poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Część 3

Po przeczytaniu skomentuj. Proszę o komentarze co powinnam poprawić? Czy wam się podoba? Czy mam pisać dalej?  Na pewno mnie to nakieruje jak pisać.


"To bardzo dobra widomość. Minęła godzina a lekarz nadal nie wychodzi z pokoju. Tylko co chwilę ktoś wchodzi i wychodzi. Wszyscy biegają."


Część 3

Około godziny 10 lekarz wybiega z sali z uszykowanymi dokumentami.
- Która z Pan to siostra pacjentki- lekarz
- Słucham? Co z nią?- Karolina
- Pani siostra szybko musi przejść operacje, potrzebuję zgody rodziny. - lekarz
- Gdzie mam podpisać?- Karolina
Karolina podpisała potrzebne dokumenty. Lekarze szybko zaczęli robić wszystko żeby tylko uratować życie, bo w przypadku Angeliki liczył się czas. Pielęgniarki przygotowały Angele do operacji. Przyjaciele czekali na korytarzu, gdy nagle otwarły się drzwi od pokoju i na łóżku w śpiączce transportowali Angele do sali operacyjnej. Nagle zrobił się szum, usłyszeliśmy zatrzymanie akcji serca Angeli. Nikt nam nic nie chciała powiedzieć. Minęła pierwsza, druga godzina a operacja nadal trwała.
- Jedzcie już do domu. Jak coś się dowiemy to damy wam znać- Lena
- Zengi nie wiem ja Ty, ale się nie ruszam- Przemek
- Masz racje Przemo, poczekamy z wami- Grzegorz
Operacja trwała już trzy godziny. Nagle wyszedł lekarz i powiedział że operacja zakończyła się sukcesem. Na twarzach przyjaciół pojawił się uśmiech.
- Pacjentka miała zatrzymanie akcji serca, jej organizm jej osłabiony podczas operacji straciła dużo krwi. Musimy przetransportować jej krew- lekarz
- Ja niestety mam inną grupę krwi a rodzina mieszka bardzo daleko- Karolina
- Karolino nie martw się my poddamy się badań i zobaczymy czy będziemy odpowiednimi dawcami- Przemek
- Przemek dziękuje- Karolina
-To ja proszę Panów ze mną- Lekarz
-Karolina ja nie wiem co my byśmy teraz zrobiły gdyby nie oni i ta przypadkowa znajomość którą zaczęliśmy w takich okropnych okolocznościach - Lena
Lena i Karolina czeka na poczekali za Grzegorzem i Przemkiem, którzy po chwili dołączyli do dziewczyn i poinformowali je że muszą czekać za wynikami badań. Po piętnastu minutach przyszedł lekarz poinformować że obydwaj Panowie nadają się na dawców.
- Chcą Panowie na pewno pomóc P. Angelice?- lekarz
- Oczywiście że tak, chociaż tyle możemy dla niej robić- Grzegorz
- Wy dla niej już dużo zrobiliście- Lena
-Panie doktorze nie ma czasu na rozmowy dalej idziemy- Przemek
-I takie podejście mi się podoba- lekarz
Żużlowcy zniknęli wraz z lekarzem, gdy Lena z Karolą czekały na poczekalni w milczeniu. Czas im się dłużył jak nigdy dotąd. Nie wiedziały co ze sobą zrobić. Angela była dla jednej jak i drugiej dziewczyny najważniejszą osobą na świecie. Byki wróciły do dziewczyn z wiadomością że mogą się zobaczyć Angele. Od razu bez zastanowienia wszyscy udali się do sali. Angela nadal była nie przytomna i wyglądała identycznie jak wtedy gdy ją ostatni raz widzieli. Nagle wszyscy usłyszeli telefon Zengiego, który na chwile opuścił salę by odebrać telefon.
- Witam Panie trenerze coś się stało?- Zengi
- Witam. Wiem że jesteś z Przemkiem próbuję się z wami skontaktować od samego rana, ale trudno was złapać. Dzisiaj o 18:00 jest obowiązkowy trening całej drużyny i widzę was z Przemkiem na stadionie- trener
- Przekaże Przemkowi trenerze tylko nie wiem czy on będzie miał siły dzisiaj wsiąść na motor- Zengi
- A co z nim?- trener
- wszystko Panu opowiem na treningu- Zengi
Grzegorz po chwili wraca do sali.
- Przemo co się z Tobą dzieje trener do Ciebie dzwoni od samego rana
- Wiem. Nie odbieram bo nie mam ochoty na trening ani na rozmowę z nim
- Ale dzisiaj jest obowiązkowy trening o 18:00 całej drużyny
- To jedź sam ja zostanę  z Angelą a trenerowi powiedź że się źle czuje- Przemek
- Nie ma takiej opcji jedziemy na trening. Przemo ogarnij się. Musimy wygrać ten mecz wyjazdowy. zróbmy to chociaż dla Angeli- Zengi
- Masz racje. Dzięki że mogę na Ciebie liczyć- Przemo
- Od tego ma się przyjaciół- Zengi
- Dziewczyny my dzisiaj mamy obowiązkowy trening. Musimy na niego jechać, ale później oczywiście tu przyjedziemy. Jakby co to dzwońcie- Zengi
- Grzegorz poczekaj chwilkę mam do Ciebie sprawę- Lena
- To ja poczekam w samochodzie- Przemek
- Grzesiu tylko zrób wszystko żeby Przemek choć na chwilę przed treningiem poszedł spać, bo on nie wygląda najlepiej.- Lena
- Wiem i dlatego musiałem go z tego szpitala zabrać, bo inaczej on się załamie a do tego w ogóle prawie nie śpi a w niedziele jeszcze mecz ligowy we Wrocławiu- Grześ
Byki dojechały do mieszkania Przemka. Przemek poszedł spać a Zengi wykąpał się i postanowił też choć na chwilę zmrużyć oczy.
Było ok. godziny 17 gdy Zengi się obudził od razu pobiegł obudzić Przemka, ale go tam nie było. Pomyślał sobie że pewnie znowu pojechał do szpitala, ale się pomylił. Przemo brał prysznic. Gdy wyszedł z łazienki.
- Zengi dalej pośpiesz się nie mamy czasu za nie całą godzinę trening a my jeszcze w domu
- Dobra już dobra idę
- Nie trzeba było tak długo spać- Przemo
W drodze na stadion rozmawiali o jutrzejszym meczu jaki ma się odbyć we Wrocławiu
- Stary musimy to jutro wygrać. Ja przynajmniej dam z siebie wszystko. Zrobię to dla Angeli- Przemo
- I to jest dobre nastawienie. Trzymaj tak dalej- Zengi
W końcu dojechali na stadion. Motory były gotowe do treningu. Byki pobiegły się przebrać w kevlary. Gdy Przemo wrócił do parku maszyn zatrzymał go trener z zapytanie czy wszystko w porządku
-  W najjaśniejszym trenerze- Przemek
- Żeby takie nastawienie było przed jutrzejszym meczem- trener
Podczas treningu wszystko przebiegało tak jak powinno. Trener ogłosił jeszcze zebranie po treningu z którego nikt nie mógł się wywinąć.
Po treningu Przemo wraz z Zengim zabrali prysznic i udali się do szpitala.
Byli już pod szpitalem, ale Pawlicki postanowił kupić jeszcze bukiet kwiatów. Właśnie kierują się do sali Angeli. Pierwszy wszedł z bukietem Przemek, ale po tym co zobaczył w jego oczach bez słowa pojawiły się tylko łzy...



Czekam na wasze opinie i już zapraszam na następną część która pojawi się już nie długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz