piątek, 11 października 2013

Część 8

"- Lenko może spróbujemy być razem? - Grześ"

Część 8

- Grześ bardzo bym chciała być z Tobą, ale boje się co powiedzą inni. Przecież my się znamy zaledwie kilka dni. Nie chce żeby myśleli że jestem z Tobą dla pieniędzy czy z tego że jesteś rozpoznawalny. Wiem że jak się na to zgodzę moje życie się diametralnie zmieni. Boję się tego wszystkiego.
- Lenko, ale ja nie chce żebyś coś zmieniała w swoim życiu. Ja chcę żebyś była taka jaka jesteś.
Inni mnie nie obchodzą. Zależy mi na Tobie
- Dobrze możemy spróbować, bo mi na Tobie też zależy. Tylko proszę Cię żeby było tak jak teraz. Nie chcę być kolejny raz zraniona, ale Ty też to przeszedłeś więc sam to dokładnie rozumiesz.
- Tak wiem co to jest za ból. Obiecuje Ci że nigdy nie będziesz przeze mnie cierpiała. Jeśli coś będzie nie tak od razu sobie o wszystkim mówimy.
- Dokładnie. Tylko chcę żebyś wiedziała że nie mam zamiaru być na uwięzi, bo to jest najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka. Chcę mieć też trochę czasu dla siebie jak i dla Angeli.
- Taki związek mi odpowiada. Jesteś inna niż wszystkie dziewczyny. A teraz spójrz na wisiorek jest tam dzisiejsza data. Na pewno nie zapomnisz tego dnia.
- Kochanie ja widzę że Ty wszystko przemyślałeś.
Grześ przytulił tylko Lenę dał buziaka i życzył słodkich snów. Lena nie chciała być dłużna i postąpiła tak samo po czym usnęli.
Godz. 11. Grześ się obudził zobaczył czy Lena śpi a że tak słodko spała postanowił jej nie budzić. Zabrał ubrania udał się do łazienki i zeszedł do mamy.
- Cześć mamo
- Cześć synku. Jak tam? Udała się impreza?
- Oczywiście że tak. Nie mogło być inaczej w takim towarzystwie. Nie pamiętam kiedy się tak dobrze bawiłem. Tylko Aga próbowała się zbliżać.
- Mam nadzieje że wszystko dobrze z Leną?
- Tak, oczywiście jeszcze śpi. Widzę mamo że zrobiłaś nam śniadanie. Zaniosę jej do góry i zjemy w pokoju. Dziękuje mamo.
- Może chcesz żebym porozmawiała z Agnieszką?
- To i tak nic nie da a po za tym teraz będę mieszkał w Lesznie więc może da mi spokój. Idę zrobić Lenie miłą pobudkę.
Grześ dał Lenie buziaka po czym ona się przebudziła pytając która godzina. Zjedli razem śniadanie, posiedzieli trochę. Zengi stwierdził że pójdzie do warsztatu. Dziewczyna chciała iść z nim, ale mama Grzesia zaproponowała jej żeby udały się na zakupy do marketu. Gdy chodziły już jakiś czas w sklepie spotkały Agę
- Dzień Dobry Pani, cześć Lena.
- Widzę że też małe zakupy- Aga
- Tak jakoś wyszło. Grześ z Leną jutro z rana wyjeżdżają do siebie. A że mój synek poprosił mnie żebym zrobiła jakąś miłą kolacje to małe zakupy muszą być- mama Grzesia
- Oczywiście że tak. A to Grześ teraz mieszka z Tobą Lena?- Aga
- Tak, Agnieszko. Mają takie ślicznie urządzone mieszkanie w końcu to Lena wszystko wymyśliła.- mama Grzesia
Aga nie wiedziała co ma powiedzieć. Mama Grzesia trochę skłamała, ale zrobiła to dla syna. Myśląc że ta dziewczyna da mu w końcu spokój.
- To ja nie będę przeszkadzać. Do widzenia- Aga
- Dlaczego Pani skłamała że mieszkam z Grzesiem?- Lena
- Grześ mi dzisiaj rano mówił że Agnieszka na tej imprezie próbowała się do niego zbliżyć. Ona za wszelką cenę będzie chciała go mieć. Nie mam zamiaru żeby znowu przez nią płakał, więc trzeba coś z tym zrobić.
Po zakupach wróciły do domu. Mama oczywiście musiała o wszystkim opowiedzieć Grzesiowi po tym co usłyszał był zadowolony. Nie myślał że jego mama może tak postąpić, ale ona dla jego dobra jest w stanie wszystko zrobić. Panie zabrały się za robienie kolacji. Zajęło im to jakieś 1,5 godziny ale było warto, gdy wszystko było już gotowe wszyscy usiedli przy stole zajadli się pysznościami przygotowanymi. Po kolacji Grześ zaproponował wszystkim spacer, ale jakoś nikt prócz niego i Leny nie miał ochoty wychodzić z domu. Więc para postanowiła wyjść sama. Lena ubrała się tak w końcu zostały jej tylko nowe rzeczy:
Chodzili po parku już jakąś godzinę, gdy nagle usłyszeli jak fanki Grzesia zaczynają Lenę obgadywać.
- Zobacz to jest ta jego nowa, jaka odwalona. Pewnie jest z nim dla kasy- jedna
- Byście ją wczoraj zobaczyły jak wyglądała. - druga
Para szła dalej, lecz Grześ zauważył że Lena posmutniała idąc z głową spuszczoną. Zatrzymał się przytulił ją
- Kochanie to przez nie, tak?
- Dokładnie i tego się najbardziej bałam.
- Nie martw się. Obydwoje wiem że jest inaczej. Przekonaliśmy się już o tym wczoraj, więc proszę ja nawet tak nie myślę. Może lepiej jak będziemy już wracać do domu?
- Chyba tak będzie lepiej.
Gdy wrócili do domu poszli do łazienki i położyli się do łóżka, bo rano czekała ich podróż do Leszna.
Rano Lena obudziła się pierwsza. Wstała i usiadła na parapecie wpatrując się w Grzesia. Ocknęła się, ubrała i zeszła na dół do mamy Grzesia
- Dzień Dobry
- Dzień Dobry, Grześ jeszcze śpi?
- Tak, nie chciałam go budzić
- I dobrze zrobiłaś. Leno widzę że coś jest nie tak. Może porozmawiamy.
-Bardzo mi zależy na Grzesiu, ale ja chyba długo tak nie wytrzymam. Mam dość jak inni mnie obgadują jak idę ulicą.
- Chyba rozumiem Cię, ale czy warto przez innych niszczyć coś na czym wam zależy. Przemyśl to
- Naprawdę nie wiem co będzie dalej
W tym czasie do kuchni przyszedł Grześ
- Ooo... Kochanie tutaj jesteś?- Powiedział Grześ i cmoknął w usta Lenę
- Tak, zjedź sobie śniadanie a ja pójdę się spakować. Smacznego
- Dziękuje Skarbie
Lena poszła na górę
- Mamo czy ja coś nie tak powiedziałem. Lena jest jakaś smutna.
- Tak synku, właśnie z nią rozmawiałam. Powiedziała mi że nie wie czy tak długo wytrzyma. Ona nie potrafi tak żyć, chodzi jej o to że gdzie się pojawi to ją obgadują. To jest naprawdę dobra dziewczyna, jeśli Ci na niej naprawdę zależy to walcz o nią.
- Będę na pewno
Po zjedzeniu i spakowaniu walizek para udała się do Leszna. Gdy dojechali Grześ odwiózł Lenę do jej domu a sam pojechał do siebie, gdy się pożegnali. Żużlowiec myślał że od teraz jego życie się zmieni, ale nie myślał że Lena weźmie sobie do serca co mówili inni.

* Leszno
Minęło kilka dni, dzisiaj jest piątek dzień wyjścia Angeli do domu. Oczywiście cały jej czas pobytu w szpitalu spędzała go z Przemkiem. Angela zauważyła że Lenę coś gryzie już nie była taka wesoła jak sprzed wyjazdu. Właśnie jak co rano przyszedł do niej Przemek
- Cześć Przemuś
- Cześć Słonko, ślicznie dzisiaj wyglądasz. To jak gotowa do wyjścia?
- Oczywiście że tak, już nie mogę się doczekać gdy wyjdę na świeże powietrze.
Przemek zabrał Angeli torbę zaniósł do samochodu i po chwili wrócił. Oczywiście po drodze napotkał jeszcze Kasię, ale wymienili się tylko słowami " cześć". Gdy wszedł do pokoju zobaczył  uśmiechniętą Angelę. Która podeszła do niego i mocno przytuliła
- A to za co?
- Zobacz co mam?
- Wypis. To możemy opuszczać mury szpitala.
Gdy kierowali się do wyjścia przyszedł jeszcze lekarz, który prosił żeby Angela się oszczędzała i dużo odpoczywała. W tym momencie na korytarzu pojawiła się Kasia a Przemek na to:
- Doktorze może być Pan spokojny ja na pewno się nią dobrze zaopiekuje- Przemek
- Wierzę Panu. Po tym co widziałem całe dnie tu siedziałeś z naszą pacjentką. Jest Pani wielką szczęściarą mają takiego mężczyznę koło siebie.-lekarz
- Tak jestem bardzo dumna i szczęśliwa- Angela
Powiedziała to a Przemek ją objął. Lekarz oczywiście zalecił kontrolne badania. Przemek podprowadził Angelę i otworzył jej drzwi i pomógł wsiąść do samochodu zanim ruszyli
- Przemek wiesz może co jest z Leną?
- Właśnie nie bardzo, bo Grześ tez się zamknął w sobie i nie chce ze mną rozmawiać. Musimy coś z tym zrobić.
- Dokładnie. Ja nie pozwolę że moi najbliżsi chodzili smutni, muszę się dowiedzieć o co chodzi a później pomyślę co z tym zrobić.
- Dobrze, ale pamiętaj że masz odpoczywać. Mam nadzieję że nie będziesz zła jak dzisiaj nie spędzę całego dnia z Tobą, ale niestety trener powiedział że dzisiaj o 16 mamy trening no i muszę się na niego wybrać bo w niedzielę mamy mecz.
- Oczywiście że nie będę zła, ale zły to możesz być Ty na mnie.
- Dlaczego co się stało?
- Bo ja nie mam zamiaru śledzić twoich zawodów w intrenecie i na pewno nie odpuszczę tego meczu a tym bardziej ze to mecz z Falubazem. Nawet mi nie mów że mam leżeć, bo i tak się tam pojawię.
-Widzę że już postanowione, ale ja po Ciebie przyjadę i pojedziemy na stadion razem
- Dobrze. A teraz możemy ruszać do domu.
Przemek odwiózł Angelę do domu i zaprowadził do domu. A tam spotkał Lenę leżącą z głową wpatrzoną w sufit.
- Cześć Lena
- Cześć wam
- Lena możemy pogadać?
- A czym chcesz rozmawiać?
- Proszę powiedz mi co się stało na tym waszym wyjeździe do Zielonej? Grzesiek nie chce ze mną rozmawiać. Nie wychodzi z pokoju a co dopiero z domu. Dzisiaj mamy trening a on nawet nie chce o tym słyszeć. Proszę pomóż mi.-Przemek
- Wiem że to wyda Ci się dziwne. Nie znamy się długo, ale z Grzesiem postanowiliśmy że spróbujemy być razem tylko że ja chyba tak nie potrafię
- Dlaczego? Jeśli Ci na nim zależy to dajcie sobie szanse. Wy naprawdę do siebie pasujecie.
- Przemek tylko ja nie potrafię tak żyć. Być w centrum uwagi, gdy ludzie mnie obgadują
- Wiem że to dla Ciebie trudne, ale chyba będziesz musiała się do tego przyzwyczaić. w końcu jesteś studentką dziennikarstwa. No chyba że nie chcesz pracować w tym zawodzie.
- Pewnie że chce
- No właśnie to teraz masz okazję zobaczyć jak my żyjemy, gdy nas dziennikarze normalnie rozrywają podczas pracy na meczu. To jest naprawdę trudne a jeszcze trochę i ty będziesz za nami biegać i prosić o wywiad. Proszę pomyśl o tym trochę z tej strony.
Dzwoni telefon Przemka
- Tak Zengi?
- Przemo ja wyjeżdżam za chwilę do Zielonej. Wytłumacz mnie przed trenerem- Zengi
- Zengi opanuj się. Dzisiaj musisz być na tym treningu. Trener nie chce słuchać nawet żadnych tłumaczeń. Ja jestem kapitanem i masz mnie słuchać. Jedziesz na trening i nie gadaj tyle. Za chwilę będę w domu i czekaj na mnie.
- Tylko się pośpiesz- powiedział Zengi i się rozłączył
- Lena proszę pomóż mi on chce wyjechać do Zielonej a jeśli wyjedzie i nie będzie go na treningu trener pewnie odstawi go ze składu.- Przemek
- Dobra przekonałeś mnie tym co mówiłeś. Muszę zacząć inaczej o tym myśleć. Dzięki jesteś Kochany. Mógłbyś być psychologiem.- powiedziała Lena i się uśmiechnęła
- Angela słońce my jedziemy do Grzesia. Po treningu przyjadę do Ciebie, coś potrzebujesz?
- Nie na tą chwilę mam wszystko. Jak by co to mam twój numer. To jedzcie szybko, bo jeszcze naprawdę wyjedzie. Pa
- Pa
Przemek z Leną pojechali do mieszkania żużlowców. Lena została w salonie a Przemek pobiegł do pokoju Grzesia a tam zastał go pakującego walizkę.
- Zengi opanuj się i zostaw tą walizkę. Nigdzie nie jedziesz
- To Ty mnie zostaw. Nie będziesz mi mówił co mam robić
Przyjaciele zaczęli się kłócić
- Zachowujesz się jak dziecko coś Ci nie wyjdzie i już się odcinasz od wszystkich chyba nie po to tu się przeprowadziłeś.
W tym momencie do pokoju weszła Lena
- Nie kłócicie się już, bo to do niczego nie prowadzi. Grześ możemy porozmawiać?
- O czym chcesz rozmawiać? Myślałem że już podjęłaś decyzję.
- Przemek zostawisz nas samych- Lena
- Oczywiście tylko pamiętaj o czym Ci mówiłem.- Przemek
- Tak, wiem dziękuje- Lena
- Grześ przepraszam za to co zrobiłam. Przemek właśnie otworzył mi oczy, źle do tego wszystkiego podchodziłam. Wiem że nie myślisz o mnie tak jak te dziewczyny co były w parku nawet wtedy mnie wspierałeś a ja się w sobie zamknęłam nie chciałam z nikim rozmawiać i to było złe posunięcie. Proszę nie wyjeżdżaj. Zależy mi na Tobie, możemy spróbować wszystko od nowa?
- Leno jesteś bardzo ważna dla mnie tylko ja nie chce żeby było tak jak teraz, bo boję się że gdy zaangażuje się mocnej ty mnie zostawisz tak jak teraz a obawiam się że to będzie bardzo bolało i się z tego już nie podniosę, więc nie chce Cię do niczego zmuszać.
- Skarbie do niczego mnie nie zmuszasz. Możemy wrócić do siebie?- Lena
- Leno naprawdę nie wiem co będzie dalej. Mówisz mi że Ci na mnie zależy a gdy do Ciebie dzwoniłem nawet przyjeżdżałem ty się nie odzywałaś. Mi na Tobie też zależy jak na nikim innym
- Jeśli potrzebujesz czasu to ja poczekam tylko proszę nie wyjeżdżaj.
- Dobrze zostanę
Lena powiedziała dziękuje i wyszła, bo przez całą rozmowę Grześ nawet na nią nie spojrzał. W salonie spotkała Przemka.
- Nie martw się Grześ nie wyjedzie, ale między nami chyba już dobrze nie będzie.- Lena
- Ułoży się na pewno. Mam pomysł
- Coś Ty Pawlicki znowu wymyślił?
- Kiedyś mówiłaś że próbowałaś jazdy na crossie. Co byś powiedziała na jazdę tylko że na motorze żużlowym?
- To było zawsze moje marzenie.-powiedziała Lena.
- To mam pomysł. Po naszym treningu, gdy wszyscy opuszczą stadion. Wejdziesz do parkingu ubrana w kevlar, kask i wszystkie potrzebne rzeczy. Ja przetrzymam Grzesia powiem mu że musimy zostać dłużej, bo ktoś chce spróbować sił na motorze żużlowym, ale nie możesz się ujawnić.
- Przemuś Ty to jesteś genialny. Tylko powiadom odpowiednie osoby.
- O to się nie martw. Ja już wszystko załatwię wystarczy jeden telefon
- Dziękuje
Żużlowcy pojechali na trening. Lena cały czas chodziła zdenerwowana postanowiła jechać na Smoczyka. Usidła na trybunach, na torze kółka kręcą Przemek i Grześ. Pawlicki od razu ją zobaczył, zjechał z toru i pobiegł do dziewczyny, zauważył to Zengota nie był z tego zadowolony, bo obawiał się że przyjaciel mu odbiję tą dziewczynę. Przewrócił się w takim miejscu żeby zobaczyli. Chciał zobaczyć jak oni zareagują. Przemek to zauważył i od razu pobiegł do przyjaciela a że nie wstawał to za nim to samo zrobiła Lena, gdy zobaczył ją zbliżającą się to wstał i udał się w jej stronę. Lena mocno go przytuliła zadawała mnóstwo pytań czy dobrze się czuje. Razem udali się do parkingu, ale dziewczyna powiedziała że musi już wracać do Angeli w końcu musiała mieć jakąś wymówkę.
Trening się skończył
- Zengi mam do Ciebie sprawę możemy pogadać?
- No pewnie.
- Możesz zostać ze mną? Dzisiaj ktoś chce spróbować pierwszej jazdy na motorze, muszę wszystko wyjaśnić i pokazać. Pomożesz mi?
- Miałem zamiar jechać do Leny, ale i tak nie byłem z nią umówiony więc chętnie zostanę. To coś innego
- Dzięki stary. Zawsze mogę na Ciebie liczyć. Wiem że to nie moja sprawa, ale może daj Lenie jeszcze szanse
- Ona jest dla mnie ważna. Właśnie po to chciałem do niej jechać, pogadać o nas.
W tym momencie do parkingu idzie Lena ubrana w kevlar tak jak powiedział Przemek. Przemek wszystko wytłumaczył jej
- Wszystko chyba już wiesz. To wsiadaj na motor. Pierwsze kółko przejadę ja z Tobą a później przejedziesz z Zengim jeśli się zgodzi- Przemek
- Pewnie że się zgodzę- Zengi
-To ruszamy- Przemek
Lena przejechała pierwsze kółko bez problemu. Zatrzymali się i na motor wsiadł Grześ. Dziewczyna pokonała te kółka bez problemu. Przemek był zdziwiony jak ona to robi. Żużlowcy postanowili że osoba na motorze sama pojedzie
- Przemo kto to jest? Ta osoba świetnie pokonuje łuki.
- Kurde sam jestem zdziwiony. Przecież podobno pierwszy raz jeździ na motorze żużlowym- Przemek
- A może przekonał byś tą osobę żeby zaczęła trenować- Zengi
- Zengi powiem Ci tyle że nie będziesz zadowolony z tego co powiedziałeś jak dowiesz się kto to jest- Przemek

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
 
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
 
Przeczytałeś/aś skomentuj na pewno to motywuje do dalszego pisania. Jeśli macie jakieś propozycje co do mojego pisania to bardzo prosiłabym o szczerość. Na pewno wezmę sobie to do serca.
Miłego czytania
 
 

5 komentarzy:

  1. Postaram się dodać jak najprędzej. Następna część już prawie skończona jeszcze jakie małe poprawki i będzie gotowy do opublikowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadrobiłam zaległości :) niech ten Grzesiek się ogarnie, bo Lena to na prawdę fajna dziewczyna i zasługuje na drugą szansę. Facet to jednak najpierw uniesie się honorem, a potem myśli..
    Cieszę się, że Angela wyszła ze szpitala. Teraz Przemek będzie miał pretekst do opieki i będzie mógł częściej się z nią spotykać. :)
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział.
    W wolnej chwili zapraszam na http://trzymajgaz.blogspot.com oraz na nowe opowiadanie http://bez-ciebie-znikam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie Angela wyszła z szpitala mam nadzieję że Przemek będzie się nią zajmować ! Grzesiu i Lenka :) Słoodzziiakkiii <3 <3 Zapraszam do mnie na nowy rozdział : http://aussielovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wkońcu wyszła z tego szpitala :D AAAAAAAAAAA Gzesiek i Lenaaa <3 Zapraszam do siebie http://speedwayinmylife.blog.pl/

    - Ola

    OdpowiedzUsuń
  5. Zengi się wkopał! To był Twój pomysł Grzesiu, żeby trenowała. :D
    Angela będzie miała opiekuna, coś tak czuję! :D

    Zapraszam na nowe rozdziały na the-first-life.blogspot.com i lie-to-love.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń