wtorek, 7 stycznia 2014

Część 17

- Niestety Przemek nie mam adresu, ale mogę jej zapytać
- Byłbym Ci bardzo wdzięczny tylko ona pewnie Ci go nie poda bez przyczyny, bo będzie wiedziała że ja Cię o to poprosiłem
- Przemek zrobimy tak. Kupisz bilet na lot do Anglii i gdy Angela zadzwoni powiem jej że do niej się wybieram tylko że nie mam jej adresu i musi mnie odebrać z lotniska a wtedy wszystko zależy od Ciebie
- Dziękuje jeśli to się uda nie wiem jak Ci się oddźwięczę
- Wystarczy że ją tu ściągniesz, bo ona jest tam sama i jeszcze w ciąży a do tego ma zamiar pracować
- Kobieta i matka mojego dziecka nie może pracować. Moim zadaniem jej się nimi zaopiekować
- Miło to od Ciebie słyszeć a teraz idź kupić bilet wracamy do Leszna, pakujesz się a jutro Cię tutaj przywiozę
- To poczekaj chwilę. Dobrze, że Angelika ma taką przyjaciółkę
- A gdzie masz Grzesia?
- On Ci nic nie powiedział?
- Nie a ja o czymś nie wiem co powinnam?
- Jechał do Zielonej do mamy, bo do niego dzwoniła że ma przyjechać gdy tylko będzie mógł
- Pewnie coś musiało się stać skoro tak nagle pojechał, ale mógł powiedzieć pojechałabym z nim. Zadzwoni jak dojedzie i wszystko mi powie
- To na pewno, bo on bez Ciebie żyć nie może
Przemek poszedł kupić bilet na lot do Anglii a ja próbowałam dodzwonić się Grzesia, ale na nic były moje starania, bo po chwili telefon był nie osiągalny. Mam tylko nadzieje że nic się nie stało, bo mam jakieś złe przeczucia.
- Próbowałam się dodzwonić do Grzesia, ale jego  telefon po chwili był nie osiągalny. Przemo mam przeczucie że coś się stało
- Wiesz że Zengi jeździ ostrożnie, więc nie musisz się martwić a teraz daj mu dojechać
- Dobrze, ale jeśli się nie odezwie to jutro do niego jadę
- Lena spokojnie a teraz jedziemy do Leszna, ale ja kieruje i zabieram Cię do naszego mieszkania, bo jeszcze do głowy wpadnie Ci jechać do Zielonej w nocy
Lena z Przemkiem wyjechali do Leszna po drodze próbowała się dodzwonić do Grzesia, ale na nic były jej starania napisała mu kilka sms-ów. Gdy dojechali na miejsce Przemek zaparkował samochód, poszli do mieszkania po czym zrobił Lenie herbatę i spakował swoja torbę. Gdy zszedł na dół zobaczył śpiącą Lenę, gdy przykrywał ją kocem przebudziła się
- Dzwonił Grześ albo Angela?
- Niestety nie a już dawno powinni być na miejscu. Teraz to i ja zaczynam się martwić
-  Sam widzisz
Przemek usiadł koło Leny po czym ona przytuliła się do niego, ale po chwili wiedziała że źle robi. Przecież ma chłopaka a on dziewczynę która spodziewa się jego dziecka
- Przepraszam nie powinnam
- Nic się nie stało, przecież możesz się do mnie przytulić jak do przyjaciela w końcu od tego się ich ma
- Dziękuje
- Chodź tutaj Lenko posiedzimy razem
 Lena znowu znalazła się przy Przemku tylko że teraz w ciszy leżała na jego kolanach i patrzyła w sufit, gdy się zorientowała zobaczyła oczy Pawlickiego wpatrzonego w nią
- Jestem gdzieś brudna?
- Nie a czemu?
- Bo tak na mnie patrzysz
- Mówił Ci ktoś że masz śliczne oczy
- Nie
- To ja Ci teraz mówię
Lena nie wiedziała co ma powiedzieć po czym spojrzała na Przemka i obydwoje zaczęli się śmiać. Czas im mijał a Grześ nadal się nie odezwał, gdy po chwili zaczął dzwonić telefon
- To Angelika
- Odbierz, bo za chwilę się rozłączy
- Słucham Cię Angelo?
- Właśnie wylądowałam a co tam u was?
- U mnie tak jakoś a chodzi Ci czy dałam list Przemkowi?
- Tak o to też
- Jeszcze się z nim nie widziałam, ale później mu go zawiozę a mam do Ciebie prośbę
- Słucham Cię coś się stało?
- Bo nie podałaś mi swojego adresu
- Przemek Cię o to prosił?
- Nie mówiłam Ci że się z nim jeszcze nie widziałam a chciałam Twój adres, bo wybieram się jutro do Ciebie. Grześ pojechał do Zielonej nie kontaktując się ze mną a sama nie chcę siedzieć w domu może przyjedziesz jutro po mnie na lotnisko
- Pewnie że tak tylko napisz o której mam być a i nie zapomnij dać listu Przemkowi
- Dobrze a o liście nie zapomnę na pewno
- Dziękuje i do zobaczenia
 Angela się rozłączyła i teraz wiedziała że czeka ją mnóstwo pytań od Przemka
- Pytała o mnie? Wiesz gdzie mieszka?
- Tak pytała o to czy dałam Ci list a gdzie mieszka niestety nie wiem, ale jutro przyjedzie na lotnisko tylko prędzej musze jej napisać o której wyląduję
Przemek był tak szczęśliwy że podniósł Lenę i zaczął nią okręcać wkoło po czym postawił ją i dał buziaka w usta. Była taka zszokowana że nie wiedziała co ma powiedzieć i poszła do pokoju Grzesia. Położyła się na łóżko, gdy nagle zobaczyła jego laptopa włączyła go i usłyszała głos wiadomości. To przyszedł mail otworzyła go a tam ujrzała korespondencję swojego chłopaka z byłą. Opowiadała mu o wypadku w jakim brała udział i jak ucierpiała . Teraz przychodziły jej myśli że on nie jechał do mamy tylko do niej
- Przemek ty jesteś pewien że Grześ pojechał do mamy?
- Tak przynajmniej dzwoniła do niego, bo sam kazał mi odebrać a czemu nagle takie pytanie
- Bo włączyłam jego laptopa a tam przyszła widomość od byłej. Ona opisywała mu o wypadku w jakim brała udział i jak ucierpiała
- Leno on już popełnił błąd i więcej tego nie zrobi za bardzo Cię kocha żeby Cię stracić a odpisał jej na jakąś wiadomość?
- Dziękuje trochę mnie uspokoiłeś. Ona pisała do niego kilka wiadomości, ale na żadną nie odpisał
- I sama widzisz. Ta dziewczyna nic dla niego nie znaczy a gdy zadzwoni sama się przekonasz
- Dobrze że mamy takich przyjaciół
Lena trochę się uspokoiła, ale nadal nie miała pewności że na pewno Grześ pojechał do mamy tym bardziej że cały czas miał wyłączony telefon. Spędziła miły dzień z Przemkiem przed telewizorem a wieczorem wyszli z domu sobie pobiegać. Nogi przy ciągły ich pod stadion usiedli na ławce
- Przez to miejsce tak naprawdę zaczęła się nasza znajomość
- Dokładnie, gdyby nie to przez co przeszłam nie znałabym was teraz. Przemek jeszcze raz dziękuje za uratowanie mi życia
- Gdybyś była na naszym miejscu postąpiła być identycznie a teraz lepiej będzie jak wrócimy do domu
Jak Przemek powiedział tak postanowiliśmy zrobić. Wstając niefortunnie źle stanęłam i gdyby nie Przemek upadłabym. Złapał mnie w trochę dziwny sposób przytulając mnie do siebie przez chwilę staliśmy w takiej pozycji aż nagle zauważyłam że ktoś robi nam zdjęcie i usłyszeliśmy jak ktoś do nas mówi
- Pawlicki tak się nie robi najlepszemu przyjacielowi
- O co Ci gościu chodzi- powiedział Przemek
Nie wdając się w dalszą dyskusję wróciliśmy do domu, ale teraz został nam tylko spacer, bo po tym incydencie trochę kulałam. Przemek oczywiście nalegał żeby pojechać do szpitala , bo mogłam sobie skręcić kostkę, ale ja się nie zgodziłam. Gdy doszliśmy do domu miałam nadzieje że Grześ się odezwał, ale nadal nic tak więc wykąpałam się i poszłam spać. Rano obudził mnie Przemek, bo miałam go podwieźć na lotnisko tylko że ja nadal kulałam. Zeszłam do kuchni gdzie czekało na mnie śniadanie
- Lano a mówiłem żeby jechać do szpitala
I w tym momencie do domu wszedł Grześ
- Po co mieliście jechać do szpitala?
- Grześ jak dobrze że jesteś. Dlaczego nie odbierałeś telefonu?
- Leno a co Ci się stało?
- Wczoraj z Przemkiem postanowiliśmy pobiegać,  jakoś nie fortunnie stałem i gdyby mnie Przemek nie złapał to pewnie było by gorzej
- A to stało się koło stadionu?
- Tak a skąd wiesz?
- Zobaczcie jakie zdjęcia krążą po sieci. Tytuł: " Pawlicki odbija dziewczynę przyjacielowi"
- To ten gościu musiał być z gazety
- A już myślałem że chcesz mi odebrać Lenę
- Ja bym u niej nawet szans nie miał. Nawet nie wiesz co z nią tutaj miałem jak telefonu nie potrafiłeś odebrać
- O Lenko przepraszam rozładował mi się a nie miałem przy sobie ładowarki a Przemo gdzie ty się wybierasz że spakowany jesteś?
- Jadę do Angeli nawet nie wiesz co tutaj się działo. Zostanę ojcem
- Stary to gratuluję teraz musisz ją tutaj sprowadzić
- Wiem i dlatego wylatuję tylko mam problem. Lena miała mnie zawieźć na lotnisko a z tą nogą nie za bardzo może prowadzić może ty mnie zawieziesz do Poznania
- Pewnie a o której wylatujesz?
- Za chwilę musimy wyjeżdżać
- Oki. Leno zapomniałem Ci powiedzieć przywiozłem mamę. Mogłabyś się nią zająć aż nie wrócę nie chciała sama siedzieć w domu
- Pewnie że tak a gdzie teraz jest?
- Musiała iść do sklepu, bo stwierdziła że u nas w lodówce pewnie pustki
- No właśnie wczoraj z Przemkiem byliśmy na zakupach i lodówka jest pełna
- Wy tak serio?
- No tak. Zobacz sobie nie ma już tam miejsca
- To mama pewnie będzie zdziwiona
- Lenko mama za chwilę powinna być poczekaj za nią a ja zawiozę Przemka na lotnisko
- Dobrze
Zengi z Przemem pojechali do Poznania a ja zabrałam się za robienie obiadu i w tym czasie przyszła mama Grzesia
- Dzień dobry
- Dzień dobry Lenko
- Niepotrzebnie robiła Pani takie duże zakupy. Mamy pełną lodówkę
- Nie wiedziałam, myślałam że pewnie świeci pustkami, ale widzę że dobrze zajmujesz się moim synem a gdzie on jest?
- Pojechał z Przemkiem do Poznania, ale za nie długo wróci
- To dobrze że chociaż Ty jesteś. Pomogę Ci z tym obiadem
Panie zabrały się za robienie obiadu miło spędzając razem czas. Grześ wchodząc do domu usłyszał jak jego kobiety się śmieją i dobrze dogadują. Był szczęśliwy że jego mama tak zaakceptowała jego dziewczynę. Po zjedzonym wspólnie obiedzie poszli na spacer i oczywiście nie mogło odbyć się dogadywania w stronę Leny tekstów związanych z wczorajszą sytuacją. Grześ obiecał że tego tak nie zostawi i zrobi wszystko żeby oficjalnie przeproszono jego dziewczynę i przyjaciela. Lena napisała do Angeli sms-a że za niedługo powinna być na miejscu tak jak obiecała Przemkowi
* Anglia
Przemek cały zdenerwowany czekał za Angelą na lotnisku nie wiedział od czego ma zacząć. Nie myślał że jego dziewczyna tak zareaguje
- Co Ty tutaj robisz? Przecież Lena miała do mnie przyjechać a nie Ty

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX







 KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ







 XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

1 komentarz:

  1. Miałam tysiące czarnych myśli związanych z Grzesiem...aż mi głupio bo chłopak okazał się być niewinny :)
    Dobrze, że zdjęcie w gazecie nie robiło na Nim większego wrażenia... mam nadzieję, że nie będzie to miało dalszych konsekwencji.
    Co do Przemka to powinien dziękować Bogu za takich przyjaciół... W sumie to cała czwórka wyciaga się wzajemnie z trudnych sytuacji ;)
    Fajnie, że Lena wpadła na ten plan z biletem i przyjazdem..
    jestem ciekawa co dalej zrobi Angela... mam nadzieję, że da mu szansę w końcu to ojciec jej dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń