wtorek, 17 czerwca 2014

Część 24

PRZEPRASZAM!!!!
Po bardzo długiej nieobecności powracam. Mam tylko nadzieje że będziecie czytać jeszcze moje opowiadanie chociaż zauważyłam po komentarzach że jeszcze tutaj zaglądacie i informowaliście mnie o swoich nowościach.
Tak więc proszę o komentarze wtedy będę miała pewność że jesteście jeszcze ze mną.

5 komentarzy = NASTĘPNY ROZDZIAŁ


"- Lenko ja pojadę do sklepu kupić coś do jedzenia, bo spojrzałem do lodówki a tam pustki
- Jak chcesz to mogę jechać z Tobą
- Nie, nie dam sobie radę
Wyjście do sklepu było tylko pretekstem. Grześ chciał sprawdzić tą restauracje i zamówić stolik na wieczór
"
Po wejściu do restauracji był w szoku to co zobaczył i w myślach podziękował Emilowi. Bez zastanowienia zamówił stolik na wieczór po czym udał się po pierścionek dla Leny.
Po powrocie Grześ był cały zdenerwowany
- Skarbie dzisiaj mamy cały wieczór jak i dom tylko dla siebie więc przygotowałem dla nas niespodziankę. Oczywiście zaczniemy od pójścia na kolację a dalsza część wieczoru to niespodzianka
- Kochanie widzę że wieczór zaczyna się bardzo miło
- Oczywiście że tak Skarbie. Dla Ciebie jestem w stanie wszystko zrobić.

* U Przemka i Angeli
Przemek z Angelą oczekują przyjścia na świat dziecka. Przemek oczywiście zwariował już na punkcie bobasa, ale matka jego dziecka stara się go jakoś powstrzymać od kupna domu.
- Przemek proszę poczekajmy aż się dziecko urodzi
- Kochanie, ale na co mamy czekać chcę wam dać wszystko co dobre.
- Ja wiem że zrobił byś dla nas wszystko tylko proszę nie śpieszmy się z tym
Między Angelą a Przemkiem ostatnio nie układa się najlepiej. Chodzi oczywiście o pieniądze a bardziej kupno domu. Ona nie chcę tego domu, bo obawia się że nie donosi tej ciąży.
Angela już spakowana przed jutrzejszym wyjazdem na licencje do Leny
- Przemek spakowałeś się już??
- Jeszcze nie, ale Kochanie już idę
Angelika postanowiła znieść swoją spakowaną torbę na parter, gdy nagle poczuła jakieś ukłucie w brzuchu.
- Przemek proszę przyjdź tutaj na chwilę. Coś się stało. Ałaa..
Dziewczyna z bólu usiadła na stopniu szybko koło niej znalazł się Przemek
- Skarbie co się dzieje??
- Nie wiem, ale strasznie boliii.
Angelika zdążyła powiedzieć i straciła przytomność. Przemek nie czekając na karetkę postanowił zawieźć ją do szpitala, gdy dojechali czekali już lekarze. Po godzinie Angelika odzyskała przytomność
- Jak się Pani czuje??
- Co z dzieckiem ??
- Dziecko jest całe i zdrowe, ale dla jego dobra musi Pani teraz dużo odpoczywać i na kilka dni zatrzymamy Panią na obserwacji
- Jest to konieczne?
- Niestety, ale tak
- Kochanie lekarz ma rację zostaniesz na kilka dni a później ja się Tobą zajmę
- Przemek, ale jutro mieliśmy jechać do Leny
- Teraz jest ważniejsze twoje i dziecka zdrowie
- Wiem, ale obiecaj mi że Ty pojedziesz pomóc Grzesiowi
- Dobrze skoro tego chcesz, ale pamiętaj masz dzwonić o każdej porze
- Tak jest Panie Pawlicki
Przemek pożegnał się z ukochaną i pojechał do domu spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Będąc już w drodze razem z bratem próbował się dodzwonić do Angeli, ale bezskutecznie miał przeczucie że coś jest nie tak
- Piter coś się stało. Mam teki przeczucie
- Przemo Ty jak zawsze masz złe myśli. Angela jest w dobrych rękach a po za tym obiecałeś jej że pomożesz Grzesiowi teraz pewnie śpi
- Masz rację jak coś by się stało lekarze są koło niej i pewnie by mnie powiadomili
- W końcu zaczynasz myśleć racjonalnie
Przemek nie mając pojęcia co z jego ukochaną jechał pomóc Lenie i Grzesiowi. A w tym momencie Angela po raz kolejny straciła przytomność. Lekarze próbowali skontaktować się z Przemkiem, ale nic nie dało więc postanowili zadzwonić do rodziców Przemka
- Dobry Wieczór dzwonimy ze szpitala mogłaby Pani przyjechać
- Ale coś się stało?? Coś z moimi synami??
- Z Pani synami wszystko dobrze tylko leży u nas dziewczyna państwa syna
- Angelika??
- Tak. Bardzo proszę o szybkie przybycie
- Dobrze, za chwilę będziemy
Po niespełna 15 minutach Pawliccy dotarli do szpitala
- Dobry wieczór, gdzie leży Angelika Kowalska??
- Państwo są z rodziny??
- Tak
- Angelike za chwilę czeka operacja. Właśnie idzie lekarz prowadzący
- Dzwoniłem do Pani, bo do Przemka nie mogę się dodzwonić. Za pewne państwo wiedzą że Angelika była w ciąży. Ostatnio w jej życiu musiało się wydarzyć coś okropnego, bo to spowodowało że jej życie jest zagrożone
- Ale jak to?? Przecież kilka dni temu wszystko było dobrze
- Dzisiaj Przemek przywiózł ją nie przytomną do szpitala po godzinie odzyskała przytomność, ale jakiś czas temu znowu wydarzyło się to samo tylko że teraz zagrożone jest jej życie. Wiem że ona nie ma rodziców tylko siostrę z którą kontakt się urwał. Zanim zemdlała powiedziała że mamy walczyć o dziecko, bo ono już jest oczkiem u Przemka. Tylko jeśli zrobimy to i utrzymamy ją przy życiu ratując dziecko nie dam państwu gwarancji że dziecko przeżyje i będzie zdrowe, ale pewne jest to że Angelika po urodzeniu już się nie wybudzi.
- Panie doktorze proszę ratować życie Angeliki
- Dziękuję na taką odpowiedź właśnie czekałem
- Blok operacyjny już gotowy??
- Tak
- To ruszamy i walczymy o każdą sekundę tutaj chodzi o życie pacjentki

- Piotrze, Angelika przechodzi operację Przemek pewnie jest już na miejscu myślę że powinniśmy do niego zadzwonić
- Myślisz że to jest dobry pomysł?? Nasz syn pewnie będzie wracał szybko do Leszna, bo on nie widzi po za nią świata. Tylko dlaczego on pojechał wiedząc że jest w szpitalu
- Pewnie gdyby nie prośby Angeliki to nigdzie by nie jechał
- No tak.
Minęły dwie godziny a Angelika nadal jest operowana. Rodzice Przemka już się zaczęli denerwować, gdy nagle wychodzi lekarz
- Panie doktorze jak operacja
- Niestety tak jak mówiłem dziecka nie udało się uratować, ale najgorsze już za nami. Angelika będzie żyć tylko jest coś jeszcze o czym muszą państwo wiedzieć
- Coś poszło nie tak??
- Obawiam się że bez leczenia pacjentka będzie miała problem z ponownym zajściem w ciąże to jest spowodowane pobiciem jakie kiedyś przeszła
- Pomożemy jej z żoną, ale czy jest możliwa jutro jakaś pomoc psychologa gdy się wybudzi
- Tak oczywiście o to nich się Pan nie martwi. Powiadomili państwo już Przemka
- Nie chcieliśmy żeby wracałam szybko po nocy. Jutro do niego zadzwonimy i o wszystkim powiemy . Dziękuje Panie doktorze traktujemy ją jak córkę
- Tak myślałem to jest wspaniała dziewczyna i Przemek nie mógł lepiej trafić
- Co ma doktor na myśli
- Państwo jak i Przemek tego nie wiedzą, ale Angelika po tym wypadku pracuje u nas w szpitalu we wolontariacie i pomaga chorym a najlepszy kontakt ma z dziećmi. Teraz mogą Państwo wracać do domu odpocząć
- Piotr Ty jedź ja zostanę z nią do rana
Mama Przemka spędziła noc przy Angelice gdy się wybudzała pobiegła po lekarza który został dłużej w pracy by być przy swojej pacjentce. Gdy wróciła do pokoju dzwonił telefon przyszłej synowej a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Przemka. Bez zastanowienia odebrała telefon
- Część Skarbie
- Synek miło że tak mówisz do swojej mamy
- Ups. mamo pomyliłem numery dzwoniłem- Nie zdążył dokończyć
- Do Angeliki?
- Tak dokładnie
- Dobrze wybrałeś numer tylko nie rozumiem dlaczego nie powiedziałeś nam że Angelika jest w szpitalu
- Mamo to działo się tak szybko a dlaczego ty odebrałaś jej telefon?
- Bo jestem teraz u niej
- Coś się stało że jesteś przy Angeli??
- Po prostu dowiedziałam się że jest w szpitalu i dlaczego nie miałabym odwiedzić przyszłej synowej??
- Dziękuje mamo a jak się czuje?
- Teraz śpi i nie chciałam żeby się obudziła a kiedy wracasz??
- Magda ma dzisiaj licencje więc myślę że jutro
- A nie dało by rady żebyś przyjechał dzisiaj po licencji
- Mamo mów co się dzieje, bo mam przeczucie że coś jest nie tak
- Angela w szpitalu, tata wczoraj źle się poczuł więc przydałaby się twoja pomoc
- Przyjadę od razu po zakończeniu licencji, bo wiem że coś jest nie tak a proszę powiedź Angeli żeby do mnie zadzwoniła jak się obudzi
- Dobrze synku tylko jedź ostrożnie
- Pa mamo !!

 
5 komentarzy = NASTĘPNY ROZDZIAŁ
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

czwartek, 3 kwietnia 2014

Część 23

"- Emil, ale ja nie mam nic za złe Tobie, teraz mam taki mętlik w głowie że nie wiem co myśleć. Gdy byłeś tak blisko mnie poczułam coś wspaniałego
- Przepraszam i obiecuje że już nigdy do tego nie wrócimy. Ja miałem się Tobą opiekować a nie odbijać dziewczynę koledze z toru,  ja taki nie jestem."


- A co byś zrobił gdybym wybrała Ciebie zamiast Grzesia??
- Proszę nie stawiaj mnie w takiej sytuacji to pytanie w ogóle nie powinno się pojawić.
W tym momencie za Leną pojawił się Grześ. Nie wiedząc o co chodzi Emilowi i Lenie dezorientowany zapytał
- Cześć Kochanie. Mogę zapytać o czym rozmawiacie, bo rozmowa wyglądała na bardzo poważną. Jakie pytanie nie powinno się pojawić? Dlaczego nie masz stawiać Emila w takiej sytuacji?? Czy ja o czymś nie wiem?
- Grześ Kochanie a co tutaj robisz? Przecież nie miałeś dzisiaj przyjeżdżać
- Przyjechałem, bo chciałem zrobić Ci niespodziankę, ale widzę że w ogóle się nie cieszysz to może ja już pojadę
- Oj cieszę się i nawet nie wiesz jak bardzo.
Dziewczyna nie czekając przytuliła się do chłopaka po czym go pocałowałam w usta. Chciała ominąć pytań które zadał.
- Zengi możemy pogadać?- powiedział Emil
- No pewnie
- No, ale mamy zaczynać trening??- Lena powiedziała to, bo obawiała się że Emil mu wszystko powie a wtedy nie wiadomo jakby to się zakończyło
- To idź przygotuj z mechanikami motory a my za chwilę wrócimy
Cała zdenerwowana poszła do mechaników aż w końcu jeden z nich to zauważył
- Lena co Ty taka zdenerwowana??
- To wszystko przez tą licencje, obawiam się że nie zdam. Nie znam tego toru a po za tym te media
- Dasz radę przecież takie znane osoby będziesz miała koło siebie
- No właśnie będzie Grześ, Przemek, Emil a do tego jeszcze moja przyjaciółka fotograf
- Obstawę to masz mocną

* Rozmowa Grzesia z Emilem
- Zengi wiem że obiecałem zająć się Leną, ale skoro tutaj się pojawiłeś to możesz się nią zająć, bo dzisiaj dostałem telefon że muszę pojawić się na treningu w Częstochowie tak do tej pory myślałem co zrobić żeby nie jechać, ale skoro Ty się pojawiłeś to Lena nie będzie sama
- Wiesz myślałem o tym żeby dzisiaj jeszcze do Zielonej, ale skoro tak to oczywiście zajmę się moją dziewczyną tylko muszę poszukać jakiegoś hotelu
- Nie chcę słyszeć o hotelu zostajecie u mnie
- No dobrze. Lena się ucieszy
- To na pewno
Emil nie wiedział gdzie ma patrzeć, bo w oczy kumpowi nie mógł po tym co chciał zrobić. Jego wyjazd do Częstochowy był tylko pretekstem żeby nie spędzać więcej czasu z towarzystwie Leny.
- Teraz jeśli wszystko już wiemy możemy wracać do Leny pewnie niecierpliwi się żeby zacząć trening
Grześ razem z Emilem kierowali się do Leny, gdy dziewczyna się denerwuje to żużlowcy rozmawiali i śmiali się w najlepsze, gdy doszli do parkingu Lena od razu do nich podeszła
- To o czym rozmawialiście? Lena skierowała pytanie do żużlowców a oni w tym momencie zrobili poważne miny
- To ja was zostawiam chyba musicie sobie pogadać
- Emil mi powie... Grześ nie zdążył dokończyć, bo Lena mu przerwała tylko nie zdała sobie sprawy że sama się wygada
- Grześ wiem wszystko mogłam zniszczyć, ale teraz mogę powiedzieć przepraszam
- Lena, ale o co Ci chodzi bo nie bardzo wiem
- Jak to?? To Emil Ci nic nie powiedział??
-  A jest coś co Emil miał mi powiedzieć?
- Grześ nie powiedziałam Ci wszystkiego jeśli chodzi o Emila. Tak naprawdę gdy razem mieszkaliśmy to obydwoje coś do siebie czuliśmy i dopiero wczorajszy wieczór nas w tym uświadomił, ale nie chcę żebyś myślał że coś miedzy nami wczoraj się wydarzyło.
- Lena nie wiem co powiedzieć, ale chcę żebyś mi odpowiedziała czy teraz czujesz coś do niego??
- Proszę nie zadawaj mi takich pytań. Ja wiem na pewno że pojawienie się Ciebie w moim życiu jest najwspanialszym momentem.
- Widzę że nie znasz odpowiedzi na to pytanie, więc jednak Twoje uczucia do niego nadal trwają. Miałem spędzić tylko z Tobą wieczór, bo Emil musi jechać na trening do Częstochowy, ale w tym momencie chyba jednak wrócę do domu
- Grześ proszę zostań
- Tylko po co??
- Bo chcę z Tobą być. Przeszliśmy już bardzo dużo pomimo tak krótkiego bycia razem
- Nie wiem muszę to przemyśleć a teraz wyjeżdżaj na tor
Gdy Lena odbywała trening na torze Grześ był jakiś nie obecny. Wiedział na pewno że ją Kocha, ale nie chciał być na siłę z kimś. Nie zauważył nawet że jego jeszcze dziewczyna upadła na tor dopiero gdy się ocknął zobaczył że nikogo nie ma w parkingu i wszyscy znajdują się na torze koło dziewczyny a najbardziej zaniepokoiło go to że właśnie karetka wyjechała. Nie zastanawiając się dłużej szybko pobiegł do Leny
- Grześ co ty robiłeś w tym parkingu wołamy Cię już jakąś chwilę
- Proszę przepuście mnie do Leny
- Skarbie coś Cię boli? Jak się czujesz??
- Teraz gdy jesteś koło mnie już zdecydowanie lepiej
- A może pojedziemy na szpitala na prześwietlenie, bo kulejesz
- Grześ przecież wiesz że nie mogę, ale za to jutro nie będę trenować i spędzimy cały dzień razem
- Chyba jednak nie spędzimy go sami, bo jutro przyjeżdża Przemek z Angela a z nimi młodszy Pawlicki
- Widzę że zapowiada się ciekawy dzień
- Oj tak powiem Ci jeszcze ze z nimi chciał jeszcze przyjechać Pan Piotr
- I?? Przyjedzie??
- Nie wiem tego do końca, bo wiesz jak to jest gdy się rozmawiać z braćmi Pawlicki naraz
Koło pary pojawił się Emil a Grześ od razu spojrzał na niego wrogim spojrzeniem a ten nie wiedział o co chodzi
- Emil powiedziałam Grzesiowi o naszej wczorajszej rozmowie. Zareagował nie za ciekawie, ale mam nadzieje że dojdziemy do porozumienia i chciałabym żebyśmy pozostali tylko przyjaciółmi tak jak to było do teraz
- Teraz rozumiem dlaczego tak na mnie patrzył chyba muszę z nim porozmawiać, bo nie chcę żeby między nami były jakieś nieporozumienia
- Teraz chyba Grześ musi sobie to wszystko przemyśleć
- Lena nie chcę żeby między wami się coś stało. Wy jesteście do siebie stworzeni, więc ja muszę mu wszystko wyjaśnić a Ty idź się przebrać
- Grześ możemy zamienić kilka słów
- Wiem o wszystkim o tym co do siebie czuliście tylko nie dostałem od Leny odpowiedzi czy nadal coś do Ciebie czuje
- Z tego co ja zdążyłem zauważyć to ona poza Tobą świata nie widzi, więc chyba nie masz o co się martwić a ja na pewno nie stanę wam na drodze teraz zdaję sobie sprawę z tego że nie potrzebnie zabrałem wczoraj Lenę, bo wszystko mogłem zniszczyć a wiem co to jest stracić najważniejszą osobę
- To mogę żyć w spokoju
- Tak postanowiłem się odciąć od Leny tak jak było to do teraz a mój wyjazd do Częstochowy jest tylko pretekstem żeby nie być koło niej.
- Czyli Lena nadal jest ważna dla Ciebie?
- Przyznam się że tak. Jest dla mnie jak siostra z nią mogę o wszystkim porozmawiać
- Emil spoko z Ciebie koleś, ale nie musisz specjalnie wyjeżdżać
- Tak będzie lepiej
- Ja myślę że dla Leny będzie lepiej jak zostaniesz tutaj z nami. Przecież nie zdajesz sobie sprawy jaka ona jest teraz uśmiechnięta mogąc z Tobą porozmawiać jeśli teraz znów znikniesz z jej życia ona się załamie
- Dobrze jeśli chcesz to nie zniknę z jej życia, ale dzisiejszą noc nie spędzę w domu tak będzie lepiej dla was. Potrzebujecie teraz bycia tylko we dwoje a wrócę jutro
- Dziękuje właśnie jest może tutaj jakaś elegancka restauracja??
- Tak jest adres zapiszę Ci na kartce
- Dzięki a jest coś jeszcze, bo jutro przyjeżdżają Pawliccy
- Rozumiem że chcesz zapytać czy mogę przenocować??
- Dokładnie
- Pewnie że mogą przynajmniej będzie wesoło i Lena się trochę rozluźni przed licencją
 Emil wrócił do domu spakować potrzebne rzeczy na kartce napisał adres restauracji wychodząc w drzwiach minął się z Lena i Grzesiem podając dyskretnie kartkę. Dziewczyna poszła do warsztatu
- Lenko ja pojadę do sklepu kupić coś do jedzenia, bo spojrzałem do lodówki a tam pustki
- Jak chcesz to mogę jechać z Tobą
- Nie, nie dam sobie radę
Wyjście do sklepu było tylko pretekstem. Grześ chciał sprawdzić tą restauracje i zamówić stolik na wieczór

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

piątek, 21 marca 2014

Część 22

I mamy 22 część. Chcę wam powiedzieć przepraszam że taka krótko. Mam nadzieje że wam się spodoba i z niecierpliwością będziecie wyczekiwać na to co się wydarzy między Leną a Emilem. Przeczytałeś zostaw chociaż krótki ślad po sobie, bo ostatnio mam wrażenie że nikt tutaj nie czyta to co piszę.

"- Nie chciałem żebyś mnie zobaczyła. Przepraszam- Emil powiedział to Lenie po czym spłynęły mu łzy po policzku. Lena nie czekając na nic zbliżyła się do niego i starła mu je. Znowu zobaczyła ten blask w jego oczach. Nagle poczuła jak Emil zbliża się do niej "

Emil nie czekając przytulił ją do siebie bardzo mocno i już nigdy nie chciałby wypuścić.
- Moja mała Lenka
- Emilku już nie taka mała a następnym razem jeśli zdarzy się coś że wyląduje w szpitalu to proszę bądź przy mnie
- Nie mów tak, bo ja nie mam zamiaru odwiedzać Cię w szpitalu a po za tym jeśli coś by Ci się stało to Grześ by Cię opuszczał nawet na chwilę, więc ja będę tam aby przeszkadzał
- Nie mów tak, Grześ wie że jesteś dla mnie bardzo ważny
- Dobra koniec gadania na te smutne tematy. Pamiętasz jak udawaliśmy na stadionie że jesteśmy parą
- Heh oczywiście że pamiętam jak mogłabym zapomnieć tych min twoich wiernych fanek. Rozczarowałeś je
- Lenko, ale musiałem się ich jakoś wtedy pozbyć
- No tak od tego ma się przyjaciół. Emil muszę Ci coś powiedzieć
- Słucham Cię?
- Trochę mi głupio, ale jak taki przystojny, miły, czuły facet nadal jest sam?
- W moim życiu ważna była i jest tylko jedna kobieta jakoś nie spotkałem drugiej takiej jak ona
- To dlaczego jej jeszcze tego nie powiedziałeś?
- Wydaje mi się że ona nie była by z tego zadowolona
- To może poznasz mnie kiedyś z nią? Pomogę Ci trochę
- Lenko ja Cię nie muszę z nią poznawać, bo Ty dobrze znasz ją
- Emil możesz jaśniej, bo ja już nic nie rozumiem.
- Może i lepiej
- Teraz już na pewno nie odpuszczę, więc lepiej mi tu wszystko mów
- Ty nic nie rozumiesz to nie jest takie łatwe. Tą kobietą jesteś Ty. Przepraszam
Lena nie wiedziała co ma powiedzieć, ale w głębi serca czuła że Emil też jest dla niej ważny choć teraz była szczęśliwa z Grzesiem. Zapatrzona w jedno miejsce poczuła, że Emil ją przytula
- I widzisz nie jest to łatwe. Wiedziałem że nie mam Ci tego mówić
- To nie jest tak jak myślisz. Dobrze że mi to powiedziałeś ja mogę Ci aby zaoferować przyjaźń tylko mam teraz nadzieje że się ode mnie nie odsuniesz tak jak to zrobiłeś wtedy
- Będę teraz przy Tobie, gdy będziesz mnie zawsze potrzebować a teraz lepiej będzie jak pójdziemy spać, bo jutro masz trening i czeka Cię ciężki dzień
- Dobrze mój Ty braciszku tylko mam dla Ciebie jeszcze jedno sprawę
- Słucham?
- Mogę się koło Ciebie położyć tak jak za dawnych lat?
- Oczywiście
Lena postanowiła położyć się koło Emila choć dla niego nie było to łatwe, bo będzie koło kobiety którą kocha ciężko będzie mu przespać noc wiedząc że ona jest koło niego.
Rano Lena obudziła się pierwsza postanowiła zrobić śniadanie. Pijąc kawę zauważyła Emila schodzącego do kuchni
- Cześć śpiochu. Od kiedy tak długo śpisz?
- Hej piękna. Nic się nie zmieniło nadal jestem taki ranny ptaszek tylko w nocy nie mogłem jakoś spać a Ty wyspana?
- Oczywiście. Nie pamiętam kiedy tak się wyspałam
- heh wiadomo, bo spałaś w moich ramionach
- Ty chcesz mi powiedzieć że się do Ciebie przytulałam
- Kilka razy tak i do tego jeszcze się tak słodko uśmiechałaś
- Przepraszam
- Nic się nie stało, ale wiedzę że śniadanko zrobiłaś
- Tak, zawsze to Ty mi robiłeś a chociaż jeden raz ja zrobiłam dla Ciebie. Grześ już do mnie dzwonił i powiedział że dzisiaj niestety nie da rady przyjechać. Kazał przeprosić że wszystko zostawia na Twojej głowie i że później do Ciebie zadzwoni
- Przecież ja to rozumiem, ale dla mnie to sama przyjemność Ci pomagać.
- Powiedziałam mu to samo, ale nie chciał mnie słuchać.
Po zjedzonym śniadaniu razem z Emilem posprzątaliśmy. Żużlowiec rozsiadł się przed komputerem a Lena przed tv. Jakiś czas później
- Emil dlaczego mi nie powiedziałeś że już jest ta godzina
- Leno, ale spokojnie mamy stadion cały dla siebie na cały dzień a chyba nie chcesz tak spędzić całego dnia i jutro
- Jesteś cudowny.- Lena powiedziała po czym dała buziaka Emilowi w policzek
- To się wyszykuj i jedziemy
- Tylko że ja jestem już gotowa. Zamiast się stroić to wolę zajrzeć do twojego warsztatu, bo dawno tam nie byłam a pewnie doszło tam do zmian
- Może trochę, jeśli chcesz to możemy tam zajrzeć
- Chętnie
Lena gdy weszła do środka zamarła nie wiedziała co ma powiedzieć
- Emil to jest warsztat moich marzeń tu doszło do dużych zmian nie wiem co mam powiedzieć
- Możesz z niego korzystać jakby był Twój o nic nie musisz pytać
- Dziękuje Emiluś
- Kochana tylko nie Emiluś, bo to się może dla Ciebie skończyć
- Emiluś, Emiluś
- O nie, teraz lepiej uciekaj
Lena lubiła tak mówić na Emila lecz zawsze to się dla niej źle kończyło. Emil nie czekając na nic zaczął gonić Lenę, gdy ją złapał szmerał ją tak że wszyscy ich wkoło słyszeli. Skończyła się ich zabawa na tym że patrzeli sobie w oczy i po chwili żużlowiec zbliżał się do dziewczyny, ale w ostatniej chwili się opamiętał. Nie mógł zniszczyć związku przyjaciółki
- Lepiej będzie jak już pojedziemy na stadion
- Masz rację
Dziewczyna nic więcej nie mówiąc wsiadła do samo i do stadionu nie powiedziała ani słowa tylko była wpatrzona w drogę, gdy dojechali pod stadion nawet nie usłyszała słów jakie mówił do niej Emil.
- Lena chyba musimy pogadać. Jesteś szczęśliwa z Grzesiem i to co się stało nie powinno się wydarzyć. Przepraszam
- Emil, ale ja nie mam nic za złe Tobie, teraz mam taki mętlik w głowie że nie wiem co myśleć. Gdy byłeś tak blisko mnie poczułam coś wspaniałego
- Przepraszam i obiecuje że już nigdy do tego nie wrócimy. Ja miałem się Tobą opiekować a nie odbijać dziewczynę koledze z toru,  ja taki nie jestem.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

środa, 5 marca 2014

Część 21

Witam was wszystkich ponownie. Muszę was bardzo przeprosić, że tak zaniedbałam moje opowiadanie i oczywiście wasze postaram się to nadrobić najszybciej jak się da. Moim wytłumaczeniem jest to że znowu pojawiły się problemy ze zdrowiem. W głowie miałam już taką opcję żeby zakończyć pisać albo przekazać go komuś innemu, lecz postanowiłam na jakiś czas odłożyć to no i teraz wracam. Obiecuje że nowe części będą się pojawiały przynajmniej raz w tygodniu a jeśli będzie tylko czas to częściej. Teraz oddaje wam do czytania i komentowania nową część. Trochę krótka, ale ważne że jest:)

"- Przemek gdzie jest Grześ?
- Przechodzi badania a Ty lepiej już idź- skierował te słowa do Agnieszki
- Będę tutaj czekać aż nie dowiem się co z nim
- Myślisz że on będzie chciał z Tobą rozmawiać?
- To się okaże
Grześ wyszedł owinięty bandażem, ale pierwsze kroki zrobił w stronę Leny a ona nie czekając na nic tylko go przytuliła "


- Przepraszam Skarbie
- Nic Ci się nie stało?
- Jestem trochę poobijany, ale bywało gorzej dla ważniejsze jest to że jesteś koło mnie
- To ja wam nie będę przeszkadzał. Wy bez siebie żyć nie możecie- Przemek
- Przemo to prawda ja bez Leny nie mogę żyć to jest najcudowniejsza dziewczyna jaką mogłem spotkać w swoim życiu
- Teraz Agnieszko rozumiesz że nic tu po Tobie. Żegnam Cię i nigdy tutaj nie wracaj- Przemek
- Czy Ty czasem nie jesteś za mądry?
- yhym.. mam zawołać ochroniarzy czy sama wyjdziesz? Bo z tego co widzę to nie masz opaski żeby tutaj przebywać
Agnieszka nic już nie powiedziała tylko wyszła z parkingu odwracając się za sobą i patrząc na Grzesia, ale on nie zwrócił na nią ani na chwilę uwagi bo ważniejsza była dla niego Lena.
- Lenko zostaniesz w Lesznie?
- Grześ obiecałam Emilowi że z nim pojadę a do tego jeszcze jutro mam mieć trening na stadionie w Bydgoszczy
- No dobrze, ale mogę być przy Tobie na licencji?
- Oczywiście że tak
- To szykują się najlepsi mechanicy
- No jakby inaczej. Będzie nas aż 3 albo i więcej
- To kogo Ty chcesz ze sobą zabrać ?
- Ja, Przemek oczywiście też no i Emil rozumiem że też będzie a i do tego jeszcze osobisty fotograf
- To widzę że będę miała najlepszy team
- Teraz lepiej choć pomogę Ci się przebrać, bo sam sobie nie poradzisz
- Jaka Ty jesteś Kochana a może zostaniecie z Emilem do jutra w Lesznie a z rana pojedziecie do Bydgoszczy spać będzie miał gdzie, bo przecież mamy dwa mieszkania. Muszę z nim pogadać
- Jeśli Emil się zgodzi to jestem jak najbardziej zaa..
Grześ już w dalszej części meczu nie wystąpił. Mecz zakończył z dorobkiem 4 pkt. i Unia niestety przegrała 39:51 Emil zgarnął komplet punktów tak jak obiecał Lenie, że zrobił to dla niej.
- Zengi wszystko w porządku? Jesteś cały?
- Wszystko ok tylko trochę poobijany, ale nie o tym chciałem z Tobą rozmawiać
- Słucham? Rozumiem że już się pogodziliście?
- Tak. Wpadłem na taki pomysł że może przenocujecie w Lesznie a z rana pojedziecie do Bydgoszczy
- Zengi chętnie bym skorzystał z okazji, ale dzisiaj muszę jeszcze spotkać się z prezesem z Bydgoszczy chodzi o ten trening Leny jutro
- Rozumiem, ale mam nadzieje że nas odwiedzisz?
- Oczywiście że tak jeśli będzie trochę wolnego czasu
- Tylko pamiętaj o tym co Ci mówiłem
- Czy ja o czymś nie wiem? Grześ co mówiłeś Emilowi żeby pamiętał?- Lena
- Że ma o Ciebie dbać
 - Tak, tak oczywiście. To jedziemy jeszcze do mnie po rzeczy, bo nie będę cały czas chodzić ubrana w tym samym
- Leno u mnie w mieszkaniu są jeszcze twoje ubrania
- Ja myślałam że już dawno się ich pozbyłeś
- Grześ żeby nie było nie jasności. Lena jakiś czas temu jak jej rodzice wyjechali mieszkała u mnie obiecałem że się nią zaopiekuje a po zakończeniu roku szkolnego przeprowadzi się do nich no i tam pod opieką Troya dalej stawiała kroki na żużlu aż teraz w końcu doczekaliśmy się licencji
- Lena coś mi wspominała. Mam nadzieje że będziesz z nami podczas jej licencji
- Oczywiście że tak. To ja jej uczyłem kręcić pierwszych kółek, ale to dzięki wam wróciła do jazdy. Ja próbowałem ją namówić, ale nie udało się.
Emil tak naprawdę nie miał nic do załatwienia to była tylko wymówka żeby pobyć sam na sam z Leną. Myślał że po tym jak się rozstała z Grzesiem uda im się do siebie zbliżyć tylko on nie myślał że oni do siebie tak szybko wrócą, ale mimo to postanowił ją zabrać do Bydgoszczy.
- Dobra Zengi my będziemy uciekać, bo przed nami jeszcze trochę czasu jazdy samochodem i załatwienie treningu dla Leny
- Tylko pamiętaj uważaj na nią ja postaram się przyjechać prędzej i wam trochę pomóc
- Nie martw się jest w dobrych rękach
- No ja myślę
Lena pożegnała się z Grzesiem a już za Lesznem dostała wiadomość
" Dopiero się pożegnaliśmy a ja już tęsknie za Tobą Słońce"
Grześ długo nie musiał czekać na odpowiedź
" Skarbie ja za Tobą też, ale spędzimy czas tylko we dwoje. Tylko pamiętaj bądź grzeczny"
Grześ opisał " Kocham Cię:*" I w tym momencie za sobą miał osobę którą już nigdy nie chciał widzieć, bo przez nią mógł stracić dziewczynę swojego życia.
- Widzę że Lenka już znalazła sobie pocieszyciela
- Od Leny trzymaj się daleko a i najlepiej ode mnie też. Ty nawet nie masz pojęcia co to miłość ona nie jest taka jak Ty
Grześ nie mógł już słuchać tego co była ma do powiedzenia i odszedł
- Przemo tam stoi osoba której nie chcę widzieć możesz coś z tym zrobić.
- Pewnie że mogę. Poczekaj pójdę po ochronę
Lena jadąc do domu Emila odpłynęła w kolorową krainę. Dziewczyna tak mocno spała że na nic zdała się pobudka. Nie mogąc nic zrobić zabrał ją na ręce, zaniósł do swojego domu i pokoju który kiedyś był jej. Emil nie był na tyle zmęczony żeby iść spać, więc zrobił sobie kolację coś do picia po czym rozsiadł się w salonie przed telewizorem. Po godzinie oglądania chciał iść spać, ale Lena się obudziła i zeszła do salonu.
- Emil możesz mi powiedzieć jak ja się tutaj znalazłam?
- Oczywiście Lenko. To więc było tak: budziłem Cię, ale musiałaś być tak zmęczona że na nic to było a przecież nie mogłem Cię zostawić w samochodzie. Zabrałem na ręce i zaniosłem do pokoju który kiedyś był twój.
- Dziękuje jesteś Kochany- Lena powiedziała to  po czym przytuliła się do przyjaciela
- Lepiej zadzwoń do Grzesia, bo telefon chyba już się rozładował tyle razy dzwonił
- Kurde miałam do niego zadzwonić jak dojedziemy. Pewnie się martwi albo już tutaj jedzie dlaczego nie odebrałeś
- Ja? To jest twój telefon a nie odbierałem, bo jeszcze sobie pomyśli coś co nie ma.
- On taki nie jest. Wie że jesteśmy przyjaciółmi a po za tym to on się tylko dla mnie liczy
- No tak wy bez siebie żyć nie możecie
- Z tym to chyba masz racje
- Lenko on to jest szczęściarzem mając taką kobietę przy sobie. Może gdybyś wtedy nie wyjechała to ja teraz byłbym na jego miejscu
- Emil czy ty chcesz mi powiedzieć że wtedy gdy byłam blisko Ciebie coś do mnie czułeś?
- Tak. Nie byłaś dla mnie tylko przyjaciółką czułem coś do Ciebie
- Dlaczego mi tego nie powiedziałeś? Nie próbowałeś zatrzymać?
- Nie chciałem zniszczyć naszej przyjaźni a poza tym tak cieszyłaś się na ten wyjazd pamiętasz jak Cię wtedy pocałowałem na lotnisku w usta?
- Tak pamiętam i wtedy ja też coś do Ciebie tez poczułam tylko ty nie pozwoliłeś mi dojść do słowa tylko kazałeś iść. Obiecywałeś że będziemy mieli stały kontakt, będziemy się często spotykać
- Tak dokładnie było. Wiem nie dotrzymałem obietnicy, bo chciałem jak najprędzej wybić sobie Ciebie z głowy, ale wiedz że po każdym twoim treningu miałem stały kontakt z Troyem
- Szkoda że ten kontakt nie był ze mną. Było dużo momentów gdzie potrzebowałam rozmowy z Tobą dzwoniłam do Ciebie, ale Ty nie odbierałeś.
- Wiem o wszystkim nawet o tym że chciałaś wsiąść w samolot i do mnie przylecieć. Najgorsze chwilę były dla mnie wtedy gdy dowiedziałem się o twoim wypadku. Jest coś co musze Ci powiedzieć, gdy leżałeś w szpitalu nieprzytomna po wypadku nie potrafiłem wytrzymać i przyleciałem do Ciebie. Byłem przy Tobie codziennie aż do Twojego wybudzenia. Słowo przepraszam nic nie da, ale tylko tyle mogę zrobić.
- Wiedziałam że to byłeś Ty
- Widziałaś mnie?
- Tak, gdy zaczynałam się wybudzać to właśnie Ty siedziałeś koło mnie a wszyscy mi mówili że to nie prawda i do tego te kwiaty prawie w całej sali. Takie same jak dostałam od Ciebie na pierwszym naszym spotkaniu. Dlaczego nie zostałeś ze mną w szpitalu?
- Nie chciałem żebyś mnie zobaczyła. Przepraszam- Emil powiedział to Lenie po czym spłynęły mu łzy po policzku. Lena nie czekając na nic zbliżyła się do niego i starła mu je. Znowu zobaczyła ten blask w jego oczach. Nagle poczuła jak Emil zbliża się do niej




XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 


 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
 

piątek, 31 stycznia 2014

Część 20

No to mamy już 20 część mojego opowiadania.

"- Lena posłuchaj to nie tak jak myślisz
- Przemek nic mi nie musisz mówić wystarczy to co widziałam
W tym momencie odwrócił się Grześ był w takim szoku że nie wiedział co ma zrobić, ale pierwsze kroki zrobił w kierunku Leny"


- Zengi Ty pajacu mówiłem Ci, ale teraz nie będziesz musiał jej nic mówić. Lena wszystko widziała stoi tu od kilku minut.
- Przemek dziękuje Ci, ale możesz nas zostawić samych?
- Grzegorz wydaje mi się że nie ma to już sensu. Widziałam co widziałam i faktu nie zmienisz Ty nadal coś do niej czujesz
- Nic do niej nie czuje. Kocham tylko Ciebie wiem że źle się zachowałem, ale ona sama mi usiadła na kolana i przytuliła
- Ale z tego co widziałam nie miałeś nic przeciwko nawet uśmiech Ci nie schodził z twarzy. Nie pamiętam a raczej nigdy nie spotkałam się z tym żebyś ze mną był taki uśmiechnięty. Lepiej będzie dla nas jak nasze drogi się rozejdą. Ja Cię Kocham, na pewno to się nie zmieni i nie ma co się oszukiwać prędzej czy później byś do niej wrócił, więc teraz masz drogę wolną. Życzę Ci szczęścia, którego nie zaznałeś ze mną.
- Lenko przepraszam. Kocham Cię
Lena nie chciała tego słuchać, więc odwróciła się i chciała już wyjść, ale Przemek postanowił z nią jeszcze porozmawiać
- Dziękuje Ci Przemek że nie starałeś się mnie zatrzymać i ostrzec Grzesia. Moje życie z Grzesiem się właśnie skończyło. On nadal coś czuje do Agnieszki a ja nie chce stawać mu na drodze do szczęścia. Może w końcu będzie szczęśliwy a Tobie życzę udanego meczu
- Lenko pamiętaj że nadal możesz na mnie liczyć, bo przyjaciółmi będziemy na dobre i złe.
- Dziękuje
Lena przytuliła się do Przemka i chciała już iść na trybuny, ale zatrzymał ją Emil Sajfutdinow. Dzisiaj Unia jedzie z Częstochową, więc musiała go tam spotkać
- Cześć Lenko
- Hej Lwie
- Co taka smutna? Z tego co ja wiem to Ty jesteś z Grzesiem a ja tutaj widzę że przytulasz się do Przemka. Czy ja o czymś nie wiem?
- Jeszcze się nie dowiedziałeś? Cały parking już o tym mówi. Przemkowi dziękowałam a z Grzesiem właśnie przed chwilą powiedziałam że z nami koniec
- Ale jak to przecież tworzyliście szczęśliwą parę?
- Wszyscy razem ze mną tak myśleli, ale Grzegorz po prostu nadal coś czuje do Agnieszki swojej byłej dziewczyny. Chciałam razem z Angelą zrobić mu niespodziankę wchodzę do parkingu szukam go po boksach a gdy go zobaczyłam w oczach pojawiły mi się łzy. Na jego kolanach siedziała Agnieszka i jeszcze się do niego przytulała a on nawet nie reagował tylko się śmiał
- To dupek z niego. Muszę z nim pogadać
- Nie Emil lepiej będzie jak to zostawisz jakoś sobie poradzę
- Jak chcesz, ale po meczu jedziesz ze mną do Bydgoszczy trochę odreagujesz i odpoczniesz od tego wszystkiego.
- Tylko że ja w środę mam licencję i muszę gdzieś trenować a trener pewnie będzie chciał mieć mnie na miejscu
- Ja z nim mogę pogadać
- Dziękuje. Jeśli załatwisz z trenerem to jadę oczywiście z Tobą a teraz udanego meczu i do zobaczenia po meczu.
* Oczami Przemka
Czy ten Grzesiek nigdy nie przejrzy na oczy stracił cudowną dziewczynę i nic sobie z tego nie robi.
- Zengi Ty idioto co ty dobrego zrobiłeś?
- Ostrzegałeś mnie przed nią a ja nic sobie z tego nie zrobiłem. Teraz straciłem Lenę i już jej pewnie nie odzyskam.
- Chciałem Cię ostrzec przed tym  że dziewczyny wróciły, ale już było za późno. Teraz weź się w garść i pokaż na co Cię stać. Zrób to dla Leny
- Spróbuje a jest ona tutaj?
- Tak zostaje na meczu a jak ją widziałem to rozmawiała z Emilem
- Tylko nie on.
- A co z nim?
- Po meczu pewnie pojedzie z nim do Bydgoszczy
- Ale Lena ma w środę licencję i trener pewnie będzie chciał ja widzieć w poniedziałek na treningu. Pójdę z nim pogadać
- Teraz to już za późno, bo Emil już właśnie rozmawia z trenerem
Przemek poszedł do trenera i przysłuchiwał się rozmowie Emila z naszym trenerem
- Panie Romanie wiem że Lena powinna być w poniedziałek jeszcze na treningu, ale sam Pan rozumie będąc tutaj może to się źle dla niej skończyć a skoro licencja ma być w Bydgoszczy ja załatwię jej trening  na torze w Bydgoszczy i sam jej przypilnuje
- Dobrze Emil, zgadzam się tylko pamiętaj ma to być lekki trening i nawet dobrze że poćwiczy na torze gdzie czeka ją licencja. Ja przyjadę w środę rano
- Dziękuje, Lena pewnie się ucieszy
- Tylko pamiętaj ostrożnie
- Tak oczywiście
- Przemku coś chciałeś?
- Tak, ale teraz to już nie ważne spóźniłem się. Chodziło o Lenę, ale z jednej strony rzadko się zdarza żeby móc poćwiczyć na torze gdzie będzie się przechodzić ten ważny egzamin
- Dokładnie tylko mam nadzieje że rozstanie z Grzesiem nic nie zmieni i nadal będzie miała zapał do jazdy.
- Ona wie że może na mnie liczyć a Grzesiek teraz żałuje tego co zrobił i trzeba go pozbierać do kupy.
- Dobra Przemek przygotuj się, bo ciężko widzę ten mecz
*Oczami Emila
Emil wybiegł na trybuny poszukać Leny
- Lenko załatwiłem możesz jechać ze mną do Bydgoszczy
- Dziękuje jesteś Kochany
Lena powiedziała to Emilowi po czym się przytuliła do niego i nagle usłyszała
- Ale jest jeden warunek?
- Słucham?
- Jutro masz trening na torze w Bydgoszczy i ja sam tego dopilnuje. Tor jest już załatwiony
- Braciszku jak Ty szybko to załatwiłeś
- Teraz uciekam się rozgrzać do meczu i dla Ciebie dzisiaj zrobię komplet punktów
Emil odwrócił się w kierunku parkingu, gdy nagle coś go drgnęło i cofnął się do Leny po czym ją pocałował w usta.
Temu wszystkiemu przyglądał się Grześ który właśnie wyszedł na tor razem z Przemkiem
- Daj jej trochę czasu. Ona Kocha Ciebie nie Emila sama Ci to powiedziała
- Tak tylko on ją pocałował a ja nic nie mogę zrobić
- Możesz wygrać dla niej mecz i pokonać Emila
- Dzięki na Ciebie zawsze można liczyć nawet w takich chwilach
Zaczęła się prezentacja drużyn. Lena nie mogła wydusić z siebie słowa, gdy zobaczyła jak Grześ siada koło Emila na platformie
- Emil wiem że ją zawiodłem, ale tak naprawdę ja Kocham tylko ją
- A ona Ciebie i to się na pewno tak szybko nie zmieni. Po meczu zabieram ja do Bydgoszczy jutro mamy trening
- Już wszystko wiem. Tylko proszę opiekuj się nią i pilnuj żeby jadła odpowiednia ilość, bo nie dawno leżała w szpitalu. Nie jadła była wykończona i osłabiona aż zemdlała po czym spędziła kilka dni w szpitalu.
- Dzięki że mi to powiedziałeś a ona może przystąpić do licencji?
- Lekarz powiedział że nie ma zastrzeżeń tylko musi się odpowiednio odżywiać
Nikomu nie udało się pokonać Emila do tej pory. Grześ wyjechał już trzy razy i zdobył tylko 4 pkt. temu wszystkiemu przyglądała się Lena. Przy czwartym wyjeździe na tor coś nie dawało jej spokoju wiedziała że coś się stanie. Grześ wyszedł spod taśmy na pierwszym miejscu przed Emilem cały stadion oszalał wszyscy wypowiadali "GRZESIU ZENGOTA", gdy nagle wszyscy zamarli. Grześ wjechał w koleinę po czym nie opanował motoru i wpadł prosto w bandę a na nim wylądował motor. Karetka wyjeżdża na tor a przy Grzesiu jest już Przemek nawet Emil podjechał. Lena nie wiedziała co tam się dzieję, bo karetka zasłoniła całe miejsce. Wprowadzili Grzesia do karetki po czym włączyli sygnał i podjechali do parkingu a Grześ wysiadł trzymając ręce ściśnięte na żebrach.
Lena wiedziała że coś jest nie tak, bo Grześ nie pojawił się w powtórce biegu postanowiła pójść sprawdzić i tam znowu ją spotkała
- Przemek gdzie jest Grześ?
- Przechodzi badania a Ty lepiej już idź- skierował te słowa do Agnieszki
- Będę tutaj czekać aż nie dowiem się co z nim
- Myślisz że on będzie chciał z Tobą rozmawiać?
- To się okaże
Grześ wyszedł owinięty bandażem, ale pierwsze kroki zrobił w stronę Leny a ona nie czekając na nic tylko go przytuliła

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 

 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

środa, 29 stycznia 2014

Część 19

To więc tak, mamy już część "19". Przepraszam za błędy, ale nie czytając opublikowałam post. Chciałam to zrobić jak najprędzej, bo dawno mnie tutaj nie było. Dziękuje za komentarze. One motywują do tego by robić to dalej mino braku czasu. Miłego czytania i czekam za waszą opinią w postaci komentarzy.


*Piątek
Grześ odwiózł mnie na lotnisko przez całą drogę byłam wpatrzona w obrazy znajdujące się za oknem. Oczywiście mój chłopak zauważył że cos jest nie tak, ale udało mi się wybrnąć tłumacząc że denerwuje się lotem. Niby to przyjął do wiadomości, ale i tak wiedziałam że domyśla się że nie o to chodzi. Gdy dotarliśmy ciężko było mi się z nim pożegnać w końcu ostatnio spędzaliśmy razem dużo czasu
- Skarbie, ale pamiętaj że jak tylko wylądujesz masz do mnie zadzwonić
- Pamiętam słyszałam to dzisiaj nie pierwszy raz
Po ciężkim rozstaniu z Grzesiem udałam się do samolotu. Cały czas w mojej głowie było tylko to czy dobrze zrobiłam nie mówiąc Przemkowi prawdy o stanie zdrowia Angeli mam tylko nadzieje że mi to jakoś wybaczy. Chcę tylko szybko i bezpiecznie wylądować a później udać się do szpitala w którym znajduje się przyjaciółka. Lot minął bardzo szybko, bo cały czas spałam. Obudziłam się gdy pilot zapowiedział że za chwilę lądujemy. Po wylądowaniu szybko odnalazłam swój bagaż i udałam się do szpitala. Droga do szpitala już nie mijała tak szybko, bo na mieście były straszne korki. W tym momencie zadzwoniłam do Grzesia.
- Hej Kochanie jestem już prawie na miejscu tylko na mieście takie korki że jeszcze trochę mi to zajmie
- Cieszę się Skarbie że już wylądowałaś, bo zacząłem się denerwować. To Angela nie przyjechała po Ciebie?
- Nie chciałam jej fatygować. Ona teraz powinna dużo odpoczywać
- No racja jaka ty Kochan jesteś. Pozdrów ją ode mnie a teraz muszę kończyć, bo Przemek już na mnie czeka. Pogadamy wieczorem. Kocham Cię. Pa
- Dobrze to będę czekać za telefonem. Też Cię Kocham i uważaj na siebie. Pa
Po skończonej rozmowie zauważyłam że jestem już pod szpitalem. Zapłaciłam kierowcy podziękowałam i wszyłam z samochodu udając się do wejścia. Po wejściu do środka zadzwoniłam do Angeli by zapytać o numer sali. Przyjaciółka powiedziała że wyjdzie po mnie. Tak więc gdy dotarłam już na odział zostawiłam torbę i szybko przytuliłam się do Angeli
- Kochana dziękuje Ci że przyleciałaś
- Od tego ma się przyjaciół. Tylko nie wiem czy dobrze zrobiłam nic nie mówiąc Przemkowi o Twoim stanie zdrowia.
- Sama wiesz że gdyby się dowiedział zostawił by wszystko wsiadł w samolot i przyleciał do mnie a przecież w niedziele mają ważny mecz
- Ja to rozumiem tylko Ty nie wiesz co o planuje
- Szybko mi tutaj opowiadaj
- Stwierdził że do Twojego przylotu musi kupić piękny dom z ogrodem a i do tego sam przyrządzi pokoik dla maleństwa
- Ale przecież z dzieckiem nie jest najlepiej a temu wszystkiemu jestem winna ja
- Nie mów tak i nie myśl, bo lekarz powiedział że możesz pracować
- Tak tylko gdybym posłuchała Przemka i wróciła z nim nic by się nie stało a teraz znajduje się w szpitalu
- Kochana ja pójdę porozmawiać z lekarzem tylko gdyby co to jestem Twoją siostrą
- Ale Ty jesteś moją siostrą
Lena dała buziaka Angeli w policzek i poszła poszukać lekarza
- Dzień dobry ja jestem siostrą Angeliki chciałabym się dowiedzieć o jej stanie i dziecka?
- dzień dobry, tak więc z Angeliką jest już zdecydowanie lepiej stan dziecka też już się unormował tylko o pracy musi zapomnieć do porodu
- Sama tego dopilnuje. Mam jeszcze do pana pytanie.
- Słucham?
- Bo Angelika przyleciała tutaj do pracy, ale sam Pan powiedział że o pracy może zapomnieć a jeśli ja stąd odjadę to ona zostanie tutaj sama zdana na siebie. Czy mogła by wrócić ze mną do Polski? Tylko że to wiąże się z lotem samolotem
- Tak więc jeśli jej stan nie pogorszy się do jutra to ją wypiszemy i dla jej dobra lepiej by było gdyby wróciła z Panią do Polski i udała się do lekarza.
- Dziękuje Doktorze
Po rozmowie z lekarzem udałam się jeszcze do automatu po kawę i wróciłam do Angeli. Oczywiście nie obeszło się bez pytań
- Kochana to tak jeśli do jutra Twój stan się nie zmieni to wychodzisz
- Nawet nie wiesz jak się cieszę
- Domyślam się. Tylko tak możesz zapomnieć o pracy i o tym że tutaj zostaniesz. Wracasz ze mną do Polski
- Ale czy mogę lecieć samolotem?
- Pytałam o to lekarza i dla Twojego dobra lepiej będzie jeśli wrócisz i będziesz miała zawsze przy sobie kogoś niż tutaj być sama
- Tylko mam mały problem. Podpisując umowę zaakceptowałam jej warunki
- Twój szef na pewno to zrozumie zdrowie przecież jest najważniejsze
- Tak oczywiście. Na tej umowie jest taki podpunkt że zerwanie jej wiąże się z karą nałożoną na pracownika w wysokości 10 000 zł
- Ilę?
- No sama widzisz? Skąd ja mam zabrać teraz te pieniądze?
- Mam trochę odłożone, ale nie tyle. A może poprosimy lekarza o wystanie nie zdolności do pracy ten szef musi to zrozumieć
- Mam nadzieje że zrozumie. Kochana wiedzę że jesteś zmęczona jedź do mojego mieszkania, bo nie pozwolę Ci żebyś mieszkała w hotelu i odpocznij a jutro po mnie przyjedziesz
- Dobrze. Tylko pamiętaj odpoczywaj
- Tak oczywiście
Lena nie mogąc wysiedzieć w domu postanowiła odwiedzić Angelę, ale niestety nie miała możliwości porozmawiać z nią, bo przyjaciółka spała a nie chciała jej budzić tak więc postanowiła wrócić do domu.  Po rozmowie z Grzesiem poszła spać oczywiście nie zabrało pytań od Przemka. Dlaczego Angela nie odbiera? Lena miała aby wytłumaczenie że źle się poczuła i właśnie śpi. Rano po porannej toalecie i zjedzeniu śniadania udała się do szpitala a tam na nią czekała już przyjaciółka z wypisem. Po opuszczeniu szpitala udały się do szefa Angeli on widząc dziewczynę z osobą pomagającą jej iść powiedział że nie potrzebnie się fatygowała. Przecież mogła zadzwonić a on by przyjechał do niej
- Szefie podpisując umowę zaakceptowałam jej warunki
- Chodzi o te 10 000 zł? Widzę i dokładnie wiem że nie możesz pracować więc nie ma o czym mówić, ale szkoda że stracę taką świetną pracownicę. Mam tylko nadzieje że jeszcze kiedyś będę mógł z Tobą współpracować.
- Jak urodzę to chyba z Polski za bardzo nie będę miała jak wyjechać, więc praca tutaj raczej odpada
- Angela, ale kto mówi o pracy tutaj? Mam zamiar otworzyć oddział w Polsce i być może będzie to Leszno albo Poznań. I mam też do Ciebie propozycję
- Słucham?
- Chciałbym żebyś Ty niż zarządzała. Wiem że musisz to przemyśleć, więc dam Ci czas jak będę w Polsce to się do Ciebie odezwę
- Dobrze. Na pewno przemyślę ta propozycję tylko obawiam się że nie podołam temu zadaniu.
- Podołasz na pewno ja to wiem. Widziałem jak pracujesz i nie potrzebujesz nikogo do pomocy a ja będę wpadać czasami do Polski zobaczyć jak się sprawy mają a i współpracowników dobierzesz sobie sama.
- Przemyślę na pewno a teraz wracam do domu odpocząć.
- Oczywiście jedź odpoczywać i miłej podróży do domu.
- Nie dziękuje
Angela była zszokowana tą decyzją szefa wiedziała że to może być jej szansa a przyjaciółka od razu mówiła że powinna się zgodzić. Postanowiły pojechać jeszcze na lotnisko po bilety na lot do Polski. Bilety zarezerwowały na sobotę wieczór, ale o niczym postanowiły nie mówić swoim chłopakom. Po powrocie postanowiły że prześpią się w hotelu a w niedziele zrobią żużlowcom niespodziankę. Na lotnisko powiózł dziewczyny szef i pomógł z bagażem
Po wylądowaniu zameldowały się w hotelu i nie wychodziły z niego do następnego dnia. Mecz odbędzie się na smoczyku. Dziewczyny postanowiły że przez meczem wstąpią jeszcze do domu a później pojada na stadion.
* Stadion
Na stadionie pojawiła się była dziewczyna Grzesia. Nadal widać że nie jest mu ona obojętna. Podszedł do barierki by ochroniarz wpuścił ja do niego a rozmowę przenieśli do Grzesia boksu. Temu wszystkiemu przyglądał się jego przyjaciel Przemek
- Grześ mogę Cię na chwilę prosić
- Wiem co chcesz mi powiedzieć, ale my tylko rozmawiamy
- Ja wiedzę jak chcę rozmawiać przecież ona się do Ciebie  zbliżyć. Spójrz jak się na Ciebie patrzy. Lena nie była by zadowolona
- My tylko rozmawiamy a Lena się o wszystkim dowie, bo jej powiem
- Mam nadzieje
Grześ wrócił do Agnieszki a w tym czasie pod stadionem zjawiły się dziewczyny. Była Grzesia siedziała na jego motorze i się do siebie uśmiechali. Wchodząc do parku maszyn pierwsza odnalazła swojego chłopaka Angela
- Cześć Przemuś
Przemek nie mógł uwierzyć w to co słyszy nagle się odwrócił i zobaczył Angele z Leną
- Przemek udało mi się ją namówić do powrotu, ale wy musicie sobie coś wyjaśnić, więc ja pójdę poszukać Grzesia a was gołąbeczki zostawiam
Pawlicki z tego wszystkiego zapomniał o tym że Agnieszka jest u Grzesia a gdy skojarzył było już za późno
Lena wchodząc w głąb parku nie mogła uwierzyć w to co widzi. Nie witając się z Grzesiem chciała wyjść nagle na drodze stanął jej Przemek
- Lena posłuchaj to nie tak jak myślisz
- Przemek nic mi nie musisz mówić wystarczy to co widziałam
W tym momencie odwrócił się Grześ był w takim szoku że nie wiedział co ma zrobić, ale pierwsze kroki zrobił w kierunku Leny
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 
 
 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

czwartek, 9 stycznia 2014

Część 18

Oddaje w wasze ręce następną cześć opowiadania o Przemku i Grzesiu. Jak pewnie domyślacie się jestem fanką Unii Leszno. Co sądzicie o I rundzie  Fogo Unia Leszno - Włókniarz Częstochowa? . Jak zostanie przywitany Nicki na inauguracji sezonu? Mecz na pewno będzie ciekawy. Już nie mogę się doczekać pierwszego meczu na Smoczyku.

- Wiem i proszę nie bądź na nią zła. Proszę wysłuchaj mnie. Na początek muszę Cię bardzo przeprosić to co miało miejsce u mnie nie powinno się zdarzyć. Nigdy tak nie myślałem i nie myślę byłem wściekły że chcesz mnie zostawić i pojechać sobie beze mnie. Tak naprawdę Kocham Cię jak nikogo innego i nie potrafię bez Ciebie żyć, gdybyś mi powiedziała że jesteś w ciąży i nie długo będzie z nami nasze dziecko nigdy bym Cię tutaj nie wypuścił
- Przemek to się zdarzyło i czasu nie cofniemy teraz trzeba jakoś żyć. Ja zostaje na trzy miesiące tutaj a później wracam do Polski, bo tam chcę urodzić mam nadzieje że zaakceptujesz moją decyzję
- To nic Cię nie przekona żebyś wróciła ze mną teraz do Polski?
- Niestety jeśli nawet bym chciała to nie mogę podpisałam umowę na trzy miesiące, ale dziękuje że przyleciałeś. Dużo to dla mnie znaczy
- Kocham Cię- Przemek powiedział i zbliżył się do Angeli po czym ją przytulił
- Ja Ciebie też Kocham. Zostaniesz u mnie na kilka dni?
- Oczywiście że zostanę
- Bardzo się cieszę. Pójdziemy razem do lekarza, bo za dwa dni mam umówioną wizytę
- Nawet nie wiesz jak ja się cieszę że będę z Tobą w tej chwili
- Chodźmy do mnie a po drodze musimy wstąpić na zakupy, bo jeszcze nie zdążyłam się zadomowić.
- Tylko proszę nie zadomawiaj się na długo
Angela i Przemek szli ulicami trzymając się za ręce, gdy nagle Przemek postanowił napisać do Leny
" Jestem już na miejscu i dziękuje za pomoc"
Przemek długo nie musiał czekać na odpowiedź
" Od tego ma się przyjaciół. To kiedy wracacie?"
" Niestety, ale teraz wrócę sam. Angelika podpisała już umowę i przez 3 miesiące tutaj zostanie"
"Szkoda, ale najważniejsze że wszystko między wami się ułożyło"
- Kochanie z kim tak piszesz? No chyba nie muszę być zazdrosna?
- Skarbie Ty o mnie chcesz być zazdrosna?
- No tak. To z kim piszesz?
- Z Leną. Musiałem jej podziękować, bo gdyby nie jej pomoc to teraz pewnie by mnie z Tobą tutaj nie było, ale oczywiście pytała kiedy wracamy.
- Chyba  muszę pogadać z Leną że nie ma mi odbijać mojego skarba
- Nikt nigdy Tobie mnie nie odbiję
Przemek jak to na mężczyznę przystało chciał zapłacić za zrobione zakupy, ale Angela mu na to nie pozwoliła musiał nie pozwolić by przyszła mama nosiła ciężkie zakupy.
* Dwa dni później
- Dzień dobry Kochanie- powiedział Przemek na ucho Angeli po czym dał jej buziaka i podał tacę ze śniadaniem
- Cześć Kochanie. Dziękuje za śniadanko, ale o której wstałeś żeby to przygotować?
- Dla mojego Skarba wszystko. Muszę o Ciebie dbać nie sądzisz?
- Kochany jesteś a teraz chodź tutaj do mnie, bo sama na pewno tego nie zjem
- Ja już zjadłem a Ty teraz musisz zdrowo się odżywiać
- Dobrze to ja trochę zjem pójdę się wykąpać ubrać i możemy jechać do lekarza
- Już nie mogę się doczekać
Wizyta u lekarza minęła po myśli Angeliki z dzieckiem jest wszystko dobrze tylko że przyszła matka musi się oszczędzać i dużo odpoczywać oczywiście Przemek nie mógł wytrzymać i musiał się odezwać
- Panie doktorze że Angelika może pracować?
- A jaka to jest praca?
- Fotograf
- Powiem tak każda kobieta w ciąży powinna odłożyć pracę na czas ciąży i dużo odpoczywać, ale jeżeli na tą chwilę jest wszystko dobrze i nie będzie się Pani przemęczać to może drobną prace można wykonywać
- Dziękuję doktorze
- Ale proszę pamiętać, gdy coś się będzie działo musi się Pani od razu do mnie zgłosić
- Dobrze, ale będę o nas dbała jak tylko potrafię
Po wyjściu z gabinetu Przemek musiał jeszcze porozmawiać z Angeliką o tym że musi wracać do Polski. Treningi a tym bardziej w niedziele mają mecz. Angelika już zdążyła się przyzwyczaić do tego że ma go przy sobie a tu nagle dowiaduje się że musi wracać, ale niestety trzeba to zaakceptować.

* Lena i Grześ
- Kochanie wiesz może kiedy wraca Przemek?
- No właśnie nie mam od nich żadnych informacji, ale do niedzieli na pewno wróci, bo przecież macie mecz
- Trener do mnie dzwonił i pytał o niego, bo w piątek mamy mieć trening
- Wy macie w piątek a ja mam dzisiaj
- Dzisiaj? Dlaczego nic nie mówiłeś?
- Całkiem o tym zapomniałam, ale mam nadzieje że pojedziesz ze mną?
- Oczywiście że pojadę, ale jak Ty możesz tak spokojnie to mówić trzeba przyszykować motory i cały inny sprzęt
- Kochanie wystarczy jeden motor
- Na pewno nie, musisz być wyposażona konkretnie a zapomniałem Ci powiedzieć jutro jedziemy zamówić zamówić  kewlar do Ciebie
- Nie potrzebuję nowego
- Właśnie że potrzebujesz. Musisz jakoś wyglądać podczas licencji a i nie myśl że za to zapłacisz to będzie prezent dla Ciebie
Grześ poszedł przyszykować sprzęt Lenie na trening, gdy po 2 godzinach jego dziewczyna  zdenerwowała się i poszła go poszukać. Gdy weszła zobaczyła swojego chłopaka który przyszykował Lenie trzy motory.
- Kochanie po co mi aż trzy motory? Przecież ja mam dzisiaj aby trening a nie mecz
- Wiem, ale musisz potrenować na każdym i zobaczyć na którym Ci będzie wygodniej
Lena nic już nie powiedziała tylko pokiwała głową i poszła po torbę. Będąc już gotowa zeszła do swojego chłopaka który czekał już w samochodzie. Trening po dłuższej przerwie minął przyszłej dziewczynie z licencją znakomicie. Grześ wiedział co ma pozmieniać w motorze żeby za każdym razem sprzęt sprawował się lepiej. Po skończonym treningu została pochwalona przez trenera i zaprosił ją by przyjechała z Grzesiem w piątek. Wychodząc z szatni gdzie czekał na nią Grześ, zatrzymał ich reporter gdzie musiał zapytać o tą sytuację która wydarzyła się z Przemkiem. Udzieli razem wywiadu i wyjaśnili to co wtedy się wydarzyło. Reporter zachował się dobrze, po zakończonym wywiadzie zapowiedział że prędzej go nie opublikuje, gdy nie będzie zgody Leny i Grzesia. Po powrocie do domu rozległ się telefon Grzesia
- Siema Przemo w końcu sobie przypomniałeś o przyjacielu. Kiedy wracasz?
- Siema chętnie bym tu został trzy miesiące, ale trener do mnie wydzwania a po za tym mecz w niedziele. Jutro popołudniu będę w Poznaniu wpadniesz po mnie?
- Pewnie że tak. Jak tam Angela?
- Dobrze teraz jeszcze ma zgodę żeby pracować, ale zrobię wszystko żeby ją ściągnąć prędzej do Polski
- Rozumiem Cię a może by Lena do niej po treningu w piątek poleciała? Nie była by wtedy sama a i Ty byłbyś spokojniejszy
- Wiesz że to dobry pomysł tylko porozmawiaj z Leną a ja z Angela pewnie się ucieszy że będzie miała przy sobie przyjaciółkę
- To do zobaczenia jutro
Po zakończonej rozmowie Grześ opowiedział o wszystkim Lenie a ona szczęśliwa nie myślała że jej chłopak kiedyś sam to zaproponuje.
Następny dzień popołudniu Grześ razem z Leną czekają za Przemkiem na lotnisku. Lena poszła kupić sobie bilet na piątek i w tym momencie zobaczyła że dzwoni do niej Angelika
- No hej kochana opowiadaj jak się czujesz?
- Właśnie w tej sprawie dzwonie. Jest koło Ciebie Przemek albo Grześ?
- Nie. Grześ czeka za Przemkiem, bo właśnie wylądował coś nie tak
- To dobrze tylko proszę nie mów nic Przemkowi, bo za chwilę tutaj wróci a w niedziele mają przecież mecz. Jakąś godzinę temu źle się poczułam miałam jakieś skurcze od razu pojechałam do lekarza a on zatrzymał mnie na wszelki wypadek w szpitalu. Niestety Przemek miał rację nie mogę pracować
- Kochana najpóźniej w piątek wieczorem będę u Ciebie. Poradzisz sobie jakoś do tego czasu?
- Tak i dziękuje
W trakcie drogi do domu Przemek opowiadał o wizycie u lekarza. Jak się czuł widząc maleństwo na monitorze. Widząc zadowolenie Przemka nie wiedziałam co mam zrobić, bo przecież Angela jest w szpitalu, ale obiecałam że nic nie powiem. Myślałam tylko żeby był już piątek wieczór i będę mogła zająć się Angela. Angela po powrocie do domu była jakaś nieosiągalna oczywiście nie umknęło to uwadze Grzesia, ale jakoś udało mi się usprawiedliwić i poszłam się położyć spać a gdy on przyszedł do łóżka udawałam że śpię. Myślami jestem z Angelą. Czy dobrze się czuje? Czy dziecku nic nie jest, bo Przemek już nie może się doczekać gdy zostanie ojcem. W planach ma nawet kupno domu a gdy coś pójdzie nie tak? Muszę go jakoś powstrzymać przed tą decyzją.


 
 
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX




KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ




 
 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
 
 

wtorek, 7 stycznia 2014

Część 17

- Niestety Przemek nie mam adresu, ale mogę jej zapytać
- Byłbym Ci bardzo wdzięczny tylko ona pewnie Ci go nie poda bez przyczyny, bo będzie wiedziała że ja Cię o to poprosiłem
- Przemek zrobimy tak. Kupisz bilet na lot do Anglii i gdy Angela zadzwoni powiem jej że do niej się wybieram tylko że nie mam jej adresu i musi mnie odebrać z lotniska a wtedy wszystko zależy od Ciebie
- Dziękuje jeśli to się uda nie wiem jak Ci się oddźwięczę
- Wystarczy że ją tu ściągniesz, bo ona jest tam sama i jeszcze w ciąży a do tego ma zamiar pracować
- Kobieta i matka mojego dziecka nie może pracować. Moim zadaniem jej się nimi zaopiekować
- Miło to od Ciebie słyszeć a teraz idź kupić bilet wracamy do Leszna, pakujesz się a jutro Cię tutaj przywiozę
- To poczekaj chwilę. Dobrze, że Angelika ma taką przyjaciółkę
- A gdzie masz Grzesia?
- On Ci nic nie powiedział?
- Nie a ja o czymś nie wiem co powinnam?
- Jechał do Zielonej do mamy, bo do niego dzwoniła że ma przyjechać gdy tylko będzie mógł
- Pewnie coś musiało się stać skoro tak nagle pojechał, ale mógł powiedzieć pojechałabym z nim. Zadzwoni jak dojedzie i wszystko mi powie
- To na pewno, bo on bez Ciebie żyć nie może
Przemek poszedł kupić bilet na lot do Anglii a ja próbowałam dodzwonić się Grzesia, ale na nic były moje starania, bo po chwili telefon był nie osiągalny. Mam tylko nadzieje że nic się nie stało, bo mam jakieś złe przeczucia.
- Próbowałam się dodzwonić do Grzesia, ale jego  telefon po chwili był nie osiągalny. Przemo mam przeczucie że coś się stało
- Wiesz że Zengi jeździ ostrożnie, więc nie musisz się martwić a teraz daj mu dojechać
- Dobrze, ale jeśli się nie odezwie to jutro do niego jadę
- Lena spokojnie a teraz jedziemy do Leszna, ale ja kieruje i zabieram Cię do naszego mieszkania, bo jeszcze do głowy wpadnie Ci jechać do Zielonej w nocy
Lena z Przemkiem wyjechali do Leszna po drodze próbowała się dodzwonić do Grzesia, ale na nic były jej starania napisała mu kilka sms-ów. Gdy dojechali na miejsce Przemek zaparkował samochód, poszli do mieszkania po czym zrobił Lenie herbatę i spakował swoja torbę. Gdy zszedł na dół zobaczył śpiącą Lenę, gdy przykrywał ją kocem przebudziła się
- Dzwonił Grześ albo Angela?
- Niestety nie a już dawno powinni być na miejscu. Teraz to i ja zaczynam się martwić
-  Sam widzisz
Przemek usiadł koło Leny po czym ona przytuliła się do niego, ale po chwili wiedziała że źle robi. Przecież ma chłopaka a on dziewczynę która spodziewa się jego dziecka
- Przepraszam nie powinnam
- Nic się nie stało, przecież możesz się do mnie przytulić jak do przyjaciela w końcu od tego się ich ma
- Dziękuje
- Chodź tutaj Lenko posiedzimy razem
 Lena znowu znalazła się przy Przemku tylko że teraz w ciszy leżała na jego kolanach i patrzyła w sufit, gdy się zorientowała zobaczyła oczy Pawlickiego wpatrzonego w nią
- Jestem gdzieś brudna?
- Nie a czemu?
- Bo tak na mnie patrzysz
- Mówił Ci ktoś że masz śliczne oczy
- Nie
- To ja Ci teraz mówię
Lena nie wiedziała co ma powiedzieć po czym spojrzała na Przemka i obydwoje zaczęli się śmiać. Czas im mijał a Grześ nadal się nie odezwał, gdy po chwili zaczął dzwonić telefon
- To Angelika
- Odbierz, bo za chwilę się rozłączy
- Słucham Cię Angelo?
- Właśnie wylądowałam a co tam u was?
- U mnie tak jakoś a chodzi Ci czy dałam list Przemkowi?
- Tak o to też
- Jeszcze się z nim nie widziałam, ale później mu go zawiozę a mam do Ciebie prośbę
- Słucham Cię coś się stało?
- Bo nie podałaś mi swojego adresu
- Przemek Cię o to prosił?
- Nie mówiłam Ci że się z nim jeszcze nie widziałam a chciałam Twój adres, bo wybieram się jutro do Ciebie. Grześ pojechał do Zielonej nie kontaktując się ze mną a sama nie chcę siedzieć w domu może przyjedziesz jutro po mnie na lotnisko
- Pewnie że tak tylko napisz o której mam być a i nie zapomnij dać listu Przemkowi
- Dobrze a o liście nie zapomnę na pewno
- Dziękuje i do zobaczenia
 Angela się rozłączyła i teraz wiedziała że czeka ją mnóstwo pytań od Przemka
- Pytała o mnie? Wiesz gdzie mieszka?
- Tak pytała o to czy dałam Ci list a gdzie mieszka niestety nie wiem, ale jutro przyjedzie na lotnisko tylko prędzej musze jej napisać o której wyląduję
Przemek był tak szczęśliwy że podniósł Lenę i zaczął nią okręcać wkoło po czym postawił ją i dał buziaka w usta. Była taka zszokowana że nie wiedziała co ma powiedzieć i poszła do pokoju Grzesia. Położyła się na łóżko, gdy nagle zobaczyła jego laptopa włączyła go i usłyszała głos wiadomości. To przyszedł mail otworzyła go a tam ujrzała korespondencję swojego chłopaka z byłą. Opowiadała mu o wypadku w jakim brała udział i jak ucierpiała . Teraz przychodziły jej myśli że on nie jechał do mamy tylko do niej
- Przemek ty jesteś pewien że Grześ pojechał do mamy?
- Tak przynajmniej dzwoniła do niego, bo sam kazał mi odebrać a czemu nagle takie pytanie
- Bo włączyłam jego laptopa a tam przyszła widomość od byłej. Ona opisywała mu o wypadku w jakim brała udział i jak ucierpiała
- Leno on już popełnił błąd i więcej tego nie zrobi za bardzo Cię kocha żeby Cię stracić a odpisał jej na jakąś wiadomość?
- Dziękuje trochę mnie uspokoiłeś. Ona pisała do niego kilka wiadomości, ale na żadną nie odpisał
- I sama widzisz. Ta dziewczyna nic dla niego nie znaczy a gdy zadzwoni sama się przekonasz
- Dobrze że mamy takich przyjaciół
Lena trochę się uspokoiła, ale nadal nie miała pewności że na pewno Grześ pojechał do mamy tym bardziej że cały czas miał wyłączony telefon. Spędziła miły dzień z Przemkiem przed telewizorem a wieczorem wyszli z domu sobie pobiegać. Nogi przy ciągły ich pod stadion usiedli na ławce
- Przez to miejsce tak naprawdę zaczęła się nasza znajomość
- Dokładnie, gdyby nie to przez co przeszłam nie znałabym was teraz. Przemek jeszcze raz dziękuje za uratowanie mi życia
- Gdybyś była na naszym miejscu postąpiła być identycznie a teraz lepiej będzie jak wrócimy do domu
Jak Przemek powiedział tak postanowiliśmy zrobić. Wstając niefortunnie źle stanęłam i gdyby nie Przemek upadłabym. Złapał mnie w trochę dziwny sposób przytulając mnie do siebie przez chwilę staliśmy w takiej pozycji aż nagle zauważyłam że ktoś robi nam zdjęcie i usłyszeliśmy jak ktoś do nas mówi
- Pawlicki tak się nie robi najlepszemu przyjacielowi
- O co Ci gościu chodzi- powiedział Przemek
Nie wdając się w dalszą dyskusję wróciliśmy do domu, ale teraz został nam tylko spacer, bo po tym incydencie trochę kulałam. Przemek oczywiście nalegał żeby pojechać do szpitala , bo mogłam sobie skręcić kostkę, ale ja się nie zgodziłam. Gdy doszliśmy do domu miałam nadzieje że Grześ się odezwał, ale nadal nic tak więc wykąpałam się i poszłam spać. Rano obudził mnie Przemek, bo miałam go podwieźć na lotnisko tylko że ja nadal kulałam. Zeszłam do kuchni gdzie czekało na mnie śniadanie
- Lano a mówiłem żeby jechać do szpitala
I w tym momencie do domu wszedł Grześ
- Po co mieliście jechać do szpitala?
- Grześ jak dobrze że jesteś. Dlaczego nie odbierałeś telefonu?
- Leno a co Ci się stało?
- Wczoraj z Przemkiem postanowiliśmy pobiegać,  jakoś nie fortunnie stałem i gdyby mnie Przemek nie złapał to pewnie było by gorzej
- A to stało się koło stadionu?
- Tak a skąd wiesz?
- Zobaczcie jakie zdjęcia krążą po sieci. Tytuł: " Pawlicki odbija dziewczynę przyjacielowi"
- To ten gościu musiał być z gazety
- A już myślałem że chcesz mi odebrać Lenę
- Ja bym u niej nawet szans nie miał. Nawet nie wiesz co z nią tutaj miałem jak telefonu nie potrafiłeś odebrać
- O Lenko przepraszam rozładował mi się a nie miałem przy sobie ładowarki a Przemo gdzie ty się wybierasz że spakowany jesteś?
- Jadę do Angeli nawet nie wiesz co tutaj się działo. Zostanę ojcem
- Stary to gratuluję teraz musisz ją tutaj sprowadzić
- Wiem i dlatego wylatuję tylko mam problem. Lena miała mnie zawieźć na lotnisko a z tą nogą nie za bardzo może prowadzić może ty mnie zawieziesz do Poznania
- Pewnie a o której wylatujesz?
- Za chwilę musimy wyjeżdżać
- Oki. Leno zapomniałem Ci powiedzieć przywiozłem mamę. Mogłabyś się nią zająć aż nie wrócę nie chciała sama siedzieć w domu
- Pewnie że tak a gdzie teraz jest?
- Musiała iść do sklepu, bo stwierdziła że u nas w lodówce pewnie pustki
- No właśnie wczoraj z Przemkiem byliśmy na zakupach i lodówka jest pełna
- Wy tak serio?
- No tak. Zobacz sobie nie ma już tam miejsca
- To mama pewnie będzie zdziwiona
- Lenko mama za chwilę powinna być poczekaj za nią a ja zawiozę Przemka na lotnisko
- Dobrze
Zengi z Przemem pojechali do Poznania a ja zabrałam się za robienie obiadu i w tym czasie przyszła mama Grzesia
- Dzień dobry
- Dzień dobry Lenko
- Niepotrzebnie robiła Pani takie duże zakupy. Mamy pełną lodówkę
- Nie wiedziałam, myślałam że pewnie świeci pustkami, ale widzę że dobrze zajmujesz się moim synem a gdzie on jest?
- Pojechał z Przemkiem do Poznania, ale za nie długo wróci
- To dobrze że chociaż Ty jesteś. Pomogę Ci z tym obiadem
Panie zabrały się za robienie obiadu miło spędzając razem czas. Grześ wchodząc do domu usłyszał jak jego kobiety się śmieją i dobrze dogadują. Był szczęśliwy że jego mama tak zaakceptowała jego dziewczynę. Po zjedzonym wspólnie obiedzie poszli na spacer i oczywiście nie mogło odbyć się dogadywania w stronę Leny tekstów związanych z wczorajszą sytuacją. Grześ obiecał że tego tak nie zostawi i zrobi wszystko żeby oficjalnie przeproszono jego dziewczynę i przyjaciela. Lena napisała do Angeli sms-a że za niedługo powinna być na miejscu tak jak obiecała Przemkowi
* Anglia
Przemek cały zdenerwowany czekał za Angelą na lotnisku nie wiedział od czego ma zacząć. Nie myślał że jego dziewczyna tak zareaguje
- Co Ty tutaj robisz? Przecież Lena miała do mnie przyjechać a nie Ty

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX







 KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ







 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX