemek jeszcze raz dziękuje za uratowanie mi życia
- Gdybyś była na naszym miejscu postąpiła być identycznie a teraz lepiej będzie jak wrócimy do domu
Jak Przemek powiedział tak postanowiliśmy zrobić. Wstając niefortunnie źle stanęłam i gdyby nie Przemek upadłabym. Złapał mnie w trochę dziwny sposób przytulając mnie do siebie przez chwilę staliśmy w takiej pozycji aż nagle zauważyłam że ktoś robi nam zdjęcie i usłyszeliśmy jak ktoś do nas mówi
- Pawlicki tak się nie robi najlepszemu przyjacielowi
- O co Ci gościu chodzi- powiedział Przemek
Nie wdając się w dalszą dyskusję wróciliśmy do domu, ale teraz został nam tylko spacer, bo po tym incydencie trochę kulałam. Przemek oczywiście nalegał żeby pojechać do szpitala , bo mogłam sobie skręcić kostkę, ale ja się nie zgodziłam. Gdy doszliśmy do domu miałam nadzieje że Grześ się odezwał, ale nadal nic tak więc wykąpałam się i poszłam spać. Rano obudził mnie Przemek, bo miałam go podwieźć na lotnisko tylko że ja nadal kulałam. Zeszłam do kuchni gdzie czekało na mnie śniadanie
- Lano a mówiłem żeby jechać do szpitala
I w tym momencie do domu wszedł Grześ
- Po co mieliście jechać do szpitala?
- Grześ jak dobrze że jesteś. Dlaczego nie odbierałeś telefonu?
- Leno a co Ci się stało?
- Wczoraj z Przemkiem postanowiliśmy pobiegać,  jakoś nie fortunnie stałem i gdyby mnie Przemek nie złapał to pewnie było by gorzej
- A to stało się koło stadionu?
- Tak a skąd wiesz?
- Zobaczcie jakie zdjęcia krążą po sieci. Tytuł: " Pawlicki odbija dziewczynę przyjacielowi"
- To ten gościu musiał być z gazety
- A już myślałem że chcesz mi odebrać Lenę
- Ja bym u niej nawet szans nie miał. Nawet nie wiesz co z nią tutaj miałem jak telefonu nie potrafiłeś odebrać
- O Lenko przepraszam rozładował mi się a nie miałem przy sobie ładowarki a Przemo gdzie ty się wybierasz że spakowany jesteś?
- Jadę do Angeli nawet nie wiesz co tutaj się działo. Zostanę ojcem
- Stary to gratuluję teraz musisz ją tutaj sprowadzić
- Wiem i dlatego wylatuję tylko mam problem. Lena miała mnie zawieźć na lotnisko a z tą nogą nie za bardzo może prowadzić może ty mnie zawieziesz do Poznania
- Pewnie a o której wylatujesz?
- Za chwilę musimy wyjeżdżać
- Oki. Leno zapomniałem Ci powiedzieć przywiozłem mamę. Mogłabyś się nią zająć aż nie wrócę nie chciała sama siedzieć w domu
- Pewnie że tak a gdzie teraz jest?
- Musiała iść do sklepu, bo stwierdziła że u nas w lodówce pewnie pustki
- No właśnie wczoraj z Przemkiem byliśmy na zakupach i lodówka jest pełna
- Wy tak serio?
- No tak. Zobacz sobie nie ma już tam miejsca
- To mama pewnie będzie zdziwiona
- Lenko mama za chwilę powinna być poczekaj za nią a ja zawiozę Przemka na lotnisko
- Dobrze
Zengi z Przemem pojechali do Poznania a ja zabrałam się za robienie obiadu i w tym czasie przyszła mama Grzesia
- Dzień dobry
- Dzień dobry Lenko
- Niepotrzebnie robiła Pani takie duże zakupy. Mamy pełną lodówkę
- Nie wiedziałam, myślałam że pewnie świeci pustkami, ale widzę że dobrze zajmujesz się moim synem a gdzie on jest?
- Pojechał z Przemkiem do Poznania, ale za nie długo wróci
- To dobrze że chociaż Ty jesteś. Pomogę Ci z tym obiadem
Panie zabrały się za robienie obiadu miło spędzając razem czas. Grześ wchodząc do domu usłyszał jak jego kobiety się śmieją i dobrze dogadują. Był szczęśliwy że jego mama tak zaakceptowała jego dziewczynę. Po zjedzonym wspólnie obiedzie poszli na spacer i oczywiście nie mogło odbyć się dogadywania w stronę Leny tekstów związanych z wczorajszą sytuacją. Grześ obiecał że tego tak nie zostawi i zrobi wszystko żeby oficjalnie przeproszono jego dziewczynę i przyjaciela. Lena napisała do Angeli sms-a że za niedługo powinna być na miejscu tak jak obiecała Przemkowi
* Anglia
Przemek cały zdenerwowany czekał za Angelą na lotnisku nie wiedział od czego ma zacząć. Nie myślał że jego dziewczyna tak zareaguje
- Co Ty tutaj robisz? Przecież Lena miała do mnie przyjechać a nie Ty

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX







 KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ







 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX