niedziela, 29 grudnia 2013

Część 16

Przepraszam was że mnie tak długo nie było, ale niestety leżałam w szpitalu. Teraz całe szczęście jest już ze mną lepiej i mając trochę czasu nowe części będą pojawiać się częściej, ale będą trochę krótsze. Zapraszam na 16 część. Miłego czytania



- Ma Pani temperaturę 39,5 musimy pobrać krew i zrobić dodatkowe badania. Niestety musi Pani zostać jeszcze przez kilka dni w szpitalu
- Panie doktorze, ale czy jest to konieczne?
- Przy takim upadku powikłania mogą wystąpić po jakiś czasie a teraz jeszcze ta temperatura nie może Pani opuścić szpitala
- Skoro tak to jak długo tutaj jeszcze będę musiała zostać?
- Wszystko zależy od Pani zdrowia. Za chwilę przyjdzie pielęgniarka pobrać krew
Jak ja mam to powiedzieć Grzesiowi? On od razu zacznie się martwić biegać do lekarza a wtedy będę musiała tutaj zostać dłużej. Dobrze że Przemek jeszcze z nim przyjedzie może uda mi się z nim pogadać i pomoże mi trochę uspokoić Grzesia. A do tego jeszcze ta licencja za dwa tygodnie muszę jak najprędzej stąd wyjść i wrócić do treningów. W sali jest pielęgniarka i w tym momencie do sali wchodzi Grześ z Przemkiem
- Przepraszam muszą Panowie chwilę poczekać na zewnątrz
- Ale Lena dlaczego? Co się stało?
- Grześ porozmawiamy za chwile. Przemek proszę uspokój się wszystko jest dobrze.
- Zengi chodź usiądziemy na korytarzu a za chwilę wszystkiego się dowiemy- Przemo
- Mam siedzieć bezczynnie i czekać. Muszę znaleźć lekarza i się wszystkiego dowiedzieć- Zengi
- Jak chcesz, ale ja idę z Tobą
- Panie doktorze co jest Lenie?
- Lena ma teraz pobieraną krew. Dostała bardzo wysoką temperaturę i jest słaba
- Chce doktor powiedzieć że mogą wystąpić jakieś komplikację?
- Powiedział bym że to raczej osłabienie organizmu i jakiś wirus przejściowy, ale dla jej dobra zostanie jeszcze na obserwacji
- Tak oczywiście Panie doktorze ja tego osobiście dopilnuje
- Bardzo mnie to cieszy, bo Lena jak się dowiedziała to nie była zadowolona i zadawała pytania czy to jest koniecznie
- Domyślam się, bo ma za dwa tygodnie zdawać licencje tylko teraz właśnie czy będzie mogła do niej przystąpić?
- Jeżeli będzie się dobrze czuła to nie stoi nic na przeszkodzie
- To pewnie ją ucieszy i dziękuje doktorze
- Nie ma Pan za co dziękować taka moja praca
Kilka chwil później Grześ z Przemkiem wrócił do Leny opowiedzieli jej o wszystkim co im powiedział lekarz a najbardziej poprawiło humor Lenie to że będzie mogła zrealizować swoje marzenie i przystąpić do licencji. Żużlowcy spędzili u Leny cały dzień z małą przerwą na przywiezienie jedzenia. Wieczorem, gdy skończyły się odwiedziny wrócili do siebie a Lena momentalnie zasnęła. Noc minęła jej szybko i z niecierpliwością czekała na obchód okazało się że wszystkie wyniki są dobre nie ma podstaw dłużej Leny przetrzymywać w szpitalu. Po tej wiadomości zadzwoniła do Grzesia z informacją że ma przywieść jej rzeczy do ubrania. Zengi długo się nie zastanawiał zabrał torbę którą miał spakowaną od wczoraj i szybko pojechał do szpitala niestety, ale musieli jeszcze czekać za wypisem.
- Grześ wiesz może co się dzieje z Angelą?
- Nie, nic mi na ten temat nie wiadomo a czemu?
- Ostatnio jakaś smutna chodzi wczoraj w ogóle się do mnie nie odezwała. Może nie układa jej się najlepiej z Przemkiem?
- Przemo nic mi nie mówił, ale chyba coś musi być nie tak, bo ostatnio nic o nich nie słyszę. Muszę z nim pogadać, ale teraz chce się nacieszyć Tobą
- Kochanie, ale pamiętaj ja muszę odpoczywać.
- O to się nie martw. Przez najbliższe dni będziesz na pewno wypoczęta
Grześ zabrał Lenę na pyszny obiad do restauracji po czym później wrócili do mieszkania dziewczyn i zastali Angelę leżącą na kanapie. Przyjaciółka od razu wstała i szybko podbiegła do Leny by ją uściskać.
- Angeluś jest coś o czym nie wiem?
- Wszystko w porządku. Ty nie martw o mnie tylko naciesz się Grzesiem a my pogadamy później
Grześ widząc jak Lena na niego patrzy powiedział
- Angelika my się jeszcze nie raz sobą nacieszymy ja i tak mówiłem Przemkowi że mu pomogę sprzątać
- Wy będziecie sprzątać?
- Tak a coś w tym dziwnego?
- Nie no, tylko to się tak jakoś inaczej słyszy ale powodzenia
- Oj dziękuje umyć okna to dopiero wyzwanie. Widzimy się jutro, tak?
- Oczywiście
- Tylko nie zapomnijcie się trochę wyszykować. To papa
- Ale Grześ o co chodzi?- Lena nie zdążyła powiedzieć a Grześ znikł w drzwiach
- Angela Ty coś wiesz na temat jutrzejszego dnia?
- Nie a myślała że się dowiem od Ciebie
- Dobra nie ma co się zastanawiać dowiemy się jutro a jak tam u Ciebie i Przemka? Dlaczego mnie wczoraj nie odwiedziłaś i ani nie zadzwoniłaś?
- U mnie i Przemka? Sama nie wiem co o tym myśleć wczoraj nie zamieniliśmy ani słowa, więc sama widzisz za wesoło nie jest. Nie odezwałam się, bo musiałam coś przemyśleć i sama nie wiem co mam zrobić
- Angelo między wami na pewno się ułoży wy jesteś do siebie stworzeni. A nad czym myślałaś?
- Nie wiem sama czy jeszcze się ułoży i czy tego chce, bo ja nawet nie wiem czy go Kocham i właśnie decyzja którą muszą podjąć na pewno nie spodoba się Przemkowi. Dostałam propozycję pracy
- Kochana to gratuluje
- Tylko to jest praca w Anglii co prawda teraz tylko na trzy miesiące, ale jeśli się sprawdzę to może i na stałe
- Wiem że z jednej strony to spełnienie twoich marzeń a drugiej wyjeżdżasz tak daleko od bliskich Ci osób no i teraz jeszcze ta sytuacja z Przemkiem. Szczerze to sama nie wiem co bym na twoim miejscu zrobiła, ale chyba spróbowała
- Chyba tak zrobię dziękuje że jesteś. Nie będziesz zła jeżeli pojadę  teraz pogadać z Przemkiem chcę to już mieć za sobą
- Dobrze trzymam kciuki a może zadzwonię po Grzesia żeby się cofnął
- Byłabym Ci bardzo wdzięczna
Angela wyjechała a po chwili do Leny przyjechał Grześ o wszystkim mu opowiedziała, ale on za bardzo nie był zadowolony tą informacją, bo wiedział że Przemkowi to się nie spodoba. Tylko nie rozumiał dlaczego wczoraj nie odezwał się do Angeli
- Skarbie coś musi być nie tak jeśli Przemek ani na chwilę nie zadzwonił do Angeli. Wydawało mi się że kimś rozmawiał i to jakiś czas. Chyba muszę z nim później pogadać
* W tym czasie w mieszkaniu Przemka
- Hej Przemuś
- Angela co Ty tutaj robisz?
- Przyjechałam, bo musimy porozmawiać tzn. muszę Ci coś powiedzieć
- Coś stało?
- Można tak powiedzieć. Coś się między nami dzieje nie tak a teraz jeszcze dostałam
propozycje pracy
- Kochanie to gratuluje dlaczego od razu nic nie powiedziałaś?
- Tylko że to jest praca w Anglii teraz tylko na trzy miesiące
- Ty chcesz mi powiedzieć że zostawisz mnie tutaj samego na trzy miesiące? Praca to tylko wytłumaczenie masz pewnie kogoś innego a ja byłem dla Ciebie tylko zabawką. Dobrze jedź sobie do tej Anglii, ale nigdy już nie wracaj
Po tym co usłyszała wybiegała choć chciała mu jeszcze coś ważnego powiedzieć, coś co zmieni ich życie na zawsze. Pojechała do mieszkania wchodząc cała opłakana przyjaciele wiedzieli że Przemek nie zaakceptował jej decyzji
- Powiedział że mam jechać i nigdy nie wracać
- Angeliko on pewnie jutro będzie żałował że to w ogóle powiedział i będzie Cię przepraszał
- Jutro to już będzie za późno teraz wiem co dla niego znaczę. Przepraszam was, ale idę się spakować jutro z samego rana wylatuję
- Dobra dziewczyny to ja wam nie będę przeszkadzał a Tobie Angela życzę powodzenia i mam nadzieje że po powrocie umówimy się na jakąś sesję w końcu będziesz już sławna
- Grześ dziękuje a dla Ciebie czas na sesję na pewno znajdę i pamiętaj opiekuj się moją Leną
- Będę na pewno
Grześ pożegnał się z Angelą i Leną po czym wrócił do domu
- Kochana jesteś pewna że już jutro chcesz wylecieć?
- Tak, ale nie martw się po trzech miesiącach będę musiała jednak wrócić
- Dlaczego? Przecież mówiłaś że może zostaniesz na stałe
- Tak, tylko coś się w moim życiu zmieniło i mam do Ciebie prośbę nie mów nic nikomu, bo będziesz wiedziała o tym tylko ty.
- Ale o co chodzi?
- Dzisiaj dowiedziałam się że jestem w ciąży. Chciałam o tym powiedzieć Przemkowi, ale nie dopuścił mnie do słowa. Oczywiście o wszystkim się dowie
- To gratuluje tylko teraz tym bardziej powinnaś zostać
- Nie mam po co a tam przynajmniej przemyślę kilka spraw oczywiście będę na nas uważać
- Mam taką nadzieje
Angela poszła do siebie się spakować i trochę przespać. Wcześnie rano Lena wstała prędzej od przyjaciółki, bo postanowiła ją odwieźć na lotnisko do Poznania. Cały czas miała nadzieje że Przemek się pojawi i uda mu się ją zatrzymać tym bardziej jak nie długo nas świat przyjdzie ich dziecko. Po zjedzonym śniadaniu razem pojechały na lotnisko
- Dziękuje że ze mną tutaj przyjechałaś. Proszę przekaż to Przemkowi napisałam mu tam o dziecku. Wiem że nie powinien dowiedzieć się w taki sposób, ale innego pomysłu i tak nie mam a tym bardziej jak on nie chce ze mną teraz rozmawiać tylko dopilnuj by to przeczytał.
- Dobrze uważaj na siebie i maleństwo. Proszę odezwij się jak będziesz na miejscu
- Odezwę się to do zobaczenia
- Będę tęsknić
Angela znikła w korytarzu a Lena smutna usiadła na ławkę i po chwili zaczął dzwonić jej telefon. To był Przemek
- Lena jest koło Ciebie Angela?
- Nie, jest już po odprawię za chwilę odlatuję
- Możesz jakoś opóźnić lot?
- Niestety nie ma takiej możliwości, bo wszyscy pasażerowie są już na pokładzie a czemu?
- Za chwilę będę na lotnisku
Po chwili Przemek znalazł się koło Leny
- Przemek spóźniłeś się. Samolot właśnie odlatuję
- I co ja najlepszego zrobiłem straciłem najważniejszą osobę w życiu. Grzesiek mi powiedział w jakim stanie wróciła to wszystko moja wina mogłem ją jakoś zatrzymać a nie tak reagować
- Mogłeś i na pewno, gdy byś ją do końca wysłuchać był byś teraz koło niej. Nie masz pojęcia co Angela chciała Ci jeszcze ważnego powiedzieć
- Lena Ty wiesz co ona chciała mi powiedzieć?
- Tak, wiem mam do Ciebie list który napisała w nocy i prosiła byś go przeczytał
- Przeczytam na pewno a co takiego ważnego chciała mi powiedzieć
- Angelika jest w ciąży. Spodziewa się waszego dziecka
- Powiedź że to nie prawda?
- Przemek to jest prawda a nie cieszysz się? Może jeszcze powiesz że nie chcesz tego dziecka?
- Lana chcę i to bardzo tylko co ja mam teraz zrobić? Jak mam ją odzyskać? Ona mi nigdy tego nie wybaczy. A co jeśli nigdy już wróci i nie zobaczę naszego dziecka? Masz może adres gdzie się zatrzyma?

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX






 KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ






 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Może dla kogoś jakaś dedykacja ze zdjęciem? Ktoś chętny pisać w komentarzach

piątek, 6 grudnia 2013

Część 15

Dziękuje bardzo za komentarze i mam nadzieje że będzie nas tutaj więcej. Wasze opinie bardzo motywują do dalszego pisania, więc dodaje następną część. Czytajcie i komentujcie. 


 "Dochodząc do parkingu będąc jeszcze na torze zrobiło jej się ciemno przed oczami po czym zemdlała. Koło niej klęczał Grześ który był strasznie przestraszony po chwili koło nich znalazła się karetka wyciągnęli noszę i nieprzytomną zabrali do szpitala."

Grześ niestety nie mógł jechać z Leną w karetce, bo nie jest rodziną.
-  Zengi uspokój się wszystko będzie dobrze- Przemo
- Jak mam być spokojny jak nie mogę być przy niej. Nie wiem co z nią i akurat teraz, gdy mieliśmy pogadać
- Kurde Grześ wsiadaj do tego samochodu im prędzej odjedziemy tym prędzej się z nią zobaczysz a nie Ty stoisz i gadasz.
- Dobra już wsiadam. Aaa... jeszcze muszę iść po rzeczy Leny
- Zengi jak Ty mnie wkurzasz. Rzeczy teraz nie są najważniejsze później się po nie przyjedzie.
- Masz rację. Dalej ruszaj
- Teraz mnie pośpieszasz a przed chwilą co było
- Nie interesuje mnie co było przed chwilą tylko ważne jest to co teraz
Żużlowcy po 5 minutach drogi byli już w szpitalu. Grzesiek wbiegł i zapytał recepcjonistki
- Dzień dobry przed chwilą ze stadionu przywieziono tu dziewczynę gdzie ona jest?
- A Pan ktoś z rodziny?
- Tak jakby. Narzeczony
- Musi Pan iść prosto pierwsze drzwi w prawo tam będzie jakaś pielęgniarka i zapyta Pan
Grzesiek nic nie odpowiedział tylko pobiegł a że nie zna Leszczyńskiego szpitala ciągnął za sobą Przemka. Dobiegli na miejsce
- Dzień dobry. Pani w recepcji powiedziała że tutaj przywieziona została dziewczyna z treningu
- Tak a Pan ktoś z rodziny?
- Tak jakby narzeczony. Co z Leną?
- Powiem tak, musi Pan bardziej dbać o narzeczoną. To że zemdlała było skutkiem upadku jaki doznała do tego doszło przemęczenie i złe odżywianie tzn. jego brak
- Chcę doktor mi powiedzieć, że Lena się głodzi?
- Pacjentka powiedziała że dzisiaj zjadła aby jabłko i mały jogurt a po tym że jest taka słaba zauważyłem że to nie jest pierwszy taki dzień. Bardzo proszę przypilnować narzeczonej, bo jeśli będzie tak robiła dalej to jej treningu pewnego razu mogą się skończyć bardzo źle. A jeśli chodzi o stan zdrowia to za chwilę pojedzie na tomograf głowy by wykluczyć wstrząs i zostanie do jutra w szpitalu. Może Pan zajrzeć do narzeczonej, ale chwila Pan to kto?- powiedział lekarz do Przemka
- Przyjaciel- Przemek
- Panie doktorze to jest nasz przyjaciel a Lena traktuje go jak brata
- Skoro tak to mogą Panowie wejść.
- Ma Pani gości. Narzeczony z przyjacielem, mogą wejść?- Lena chwilę nic nie odpowiedziała tylko domyśliła się że to Grześ i Przemek
- Tak proszę ich wpuścić
Gdy lekarz wyszedł Grześ wiedział że czeka go kazanie, więc postanowił nie dopuścić Leny do głosu aż on sam nic nie powie pierwszy
- Leno wiem że nie jestem twoim narzeczonym, ale inaczej gdybym nie skłamał to nie wpuścili by nas tutaj. Przepraszam
- Nic się nie stało. Dobrze że tak szybko przyjechaliście a my i tak mieliśmy porozmawiam. Wiem że to miały być inne warunki, atmosfera ale tak wyszło
- Na rozmowę będzie jeszcze czas a teraz proszę powiedź mi czemu nic nie jadłaś od kilku dni?
- To wszystko mnie przerosło. Nie miałam na nic ochoty, ale obiecuje że tak już nie zrobię tylko proszę nie chce już słyszeć kazań. Dosyć się nasłuchałam od lekarza lepiej mnie zabierzcie do domu, bo ja tutaj zwariuje
- Lenko niestety skutki tego są takie że musisz tutaj zostać do jutra- Przemek
- Słucham? Przemuś może dasz kilka autografów i zdjęć ubłagasz jakoś lekarza żeby mnie puścił do domu. Grzesiek Ci w tym pomoże, prawda?
- Niestety nie wpłyniemy na to, bo jeszcze czeka Cię tomograf głowy
- Tylko nie to, proszę.
- Widzę że się dobrze czujesz to ja was zostawię pojadę po Angele a wy sobie pogadajcie
- A Przemuś może przywieziesz mi mój telefon i wpadniesz na chwilę z Angelą i przy okazji zabierzesz Grzesia do domu, bo znając go to pewnie będzie siedział ze mną całą noc jak mi nic nie jest.
- Nie ma problema. Rozumiem że telefon masz w szatni
- Tak oczywiście. Dziękuje
- Widzę że już chcesz mnie wypędzić
- Grześ nie że już teraz, ale tak jak powiedziałam siedziałbyś na tym krześle całą noc
- Dla Ciebie wszystko. To może porozmawiamy o nas?
- Oczywiście że tak. Kiedyś i tak będziemy musieli przez to przejść
- Lenko co chcesz przez to powiedzieć?
- Lepiej będzie jak Ty zaczniesz
- Dobrze, ale nie wiesz jak się boje tego co chcesz mi powiedzieć, że mnie zostawisz przez to co zrobiłem. Wiem że nic mnie nie usprawiedliwia a tym bardziej to że byłem pijany, wtedy powinien być przy Tobie a nie tak daleko. Popełniłem największy błąd w moim życiu jeśli Cię stracę to stracę też chęć do życia. Nawet nie wiesz jak się czułem dzisiaj na treningu gdy zobaczyłem jak Troy się koło Ciebie kręci chciałem uciec jak najdalej, ale wiedziałem że gdy to zrobię to stracę Cię na zawsze. Nawet nie wiesz jaki byłem szczęśliwy, gdy zapytałaś mnie czy Ci pomogę. Kocham Cię jak nikogo innego do tej pory, więc proszę daj mi drugą szansę na pewno jej nie zmarnuje
- Dobrze wiesz że Cię Kocham i to się nie zmieni, ale po prostu nie wiem co ja takiego zrobiłam wtedy jak mnie zostawiłeś samą i pojechałeś do Zielonej. Po tym meczu, gdy nie poszło po twojej myśli chciałam być przy Tobie. Wspierać Cię, bo przecież od tego mamy siebie. Jeśli za każdym razem ma tak wyglądać to ja tego nie chce
- Wiem i przepraszam, nie powinienem tak się zachować. Obiecuje że nigdy to się nie powtórzy
- Mam taką nadzieje a teraz chodź tu do mnie- Grześ usiadł koło Leny na łóżku po czym pocałował ją. Siedzieli w ciszy wtuleni w siebie i po chwili Lena nie wytrzymała i się odezwała
- I czy nie może być już tak zawsze?
- Skarbie będzie a obiecujmy sobie, gdy będziemy mieli jakiś problem to porozmawiamy ze sobą
- Mam nadzieje że tak będzie.
Po chwili w sali pojawiła się Angela z Przemkiem uśmiechnięci i wtuleni w siebie
- No Lenko widzę uśmiech a koło Ciebie Grześ mam rozumieć że wszystko dobrze między wami?- Angela
- Dobrze wiedziałaś że do tego dojdzie prędzej czy później my bez siebie nie możemy żyć, ale widzę że wy też jesteście szczęśliwi- Lena
- Oczywiście a czy to prawda co powiedział mi Przemek o tym że od kilku dni nie jadłaś? Powiedź mi jak to możliwe przecież dzisiaj nawet uszykowałam Ci śniadanie- Angela
- Tak to prawda a śniadanie które mi uszykowałaś wylądowało w koszu gdy poszłaś do toalety. Przepraszam wiem że nie powinnam tak się zachować, ale nie miałam ochoty nic jeść- Lena
- Mieliśmy z Przemkiem wyjechać na kilka dni odpocząć spędzić trochę czas tylko we dwoje, ale teraz chyba musimy przełożyć wyjazd Ciebie teraz trzeba pilnować żebyś jadła- Angela
- Mieliście już wszystko zaplanowane ja nie chce żebyście przekładali wyjazd przeze mnie ja sobie poradzę- Lena
- Możecie jechać ja się Leną zajmę. Na te kilka dni się do niej wprowadzę i zaopiekuję- Grześ
- Jesteś tego pewien?- Przemo
- Tak w końcu lekarz powiedział że mam dbać o narzeczoną- Grześ
- Narzeczoną? Czy ja o czymś nie wiem?- Angela
- O wszystkim wiesz. Musiałem coś wymyślić żeby lekarz mnie wpuścił do Leny a gdybym powiedział że jestem jej chłopakiem mógłbym zapomnieć o tym żeby teraz tu siedzieć- Grześ
- Angeluś, Grześ już o wszystkim pomyślał.- Przemo
- To ja widzę- Angela
- Zapomniałbym tu masz telefon, laptopa z Internetem żebyś mogła później przez kamerkę pogadać z Grzesiem jak pojedziemy. Wodę i coś do jedzenia a i jak tu jutro przyjadę ma być wszystko zjedzone- Przemo
- Pawlicki czyś ty zwariował ja mam to zjeść do jutra?- Lena
- Przemek mówiłam Ci żebyś tyle tego nie kupował przecież ona jutro wychodzi- Angela
- Dokładnie, ale jak wrócę jutro do domu widzę Cię u mnie. Ktoś musi mi pomóc z tym wszystkim- Lena
- Zjawię się na pewno heh- Przemo
- Dziękuje za laptopa przynajmniej będę miała co robić- Lena
Znajomi pożegnali się z pacjentką i pojechali do domu a Lena została sama z dwoma reklamówkami pełnymi jedzenia i z laptopem którego włączyła. Po chwili ktoś zapukał do drzwi
- Proszę- Zobaczyła piękny bukiet czerwonych róż a na nimi ujawnił się Grześ
- Kochanie dziękuje, ale nie musiałeś
- Miałem Ci je dać podczas spaceru, ale do niego niestety nie doszło więc proszę
- Są piękne- Lena wstała i pocałowała Grzesia po czym mocno go przytuliła
- A teraz uciekam, bo Przemek pewnie na mnie czeka
- Do zobaczenia później.
Grześ wyszedł a Lena położyła się i zaczęła przeglądać widomości po czym napotkała na artykuł który był o niej. Najbardziej w tym wszystkim zabolało ją to że nie poradzi sobie psychicznie i nie przystąpi do licencji, ale ona powiedziała że się nie podda. Do licencji nie udzieli żadnego wywiadu pomimo że jej telefon ciągle dzwoni

* Oczami Grzesia
Cieszę się że Lenie nic nie jest i będzie mogła nadal trenować, ale najważniejsze dla niego jest to że ma przy sobie osobę którą kocha. Nigdy nie wybaczył by sobie że ją mógł stracić przez swój błąd. W tym momencie zaczął dzwonić jego telefon
- Grzegorz Zengota słucham
* Dzień dobry. Jestem dziennikarzem portalu sportowego mógłbym przeprowadzić krótki wywiad
- Oczywiście.
* Czy to prawda że Lena to Twoja dziewczyna?
- Tak dobrze słyszeliście. Lena to wspaniała dziewczyna, która zmieniła moje życie. Dzięki niej odzyskałem chęć do życia, gdy ją potrzebuje zawsze jest przy mnie.
* Słyszałem że całkiem dobrze radzi sobie na motorze
- To prawda. Jak ją pierwszy raz zobaczyłem na motorze to nawet nie wiedziałem, że to dziewczyna trenuje jest naprawdę dobra w tym. Wiadomo jako jej chłopak za każdym razem gdy wsiada na motor strasznie się o nią boję
* Czy to właśnie Pan namawiał Lenę do powrotu na tor?
- Tak. Na początku byłem temu przeciwny, ale po jakimś czasie zauważyłem jaka jest szczęśliwa jeżdżąc na motorze. Nie zdaje sobie Pan tego jak się czułem, gdy stałem z nią pod taśmą to było podczas jednego treningu w Zielonej Górze.
* Czy to znaczy że Lena będzie zdawać licencję pod Zieloną Górą?
- Nie w żadnym wypadku jak będzie podchodzić do licencji to tylko jako adept Fogo Unii Leszno
* Słyszałem że Lena zanotowała groźny upadek podczas dzisiejszego treningu. Jak z jej zdrowiem? Przystąpi do licencji?
- Na te pytania proszę pytać Lenę. Nie odpowiadam na temat jej stanu zdrowia
* Inne portale już sygnalizują o groźnej kontuzji Leny
- Jeśli to wszystko to dziękuje za rozmowę a przy okazji chciałbym pozdrowić wszystkim kibiców.
Tak naprawdę jemu chodziło żeby wyciągnąć ode mnie odpowiedzi na temat stanu zdrowia Leny. Obiecałem sobie że nie będę odpowiadał na temat Leny jeśli coś chcą wiedzieć niech kontaktują się z nią. Po chwili znowu dzwonił jego telefon, ale tym razem na wyświetlaczu "mama"
- Cześć Mamuś
- Cześć synku. Dlaczego ja musze takie wiadomości dowiadywać się z Internetu? Jak z Leną?
- Mamo nie było czasu przed chwilą wróciłem ze szpitala od Leny. Nie musisz się martwić media tylko robią szum. Lena ma się dobrze jutro wychodzi ze szpitala tylko musi o siebie dbać, kilka następnych dni musi poświęcić na odpoczynek.
- Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, ale skoro Lena ma trochę odpocząć to może wpadniecie do domu na kilka dni?
- Mamo to jest dobry pomysł. Jutro Lena wychodzi to przyjedziemy pojutrze a teraz będę kończyć, bo Lena pewnie się do mnie dobija
- Dobrze będę na was czekać. Pozdrów Lenę ode mnie
- Pozdrowię na pewno to do zobaczenia
- Pa synku
Grześ się rozłączył a po chwili znów telefon, ale tym razem numer prywatny
- Słucham
- Cześć Grześ. Jak się czujesz? Czyżby Lena zakończyła już karierę?
- A kto Ci powiedział że ma to zamiar zrobić?
- Groźna kontuzja to o licencji może zapomnieć. Kiedy wpadniesz do Zielonej?
- Jak przyjadę do Zielonej to będę się trzymał daleko od Ciebie
- Chyba nie chcesz powiedzieć że było Ci źle na ostatniej imprezie
- Chcę ten dzień wymazać jak najprędzej z pamięci i żałuje że Cię wtedy spotkałem
- Pożałujesz tych słów. Chyba nie chcesz żeby o tej imprezie dowiedziała się Lena? Więc lepiej będzie jeśli tutaj przyjedziesz
- Przykro mi, ale jeśli przyjadę to tylko z Leną a o imprezie i o tym co się wydarzyło ona o wszystkim wie, więc wybacz ale plan zemsty Ci nie wyjdzie. Żegnam

* Szpital
W pokoju Leny pojawił się lekarz z wynikami badań. Oprócz tego że była wygłodzona wszystko było w porządku, więc jutro może opuścić szpital i udać się na kilka dni odpoczynku
- Widzę że ten żużlowiec musi Panią bardzo kochać. Tak piękne kwiaty rzadko się tutaj spotyka, ale tyle jedzenia ma Pani zjeść do jutro?
- Tak kwiaty są piękne a co do jedzenia to będę to jadła przez dwa tygodnie. A może są tutaj jakieś dzieci który by się ucieszyły z jedzenia?
- Oczywiście że są a chciałaby Pani przekazać im te jedzenie?
- Tak
- To jutro po otrzymaniu wypisu może przejdziemy na ich odział. Tylko musi Pani wiedzieć, że to są dzieci które wiele przeszły i nie można im pokazać niechęci
- Ja wszystko rozumiem a czy są tutaj wolontariusze?
- Tak i to właśnie oni odwiedzają takie dzieci spędzając z nimi wolny czas. Dzieci wtedy są bardzo szczęśliwe
- Bardzo Panu dziękuje
Gdy doktor wyszedł Lena połączyła się z Grzesiem. Rozmawiali ze sobą tak jak dawniej. Chłopak opowiedział jej o rozmowach telefonicznych jakie miał od czasu gdy wrócił do domu. Rozmawiali jakąś godzinę po czym się rozłączyli i Lena po chwili już spała. Rano obudziło ją chodzenie po sali w której leżała była to pielęgniarka, która przyszła zmierzyć temperatura.
- Ma Pani bardzo wysoką temperaturę. Za chwilę przyjdę z lekarzem
Lena została sama, gdy po chwili do sali wszedł lekarz
- Jak się Pani czuje?
- Czuje się jakaś osłabiona i jestem cała mokra

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX





 KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ





 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX